Wykład Pathwork No. 132, edycja 1996, autorka: Eva Broch Pierrakos
Pobierz wykład w PDF: Wykład #132
Witajcie, drodzy przyjaciele. Przyjmijcie błogosławieństwo i przewodnictwo, aby każdy z was znalazł swoją ścieżkę z łatwością oraz osiągnął cel z mniejszym trudem i oporem.
Jaki jest cel? Jeśli chodzi o ciebie, cel może być tylko jeden: stać się prawdziwym sobą. Podchodzimy do tego zadania z wielu perspektyw.
Dzisiejszego wieczoru chciałbym omówić czym różni się wewnętrzne ja od zewnętrznego ja czy też prawdziwe ja od ego.
Jaka jest ich wzajemna relacja? Istnieje wiele niejasnych teorii dotyczących funkcji ego. Według niektórych ego ma zasadniczo negatywny i niepożądany charakter, a duchowym celem jest pozbycie się go. Inne teorie, szczególnie te reprezentujące myślenie psychoanalityczne, głoszą, że ego jest ważne. Naukowy punkt widzenia zakłada, że tam, gdzie nie ma ego, nie może być mowy o zdrowiu psychicznym. Są to dwa całkowicie przeciwstawne punkty widzenia. Który z nich jest poprawny? Który jest fałszywy? Być może ten wykład rzuci nieco światła na to ważne pytanie.
Nawet jeśli tak sprzeczne punkty widzenia nie są przez ciebie świadomie podzielane, to jednak przesłaniają twoją wizję i utrudniają ci osiągnięcie ważnego celu, jakim jest samorealizacja.
Podsumujmy krótko istotę prawdziwego ja. Twoje wewnętrzne ja stanowi integralną część natury, związaną z jej prawami. Nieufność wobec tego najskrytszego ja jest zatem nierozsądna, ponieważ naturze można całkowicie zaufać. Jeśli natura wydaje się wrogiem, to tylko dlatego, że nie rozumiesz jej praw. Wewnętrzne ja lub prawdziwe ja jest naturą; jest życiem; jest stworzeniem. Zdefiniowanie prawdziwego ja w ten sposób jest trafniejsze niż stwierdzenie, że jest ono „częścią” natury. Prawdziwe ja, tworzenie i natura są jednym i tym samym.
Za każdym razem, gdy podejmujesz działania w zgodzie ze swoim prawdziwym ja, stajesz w prawdzie, jesteś szczęśliwy. Najbardziej kreatywny i konstruktywny wkład w życie pochodzi z twojego wnętrza. Wszystko, co jest wspaniałe i hojne, wszystko, co rozwija życie, co jest piękne i mądre, pochodzi z wewnętrznego lub prawdziwego ja. Powinno się to często podkreślać, nawet podczas twoich medytacji. Próba zrozumienia tej prawdy, nie tylko umysłem, lecz także uczuciami, jest niezbędna.
A zatem, moi przyjaciele, jeśli tak jest, to na czym polega funkcja ego, czyli zewnętrznego poziomu osobowości? Poziom ego jest dla ciebie bardziej dostępny, masz jego większą i bardziej bezpośrednią świadomość. Ego stanowi część, która myśli, działa, rozróżnia i decyduje. Osoba o niewystarczająco rozwiniętym, słabym ego nie jest w stanie opanować życia i poradzić sobie z nim. Z kolei osoba o przerośniętym i nadmiernie wyeksponowanym ego nie może dotrzeć do prawdziwego ja. Innymi słowy, zarówno skrajna słabość ego, jak i jego przerost utrudniają dotarcie do prawdziwego ja. Twoje problemy i konflikty zawsze wynikają albo ze zbyt dużego, albo ze zbyt małego ego.
Nie można jednak powiedzieć, że jedna osoba ma zbyt duże, a druga zbyt małe lub zbyt słabe ego. Chociaż niekiedy tak jest, najczęściej obserwuje się brak równowagi: niedorozwój w jednym obszarze osobowości i nadmierny rozwój w innym. W ten sposób natura próbuje przywrócić balans. Nadmierny rozwój może być podejmowaną przez naturę próbą wyprostowania zaburzeń wynikających ze zbyt słabego ego.
