Pathwork Guide Wykład nr 47, Wydanie z 1996 r. 27 lutego 1959 r.
Pobierz wykład w PDF: Ucieczka na ścieżce także jest możliwa
Pozdrowienia w Imieniu Pana. Przynoszę błogosławieństwa dla was wszystkich, moi przyjaciele.
Ponieważ większość ludzi ma w jakiś podstawowy sposób złe nastawienie – mówiąc psychologicznie lub duchowo – jedną z pierwszych rzeczy, które dzieją się, gdy rozpoczynacie tę ścieżkę, jest to, że w waszym życiu musi nastąpić zmiana. Co więcej, często zdarza się, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z tej zasadniczo niewłaściwej postawy. Jednak ze względu na wasze skądinąd szczere pragnienie podążania ścieżką samorozwoju, samopoznania, oczyszczenia lub jakąkolwiek inną nazwę, którą zdecydowaliście się jej nadać, zaczyna pojawiać się przewodnictwo, częściowo pochodzące od duchów opiekunów, a częściowo emanujące z waszego własnego Wyższego Ja, które chce zwrócić waszą uwagę na tę niewłaściwą postawę. Dotyczy to nie tylko osób, które są początkujące w Pathwork. W rzeczywistości często możemy zaobserwować ludzi , którzy szczerze pragną podążać tą ścieżką, są pod wieloma względami otwarte, które są prawdziwymi poszukiwaczami prawdy, a mimo to są ślepi na jeden lub dwa aspekty swojej wewnętrznej natury. Dotyczy to nawet ludzi, którzy odkryli wiele prawd i którzy są zaawansowani pod pewnymi względami, ale jest w nich jeden ślepy punkt, uporczywy sprzeciw wobec stawiania czoła zewnętrznym i wewnętrznym dylematom.
O tak, zewnętrzne konflikty są zawsze zauważane, ale wszyscy wiemy, że są one jedynie odbiciem konfliktów wewnętrznych. Jednak ludzie tak często mają niewłaściwe nastawienie; w bardzo subtelny sposób myślą, że jeśli próbują iść naprzód w określony sposób, to zewnętrzny konflikt w końcu ustanie i w jakiś sposób oczekują, że warunki zmienią się zgodnie z ich własnymi, z góry przyjętymi ideami, które ukształtowali z powodu tego niewłaściwego podstawowego nastawienia. Pomijają więc prosty fakt, że najpierw muszą zmienić się ich idee, zanim dokuczliwe warunki również będą miały szansę się zmienić. W ten sposób w pewnym kluczowym punkcie na tej ścieżce odnajdujcie się w błędnym kole: czekacie na zmianę warunków, podczas gdy warunki czekają, aż zmienicie swoje idee.
Chcę zwrócić na to waszą uwagę, moi przyjaciele. Odnosi się to nie tylko do tych, którzy naprawdę rozpoczynają tę ścieżkę teraz, ale także jeszcze bardziej do tych, którzy są na tej ścieżce od dłuższego czasu i którzy są szczerzy w swoich wysiłkach. Widzicie, moi przyjaciele, musicie bardzo się starać, aby nie
unikać tej kwestii, a jednak to właśnie ciągle robicie. Usiądźcie spokojnie i zastanówcie się szczerze, jakie są wasze zmartwienia, wasze konflikty? Może być ich wiele. W jednym przypadku może to być problem relacji międzyludzkich; w innych przypadkach coś innego. Ale czymkolwiek jest ten problem, bądźcie świadomi, że jest on w bezpośrednim związku z waszą wewnętrzną niewłaściwą postawą i módlcie się o rozpoznanie, o przewodnictwo, o oświecenie w tym względzie. Jeśli w ogóle poszukujecie w tym kierunku i jeśli jesteście naprawdę otwarci na znalezienie konkretnej odpowiedzi i dostrzeżenie związku waszego zewnętrznego problemu z wewnętrznym, przewodnictwo może zostać udzielone; a raczej rozpoznanie przyjdzie do was, ponieważ często przewodnictwo już istnieje, ale wy nie chcecie go odnaleźć ! Odmawiacie dostrzeżenia znaków, wielu wyraźnych znaków, które są wam nieustannie dawane. Odwracacie się od tej konkretnej sprawy. Szukacie w inny sposób, usprawiedliwiacie się i próbujecie sobie wmówić, że wasz zewnętrzny problem ma inne powiązania.