Tylko wtedy, gdy ego jest wystarczająco rozwinięte, można się go właściwie pozbyć. To brzmi jak sprzeczność, moi przyjaciele, ale tak nie jest. Jeśli bowiem ego pozostaje niedostatecznie rozwinięte, twoje wysiłki, by je zrekompensować, prowadzą do słabości i uników, co może przynieść jedynie więcej słabości. Tak długo, jak ego nie jest wystarczająco silne, będzie ci brakować zdolności typowych dla twojego zewnętrznego ja, które polegają na myśleniu, rozróżnianiu, podejmowaniu decyzji i odpowiednim działaniu w każdej sytuacji napotkanej w świecie zewnętrznym.
Każdy, kto dąży do osiągnięcia prawdziwego ja, odrzucając rozwój zdrowego ego, czyni to z powodu ubóstwa. Tacy ludzie nie posiadają jeszcze swojego zewnętrznego ja. Prawdopodobnie wiedzą, że ich zewnętrzne ja lub ego przestaje być potrzebne, więc próbują pominąć tworzenie zdrowego ego. Może to wynikać z lenistwa, ponieważ rozwój ego jest niezwykle trudny – mają oni nadzieję, że tego ważnego kroku da się po prostu uniknąć. Taki błąd, jak wszystkie błędy, jest jednak kosztowny. W rzeczywistości opóźnia osiągnięcie celu. Tylko wtedy, gdy w pełni zapanujesz nad swoim zewnętrznym ja, swoim ego, możesz się go pozbyć i dotrzeć do swojego prawdziwego ja.
Na tym polega prawo. Jest to logiczne prawo, bowiem wówczas działasz z poziomu siły i obfitości, a nie słabości, potrzeby i ubóstwa. Jedynie wtedy, gdy ego jest zdrowe i silne, możesz zrozumieć, że nie jest ono ostateczną odpowiedzią, ostateczną sferą bytu. Tylko wtedy, gdy posiadasz silne i zdrowe ego, które nie jest przerośnięte i nadmiernie wyeksponowane, możesz użyć tego ego do przekroczenia samego siebie i osiągnięcia dalszego stanu świadomości.
W swojej pracy na tej ścieżce uczysz się, na przykład poprzez medytacje, używać wszystkich zdolności własnego ego, aby wyjść poza nie. To, co absorbujesz z zewnątrz, musi najpierw przejść przez twoje zdolności ego. W praktyce wygląda to tak: na początku sięgasz po swoje zdolności ego i wykorzystujesz je do uchwycenia prawd, których później doświadczasz na głębszym poziomie świadomości.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że istnieje coś poza ego. Ich ostatecznym celem jest doskonalenie silnego ego, bez względu na to, czy myślą o tym w takich kategoriach. Tego rodzaju dążenie może doprowadzić ich do zniekształcenia nadmiernie rozwiniętego ego. To ślepa uliczka: cel jest źle określony, ponieważ ma zbyt ograniczony zakres i możliwości, więc zamiast przekroczyć etap potężnego ego, czyjaś energia zostaje wykorzystywana do jego dalszego powiększania.
Prawo mówiące o tym, że trzeba osiągnąć pewien stan i być w nim w pełni, zanim będzie można go porzucić na rzecz wyższego stanu, jest niezwykle ważne do zrozumienia, moi przyjaciele. Ludzie często je pomijają, a jeszcze częściej całkowicie ignorują.
Znaczenie tego prawa nie zostało wystarczająco jasno przedstawione ludzkości, pomimo odkrycia wielu duchowych i psychologicznych prawd. Jest to jedno z wielkich, ważnych praw, które powinniście poznać i dogłębnie zrozumieć.
W innej formie, esencję tego prawa można dostrzec w omawianym temacie: funkcji ego w odniesieniu do prawdziwego ja. Prawdziwe ja wie, że wszechświat nie ma ograniczeń; że
wprawdzie istnieje absolutna doskonałość, osiągalna dla każdej jednostki; że nieograniczona ekspansja zdolności i sił, zarówno we wszechświecie, jak i w jednostce, czyni tę doskonałość możliwą. Kiedy stajesz się swoim prawdziwym ja, swoją boską jaźnią, stajesz się wszechmocny, ponieważ stajesz się panem wszystkich istniejących praw. Nawet ludzie, którzy nigdy nie słyszeli o takiej filozofii, głęboko to odczuwają i tęsknią za taką ostateczną rzeczywistością, tym potencjałem życia i istnienia.
Można odbierać to przesłanie od prawdziwego ja całkiem wyraźnie, nawet bez ego. Ale bez ego znaczenie przesłania musi zostać zniekształcone. Wszyscy nie tylko dowiedzieliście się z nauk psychologicznych o dziecięcym dążeniu do doskonałości, lecz także doświadczyliście tego na własnej skórze. Małe dziecko w chwili narodzin nie posiada jeszcze ego. Poszukuje wszechmocy, najwyższej przyjemności, ostatecznej błogości, która nie zna ani braku, ani niespełnienia, ani frustracji.
Bez ego te dążenia są nierealistyczne, a nawet destrukcyjne. Każdy z was doświadczył w swojej pracy nad własną ścieżką tego, że najpierw trzeba pozbyć się tych pragnień lub dążeń, zanim będzie można do nich powrócić i je urzeczywistnić.
Innymi słowy, każdy z was, kto jest na tej ścieżce, musi pogodzić się i zaakceptować swoje ograniczenia związane z byciem człowiekiem, zanim zda sobie sprawę z tego, że ma do dyspozycji nieograniczone źródło mocy. Wszyscy musicie zaakceptować własne niedoskonałości, a także niedoskonałości tego życia, zanim będziecie mogli doświadczyć absolutnej doskonałości, którą ostatecznie musicie uznać za swoje przeznaczenie. Ale możecie to zrozumieć dopiero wtedy, gdy pozbędziecie się dziecinnego zniekształcenia tej wiedzy, która jest wadliwa z powodu braku ego. Wszyscy musicie nauczyć się porzucać pragnienie najwyższej przyjemności i zadowalać się ograniczoną przyjemnością, zanim uświadomicie sobie, że absolutna przyjemność jest waszym ostatecznym przeznaczeniem. Akceptacja posiadania mniej jest akceptacją tej ziemskiej rzeczywistości. Do radzenia sobie z tym wymiarem niezbędne są zdolności ego. Dopiero wtedy, gdy twoje ego odpowiednio radzi sobie ze sferą, w której żyją teraz twoja osobowość i ciało, możesz głęboko zrozumieć swoje prawdziwe zdolności, możliwości i potencjał.
Gdy mówię o ostatecznym celu doskonałości, nieograniczonej mocy i najwyższej przyjemności, nie mam na myśli tego, że uświadomisz to sobie w odległej przyszłości, kiedy nie będziesz już posiadał ciała. Nie mówię o tym stanie w wymiarze czasu, ale w wymiarze jakości – może on istnieć w każdej chwili, a konkretnie w momencie, w którym przebudzisz się do prawdy. Przebudzenie do prawdy jest możliwe jedynie wtedy, jeśli najpierw odnalazłeś, a następnie porzuciłeś dziecinne zniekształcenia całkowitej doskonałości, całkowitej mocy i całkowitej przyjemności. W słabo rozwiniętym ego pragnienia te są nie tylko iluzoryczne, lecz także samolubne i destrukcyjne. Muszą zostać porzucone, zanim będzie można je osiągnąć.
To to samo prawo, które określa, w jaki sposób praca z poziomu obfitości wytwarza obfitość, ale praca z poziomu ubóstwa i potrzeb wytwarza więcej ubóstwa i potrzeb. Zdrowe, silne ego zna rzeczywistość, nie obawiając się, że spełnienie może nie być jeszcze możliwe z powodu przeszkód stojących na drodze do prawdziwego ja. Słabe ego uważa się za unicestwione, gdy jego pragnienia wszechmocy pozostają niespełnione; dlatego jego pragnienie jest negatywne. Będzie trzymać się praw i warunków małego ego, jednocześnie zniekształcając większe prawa. Z potrzeby i słabości ego rezygnuje z siły i pełni, które pojawiają się, kiedy odpowiednio radzi sobie z bezpośrednim teraz, tym samym przekraczając je.
Moi najdrożsi przyjaciele, ten wykład ma ogromne znaczenie dla was wszystkich. Może on nie tylko rozwiać wątpliwości na temat pozornych sprzeczności w filozoficznych ideach dotyczących
życia, lecz także, co ważniejsze, dostarczyć niezbędnego klucza do waszego własnego rozwoju. Może ułatwić odpuszczenie, które jest możliwe tylko wtedy, gdy zaufamy swojemu najskrytszemu ja jako integralnej części natury i stworzenia.