Zatem, moi przyjaciele, bycie na tej ścieżce samo w sobie nie gwarantuje ucieczki. Wszyscy wiecie, że wszystko może być ucieczką. Dotyczy to z pewnością religii, a nawet tej ścieżki! Na przykład, jeśli weźmiecie słowa, które są tutaj podane i zinterpretujecie je w niewłaściwy sposób, taki, który pasuje do waszego samooszukiwania się, wtedy ścieżka jest używana jako ucieczka. Jeśli jesteście ślepi na tę część nauk, która mogłaby otworzyć wam oczy, ale jest w was coś, co walczy przeciwko usłyszeniu prawdy, a więc usilnie nie słyszycie tego, co mogłoby być dla was użyteczne, podczas gdy nadal jesteście pod wielkim wrażeniem rzeczy, które mogą być prawdziwe i piękne, ale są mniej ważne dla waszego konkretnego przypadku, to te nauki są ucieczką. Nie wierzcie, że po prostu będąc na tej ścieżce, po prostu podążając za niektórymi z moich rad, po prostu czytając te wykłady lub po prostu medytując i modląc się każdego dnia, macie gwarancję, że możecie stawić czoła samym sobie lub że nie uciekniecie od tego, co jest w was jeszcze nierozwiązane. To może was zaskoczyć, moi przyjaciele, ale ważne jest, aby to zrozumieć. Wszystkiemu, co robicie, zawsze towarzyszy pytanie, jak to robisz ?Fakt, że robicie to czy tamto, nie jest jeszcze wystarczający i nigdy nie zagwarantuje, że wyprowadzi was to z waszej własnej ciemności. Zależy to więc całkowicie od tego, w jaki sposób podchodzicie do tej Ścieżki i z czym jesteście gotowi się zmierzyć.
Teraz, moi przyjaciele, chcę podkreślić jeden fakt: To, czego tak często unikacie, niekoniecznie jest czymś, co jest głęboko ukryte w waszej podświadomości. O nie. Bardzo często znajduje się tuż przed waszym nosem. Jest to tak oczywiste, tak proste, że nie chcecie tego dostrzec. Często szukacie odpowiedzi zbyt daleko. Dążycie do rzeczy, które mogą być znacznie trudniejsze do odnalezienia, ale to, co jest tuż przed wami, nadal lekceważycie.
Prawdą jest, że wielu ludziom, którzy nie są jeszcze zbyt zaawansowani duchowo, wiele uchodzi na sucho. Jednak po osiągnięciu pewnego poziomu rozwoju duchowego, nawet jeśli uciekacie przed niektórymi wewnętrznymi konfliktami, musicie zmierzyć się z silniejszymi reperkusjami, jeśli nadal uparcie będziecie ich unikać. Możecie więc nie być w stanie uciec tak jak inni. I to może być dla was bardzo dobry kierunek, ponieważ w pewnym sensie musi to być dla was potwierdzeniem tego, na czym stoicie i że coś jest nie tak ze sposobem, w jaki pracujecie duchowo, czego nie dostrzegacie. Ale jeśli będziecie mieć tę możliwość w zasięgu wzroku, zmagając się ze sobą i przezwyciężając swój opór, rozpoznając to i modląc się o pomoc, to rozpoznanie nadejdzie. Musi nadejść! A wszystkie zewnętrzne znaki, które wskazują na rozwiązanie, nagle zaczną mieć dla was wyraźny sens; odpowiedź stanie się logiczna i stworzy pełny obraz. I to poczucie niewłaściwego nastawienia na zewnątrz, które spodziewaliście się zmienić w jakiś sposób, zgodnie z waszymi własnymi pomysłami, po raz pierwszy zacznie się zmieniać od wewnątrz, ponieważ dokonaliście wewnętrznej zmiany i dlatego będziecie działać inaczej w sytuacji zewnętrznej. Kiedy to odkryjecie, zobaczycie, że wasza wolna wola jest bardzo potężna, a jednak sama wasza wolna wola, bez pomocy Boga i wskazówek, które On wam daje, pod warunkiem, że wybierzecie właściwą postawę, jest niczym. Uświadomienie sobie tego przyjdzie do was, ale musicie na to pozwolić, dokonując zmiany w sobie.