Kiedy poczujesz i doświadczysz swojego prawdziwego ja, nie będziesz się obawiał i w konsekwencji nadmiernie podkreślał swoich zdolności ego. Nie pozostawisz też ważnych, słabo rozwiniętych zdolności ego w uśpieniu, bez opieki.
Czy są jakieś pytania dotyczące tego tematu?
PYTANIE: Czy mam rację myśląc, że bycie w stanie rzeczywistości byłoby ostatecznie równoznaczne z byciem w stanie boskości?
ODPOWIEDŹ: Tak, oczywiście. Ale jeśli ten stan ma być poszukiwany sztucznie, ponieważ zadanie rozwijania ego wydaje się zbyt trudne, nie jest to prawdziwa droga. Ego musi zostać opanowane. Kiedy mówię ego, mam na myśli wszystko, z czym musi się zmierzyć. Posłużmy się przykładem. W zniekształconym ujęciu życie osoby zewnętrznej jest często ciężkie. Musisz ciężko pracować, walczyć o przetrwanie i utrzymanie. To właśnie zniekształcenia i błędne przekonania doprowadziły cię do tego stanu. Jednocześnie marzysz o stanie, który ostatecznie osiągniesz, gdy walka przestanie istnieć, gdzie będzie istnieć tylko błogość. Próba ucieczki od walki poprzez znalezienie skrótu do błogości jest błędem. Walka odpowiada ego. Dopiero po pozytywnym zaakceptowaniu walki okaże się ona zbędna, a praca i przyjemność staną się jednym. Unikanie tej pracy pozostawia jednak niewykorzystane i niezbadane ważne części potencjału psychiki oraz ego. Po zaakceptowaniu walki ludzie stosunkowo szybko odkrywają, że uciążliwość codziennego przetrwania może w rzeczywistości dobiec końca. To właśnie wtedy uświadamiają sobie do pewnego stopnia boski stan.
PYTANIE: Jeśli chodzi o nadmiernie rozwinięte i niedostatecznie rozwinięte części ego: czy byłyby one związane odpowiednio z nadaktywnością i biernością?
ODPOWIEDŹ: Tak. Funkcje ego pogłębiają stan stawania się, podczas gdy prawdziwe ja jest stanem bycia. Oczywiście ludzie błędnie interpretują stan bycia jako brak aktywności. Aktywność jest jednak obecna w stanie bycia. Aktywność i bierność łączą się w jeden harmonijny kosmiczny ruch.
PYTANIE: Gdy nie jestem w stanie zrezygnować z własnej woli i tym samym nie jestem w stanie odpuścić i zaufać Bogu, moje ego staje się nadmiernie rozwinięte. Kiedy boję się odpowiedzialności za siebie, moje ego pozostaje słabo rozwinięte. Czy to prawda?
ODPOWIEDŹ: Zgadza się. Jeśli nie masz odwagi podejmować własnych decyzji, jeśli opierasz się na gotowych zasadach, twoje ego nie jest wystarczająco rozwinięte. To bardzo dobry przykład tego, o czym mówiłem w tym wykładzie: jedno zniekształcenie tworzy przeciwne zniekształcenie. Ze względu na to, że twoje ego jest słabo rozwinięte w obszarach, o jakich wspomniałeś, coś w tobie próbuje osiągnąć swoją indywidualność, której jednocześnie zaprzeczasz, gdy odmawiasz samodzielnego wyboru i odpowiedzialności za siebie. Tylko, że dzieje się to poprzez wybranie złej drogi. Ponieważ cały proces jest prowadzony po omacku i brakuje w nim świadomości, zamiast prawdziwej niezależności wybierana jest zła droga do osiągnięcia samoświadomości. Jednocześnie twoja głęboka dusza czuje, że powinno nastąpić uwolnienie, ponieważ to kurczowe przywiązanie staje się obciążeniem. Twoja dusza stara się ponownie uwolnić w niewłaściwy sposób, nie polegając na swoim rozróżniającym ego, aby podejmować własne decyzje. Wybierasz raczej dyrektywy innych w ramach swojego posłuszeństwa zasadom.
PYTANIE: Bardzo trudno jest mi uwolnić się od zależności, jaką czuję wobec jakiejkolwiek osoby, która mogłaby uosabiać mojego ojca lub matkę. Byłem tego całkiem świadomy. Ale to, co powiedziałaś dziś wieczorem o niechęci do porzucenia tego dziecinnego pragnienia wszechmocy, marzenia o najwyższej przyjemności – wydaje mi się, że jest to ważny czynnik. Nie sądzę, bym zdawał sobie z tego sprawę aż do dzisiaj. Czy mogłabyś mi wyjaśnić, w jaki sposób te dwa czynniki działają razem, utrudniając mi odpuszczenie?
ODPOWIEDŹ: Na ten moment bardzo ważne jest, abyś w swojej pracy znalazł konkretne obszary, w jakich nie chcesz rezygnować z wszechmocy, najwyższej przyjemności i łatwości, za którą tęskni duch, ze stanu, w którym trudności nie istnieją. Tęsknisz za tym stanem bardziej niż ci się wydaje. Nie chcesz odpowiedzialności, ponieważ wciąż wydaje ci się ona ciężarem. W zakamarkach swojej istoty wierzysz, że dziecinny stan, w którym nie ma dorosłej odpowiedzialności, może zostać utrzymany. Nalegając, by twoi rodzice nadal się tobą opiekowali, wierzysz, że ten dziecinny stan może być kontynuowany. W swoich samoobserwacjach musisz odkryć, w jaki konkretny sposób przejawia się to w twoich reakcjach emocjonalnych.
Coś ukrytego głęboko w tobie domaga się spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń. Nie chcesz zrezygnować z żadnego z nich, nie rozumiejąc, że w tej formie są one niemożliwe do spełnienia. Jednocześnie, na równie głębokim poziomie wewnętrznym, obawiasz się konsekwencji tej słabości i zależności. Jak więc jako osoba wewnętrznie słaba i zależna, możesz sobie pozwolić na odpuszczenie? Jako że jedynym sposobem, w jaki wydajesz się silny w swoim własnym przekonaniu o sobie, jest naleganie w niepoddawaniu się i nie odpuszczeniu. Słabość rodzi strach, a strach wywołuje nieufność. Z tego powodu nie możesz odpuścić i poddać się uniwersalnemu przepływowi, który doprowadzi cię do stanu, w jakim wyższe ja realizuje te początkowo dziecięce pragnienia na innym poziomie. Musisz najpierw zdecydować się na zostanie silnym, odpowiedzialnym za siebie ego, ego, wystarczająco dojrzałym na wszystkich poziomach. Oczywiście podkreślam, że mówię o tym wewnętrznym poziomie, a nie o tobie jako całości i osobie zewnętrznej, ponieważ istnieje wiele poziomów, na których jesteś wystarczająco dojrzały i odpowiedzialny za siebie, aby porzucić dziecięcą wersję zasadniczo możliwych do zrealizowania pragnień.
Wystrzegaj się poczucia rezygnacji prowadzącego do przekonania, że może ci się to nigdy nie przydarzyć. Wiedz, że spełnienie istnieje. Uświadomisz to sobie, kiedy porzucisz idealne marzenie – to, co masz teraz, stanie się o wiele lepsze, o wiele przyjemniejsze. Medytuj i wypowiadaj słowa wyrażające prawdziwe pragnienie porzucenia niedojrzałych życzeń, ale bez rezygnacji, w pozytywnym duchu, który oczekuje dobrych możliwości, nawet jeśli nieugięta, dziecinna wersja została porzucona.
Część tego dojrzewania polega na jasnym i konkretnym ustaleniu, w jaki sposób spowodowałeś określone trudności, problemy lub pustkę. Po przeprowadzeniu takiej medytacji zobaczysz, że stajesz się silny. Zaufasz wtedy samemu sobie. Gdy to zrobisz, najskrytsze ja stanie się rzeczywistością. Będąc częścią życia i stworzenia, zaufasz im wszystkim. Twoja nieufność uniemożliwia ci teraz oddanie się, pozwolenie sobie na bycie sobą. Musisz sobie nie ufać, jeśli odmawiasz stania się wystarczająco silnym ego, które odpowiednio radzi sobie z bezpośrednimi problemami wokół ciebie. Czy teraz rozumiesz to powiązanie?