Niektórzy z was, drodzy przyjaciele, mogą zadawać sobie pytanie, jak zacząć? I tu odpowiadam: nie jest to tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Spróbujcie sformułować swoje idee i zacząć od własnego przypadku, w najprostszy sposób. Uprośćcie go, nie komplikujcie. Jeśli istnieje jakiś zewnętrzny problem, spróbujcie połączyć go z różnymi swoimi wadami. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać niemożliwe i całkowicie niepowiązane. Ale zapewniam was, że tak nie jest. Nigdy tak nie jest! Zazwyczaj to nie tylko jedna wada jest odpowiedzialna, ponieważ jest ona zawsze połączona z inną. Istnieje całe ogniwo: tam, wszystkie one wzajemnie na siebie oddziałują. Jeśli uda wam się połączyć te różne niedociągnięcia z waszym problemem, połowa bitwy jest wygrana.
Jeśli jeszcze nie zdajecie sobie sprawy z tego powiązania, jeśli być może coś wyczuwacie lub czujecie, ale nie do końca potraficie to powiązać, módlcie się szczerze i otwarcie o uświadomienie sobie tego. Odpowiedź jest wtedy bardzo blisko, moi przyjaciele. Ktokolwiek jest naprawdę otwarty i szczerze pragnie odnaleźć odpowiedź, lekceważąc wszelkie opory, musi ją otrzymać, bez względu na wszystko, bez wyjątku. Więc spróbujcie to zrobić, moi drodzy. Każdy z was ma w swoim życiu coś, z czego nie jest do końca zadowolony: być może jest to niespełnione pragnienie lub jakiś duży lub mały problem. Przyjrzyjcie się swoim wadom i rozważcie je. Co może być za nie bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialne? Następnie pójdźcie o krok dalej. Wszyscy wiemy, że każda wada jest pogwałceniem jakiegoś duchowego prawa. Możecie, na przykład, przedstawić mi waszą wadę podczas sesji z wykładami; zapytajcie mnie, a ja pokażę wam wtedy, które duchowe prawo zostało złamane. A to naprowadzi was na właściwą medytację, jak radzić sobie z tą wadą. W ten sposób będziecie mogli dokonać dalszych powiązań, jeśli zaczniecie medytować nad naruszeniem duchowego prawa przez tę waszą wadę, która jest odpowiedzialna za wasz bezpośredni problem.
Mogę obiecać wam rezultaty, jeśli podejdziecie do tego właśnie w ten sposób. Wtedy ta ścieżka nie będzie kolejną formą ucieczki. Będzie rzeczywistością, tak jak powinna być, i doprowadzi was do najważniejszej rzeczy, za którą stoi to ziemskie życie, a mianowicie do zmierzenia się ze samym sobą. Postarajcie się o tym pamiętać; nie traktujcie moich słów powierzchownie. Przeczytajcie je ponownie, uważnie; zadajcie sobie pytanie, czy jesteście gotowi to zrobić?. Może to być dla was coś nowego. Być może próbowaliście już wcześniej innych rzeczy na inne sposoby, ale spróbujcie teraz w ten sposób.