PYTANIE: Rozumiem, jest to dla mnie bardzo jasne. Mam tylko wrażenie, czy nie jest to długa droga, w tym sensie, że ktoś chce pewnego doświadczenia, pewnej przyjemności lub pewnej mocy? I następnie chciałbym zapytać, czy muszę dostosować się do obecnych okoliczności, czy też mogę sięgnąć po wszystko to, czego chcę?
ODPOWIEDŹ: Tak, możesz i z pewnością powinieneś sięgać po to, czego chcesz. Ale możesz to zrobić właściwie tylko wtedy, gdy ufasz, że może się to wydarzyć i pozwalasz na to. Lecz w tym momencie chcesz to zrobić z zewnętrznymi niedoskonałościami ego. W tym przypadku ego nie może ci odpowiednio służyć. Pragnienie tego teraz jest rażącym niezrozumieniem funkcji ego. Wykorzystujesz swoje ego tam, gdzie nie może ci służyć i odmawiasz używania go tam, gdzie musi ci służyć. Chcesz osiągnąć tę przyjemność z ograniczonym zakresem i wizją ego, zamiast pozwolić tej najbardziej realnej części natury: życiu i stworzeniu w tobie, przynieść ci ją na swój własny sposób. Nie ufasz jej jednak, ponieważ nie odpuszczasz. Możesz uwolnić się od tej części swojego ego tylko wtedy, gdy zrozumiesz te rzeczy i gdy użyjesz zdolności ego we właściwy sposób, nawet schodząc z drogi i utrzymując, że inne, wyższe funkcje odgrywają dla ciebie swoją rolę. Kiedy nauczysz się tej interakcji i będziesz z nią żył, zaufanie do siebie wzrośnie, a pozytywne reakcje łańcuchowe między ego, prawdziwym ja i uniwersalnymi siłami zostaną wprawione w ruch.
Kiedy docierasz do świata ego ze swoimi zdolnościami ego, ograniczasz się. Dotarcie do wszechświata musi odbyć się poprzez decyzję ego, ale nie z ograniczeniami ego. Musisz dotrzeć do innej sfery. To tutaj ego musi zostać porzucone. To była esencja tego wykładu. Porzucenie ego może nastąpić tylko wtedy, gdy w pełni je opanujesz.
PYTANIE: Czy ego nie jest związane z uporem?
ODPOWIEDŹ: Istotnie. Fałszywe przekonania, jak również upór, są naturalnie wynikiem świata ego, a nie prawdziwego ja. Ale w mocy ego leży również porzucenie zarówno uporu, jak i fałszywych idei. Tylko ego może to zrobić. Ego odgrywa niezbędną rolę w zmianie własnego umysłu i intencji. Odgrywa niezbędną rolę w zrozumieniu, że posiada fałszywą ideę; że trwa w uporze. Od ego zależy utrzymanie lub porzucenie jednego z tych dwóch. Tylko ego jest w stanie zamienić fałszywą ideę na prawdziwą. Oznacza to porzucenie napiętej, niespokojnej, zawziętej woli i zastąpienie jej zrelaksowaną, swobodnie płynącą, elastyczną wolą, opartą na rozróżniającej mocy rozumowania i wzywaniu intuicyjnych poziomów ja w celu uzyskania wyższego wewnętrznego przewodnictwa od prawdziwego ja.
PYTANIE: Nie mogę sobie wyobrazić, jak działa prawo karmy i dziedziczenia oraz jak przebiega proces narodzin. Czy dusza istnieje przed narodzinami dziecka? Jak to działa?