Następnie, moi przyjaciele, spróbujcie zaobserwować z pewnej odległości i z dystansem własną reakcję, gdy to robicie. To powinno być dla was bardzo interesujące zjawisko, ponieważ powinno dostarczyć wam wskazówek na temat sprzecznych prądów w waszej duszy. Jest jedna część was, która naprawdę pragnie iść naprzód i poświęcić wygodę samooszukiwania się. Ale jest też inna część, która gwałtownie się temu sprzeciwia. Jeśli potraficie spojrzeć na te sprzeczne części siebie z perspektywy niezaangażowanego emocjonalnie obserwatora, to przynajmniej przez chwilę będziecie wiedzieć, co się w was dzieje i jak bardzo te oporne części was samych są odpowiedzialne za wasze życiowe próby i udręki. To bardzo ważne. Kiedy będziecie postępowali zgodnie z tym, co wam właśnie zasugerowałem, to nie bierzcie za pewnik, że z powodu waszej zewnętrznej dobrej woli i czasami powierzchownych dobrych intencji, te wasze oporne części będą czymś, co należy bagatelizować. W rzeczywistości trzeba się z nimi liczyć jako z potężnym przeciwnikiem. Musicie zmierzyć się także z tą częścią siebie, a nie tylko z samą wadą. Należy zdać sobie sprawę, że jest w was strona, która nie chce tego, czego pragnie druga strona. Rozpoznanie tej rozbieżności jest najważniejszym czynnikiem ze wszystkich. Do tej pory zawsze racjonalizowaliście konfliktową lub walczącą część. Ta negatywna strona w was miała na was taki wpływ, że ta dobra lub pozytywna, która chce tego, co właściwe i mądre, została pokonana. Racjonalizowaliście tę porażkę za pomocą wszelkiego rodzaju innych wyjaśnień. I wtedy, moi przyjaciele, nawet najbardziej inteligentni z was, nawet najmądrzejsi, stali się bardzo ślepi i bardzo nieinteligentni pod tym jednym względem z powodu unikania. Unikanie jest ślepotą, a ślepota jest przeciwieństwem światła lub oświecenia.
Istnieją trzy główne części jaźni, którymi należy się zająć na tej ścieżce oczyszczenia: świadomy umysł, nieświadomość i podświadomość. Te dwa ostatnie nie są wcale takie same. Nieświadomość jest tym, co mogłoby być świadome, gdybyście zdecydowali się spojrzeć we właściwym kierunku. Jesteście tego po prostu nieświadomi, ponieważ wasz wewnętrzny wzrok skierowany jest w innym kierunku. Ale w momencie, gdy zmienicie kierunek patrzenia, staje się ono świadome, obecne i bardzo widoczne. Musicie dokonać tego rozróżnienia bardzo wyraźnie.
Kiedy rozpoczynacie podążanie tą ścieżką, jak wyjaśniałem wam wiele razy, najpierw zajmujecie się tym, co świadome; i dałem wam różne zadania i rady, jak do tego podejść i jak sformułować w prosty, zwięzły i zorganizowany sposób to, co już jest świadome. Ale zanim zagłębicie się w podświadomość, musicie najpierw spotkać się z nieświadomością. To, co do tej pory wyjaśniłem wam w tym wykładzie, jest nieświadomością i pokazałem wam tutaj, jak z nią postępować. Dopiero po wyeliminowaniu niektórych z tych problemów zastanowimy się, jak zagłębić się w warstwy podświadomości, które są ważne, abyście stali się ich świadomi.