ODPOWIEDŹ: Być może najlepszym sposobem na zrozumienie tych zasad byłoby uświadomienie sobie, że ludzkie ciało jest bezpośrednim następstwem osobowości, która oczywiście istnieje przed narodzinami dziecka. Myślenie, postawy, emocje i działania osobowości mają swoje konsekwencje. Ciało i jego otoczenie, życie i sytuacja życiowa, osobiste przeznaczenie – wszystko to jest konsekwencją mentalności, osobowości i charakteru. Nie tylko twoje ciało, lecz także warunki, w jakich żyjesz, są rezultatem tego, kim jesteś. Jeśli spojrzysz na tę kwestię z tego punktu widzenia, unikniesz wielu nieporozumień. Prawo karmiczne, dziedziczność i konkretne warunki narodzin nie stanowią już problemu. Sposób, w jaki teraz postrzegasz proces narodzin, wygląda tak, jakby ciało zostało zbudowane przez siły spoza osobowości. Powoduje to dezorientację, ponieważ takie myślenie pojawia się w dualistycznym rozdwojeniu, a nie w duchu jedności, w którym postrzegasz, że jesteś bezpośrednim rezultatem samego siebie, w tym swojego ciała, ojczyzny oraz każdego innego czynnika w twoim życiu.
PYTANIE: Trudno to poczuć.
ODPOWIEDŹ: Oczywiście. Nie powinieneś próbować wymuszać tego uczucia. Przyjdzie ono samo, jeśli teraz odłożysz ten problem na bok. Im lepiej zrozumiesz przyczynę i skutek w swoim
obecnym życiu, gdzie nadal przeważa nieświadomość w tym względzie, tym wspanialsze będzie twoje doświadczenie ja jako centralnej przyczyny twojego życia.
Wszyscy moi przyjaciele wciąż przeoczają bardzo bezpośrednie powiązania przyczyny i skutku: sposób, w jaki tracisz rezultaty, których pragniesz i nie dostrzegasz wzorców oraz postaw, tworzących pewne niepożądane okoliczności w twoim obecnym życiu. Tak długo aż powiązania między przyczyną a skutkiem pozostają niewidoczne, niemożliwe jest odczuwanie tego, jak to prawo działa w szerszym przedziale czasowym.
PYTANIE: Cierpię na sporadyczne kołatanie serca, które nie ma naturalnej przyczyny. W mojej pracy odkryłem, że jest to spowodowane stłumionym poczuciem winy. Czy w grę wchodzi karanie samego siebie?
ODPOWIEDŹ: Tak. Jest to karanie samego siebie, jednocześnie strach przed karą, a także strach i opór przed porzuceniem tego, co powoduje poczucie winy. Poczyniłeś duże postępy w swojej pracy. Teraz, jeśli odkryjesz poziom, na którym nie chcesz zrezygnować z żadnego z aspektów, powodujących poczucie winy, zyskasz głębokie zrozumienie i doświadczenie swojego podstawowego problemu. Karanie samego siebie jest substytutem rezygnacji z postaw wywołujących poczucie winy. W ten sposób nieświadomie wierzysz, że możliwe jest utrzymanie tych postaw, a zarazem uwolnienie się od poczucia winy. Dlatego karzesz się nadal, wierząc, że to rekompensuje fakt, iż nie porzucasz destrukcyjnych wzorców. Jeśli wystarczająco często powtarzasz, jaki jesteś zły, jeśli wystarczająco cierpisz z powodu poczucia winy, czujesz, że nadal jesteś miłą osobą, pomimo utrzymywania tego, co w rzeczywistości nie przynosi żadnej możliwej korzyści ani tobie, ani innym. Konkretne urzeczywistnienie tego poziomu nastąpi w takim stopniu, w jakim naprawdę zechcesz go odnaleźć. Twoje zdolności ego pomogą ci pozbyć się wzorców wywołujących poczucie winy. Nawet jeśli coś w tobie wątpi, możesz porzucić te wzorce, rozumiejąc, że w każdej chwili masz prawo do ich ponownego przyjęcia, jeśli tego pragniesz. To wzmocni twoje ego. Wtedy odniesiesz sukces. Nie będziesz już bezradną ofiarą. Następnie przejmiesz kontrolę nad sobą, używając swojego ego we właściwy sposób.
Przyjrzyjcie się swoim osobistym problemom, przyjaciele. Możemy zagłębić się w nie podczas sesji pytań i odpowiedzi. Z pewnością skorzystacie na takim doświadczeniu.
Niech każdy z was przyjmie błogosławieństwa. Są one rzeczywistością, która cię przekracza i otacza. Są one uniwersalną miłością, odpowiadającą na twoje dzielne wysiłki samorozwoju. Trwaj w pokoju, trwaj w Bogu!
Pod redakcją Judith i Johna Saly
Tłumacznie: Julia Pruszyńska , październik 2023