Może istnieć wiele obrazów, które uformowały się podczas waszych wczesnych lat i które wpływają na wasze obecne życie. Niektóre z nich przynieśliście ze sobą z poprzednich wcieleń, ale ze względu na ich istnienie w duszy, w waszym życiu miały miejsce zdarzenia, które wydobyły je na powierzchnię. We właściwym rodzaju duchowego postępu wszystko, co odnosi się do waszego rozwoju, zostanie uświadomione we właściwym czasie i we właściwy sposób. Granica między tymi trzema podziałami – świadomością, nieświadomością i podświadomością – nie zawsze może być jasno określona, ale ogólnie rzecz biorąc, powinniście pamiętać o tym podziale, więc powierzam wam to zadanie, moi przyjaciele. Ci z was, którzy zastosowali się do mojej rady dotyczącej pierwszej, świadomej warstwy, będą mogli teraz spróbować spojrzeć na podświadomość, tę część, której nie jesteście świadomi, ale która znajduje się tuż przed wami, dosłownie tuż przed waszym nosem. Weźcie swoje bezpośrednie trudnoś]ci lub problemy i zajmijcie się nimi w sposób, który wam pokazałem.
Teraz omówię trzy główne wady ludzkiego charakteru, te, z których bezpośrednio lub pośrednio wynikają wszelkie indywidualne niedociągnięcia, są to: samowola, pycha i strach.
Jest to bardzo ważne, moi przyjaciele, abyście to sobie uświadomili. Być może nie uważacie strachu za wadę, ale ja wam powtarzam, że tak jest; gdybyście chcieli mieć osobę bez wad, byłaby ona wolna od strachu. Wszyscy wiecie, że przeciwieństwem strachu jest miłość. Ale ta wiedza sama w sobie nie wystarczy, by zrozumieć, dlaczego on jest wadą. Najpierw powinniście zrozumieć, że te trzy główne wady są ze sobą powiązane. Trudno byłoby mieć jedną lub dwie wady i nie mieć trzeciej. Możliwe jest jednak, że jedna lub dwie z nich mogą być nieświadome, podczas gdy trzecia jest dość mocno widoczna, nawet dla was samych. Dlatego bardzo ważne jest, aby spisywać swój codzienny przegląd i sprawdzać swoje reakcje na wszystko, co czuliście w ciągu dnia w odpowiedzi na często pozornie nieistotne zdarzenia. Jeśli spróbujecie zwięźle sformułować swoją nieprzyjemną wewnętrzną reakcję, zawsze dojdziecie do wniosku, że przez większość czasu występuje w niej element strachu – strachu, że być może inni ludzie nie robią tego, czego chcecie lub nie reagują zgodnie z waszymi upodobaniami. Innymi słowy, jeśli istnieje silna wola własna, automatycznie pojawia się strach, że ta, nie zostanie zaspokojona lub że nasza duma może zostać zraniona. Gdybyście nie posiadali dumy, nie musielibyście się obawiać, że może ona zostać zraniona. Gdybyście nie mieli własnej woli, nie musielibyście się obawiać, że nie zostanie ona zaspokojona. Można więc dostrzec to powiązanie. Te subtelne, tlące się lęki są nieskończenie częstsze, a także bardziej szkodliwe niż oczywiste i wyraźne lęki.
Jeśli zaczniecie sprawdzać swoje różne wrażenia i reakcje z bieżącego dnia, będziecie mogli zobaczyć, gdzie pojawia się element strachu i czy jest on związany z samowolą i dumą oraz w jakim stopniu są one ze sobą powiązane. Zacznijcie więc obserwować swoje wewnętrzne reakcje i analizować je pod tym kątem, nie próbując od razu zmieniać siebie, ponieważ uczuć nie da się zmienić zwykłym aktem woli, ale zmienią się, jeśli najpierw nauczycie się je obserwować. Podejdźcie do siebie z dystansem i zobaczcie, jak działają wasze reakcje i jak zachowują się wasze różne prądy duszy. Po prostu robiąc to konsekwentnie przez jakiś czas, w końcu te silne reakcje, wewnętrzne pragnienia i presja staną się słabsze. Nie znikną od razu, ale staną się mniej intensywne i będą występować rzadziej. Ostatecznie, jeśli nadal będziecie to robić w połączeniu z odpowiednią i stosowną modlitwą, zmienią się i sprawią, że staniecie się wyzwoloną istotą.
Są jeszcze dwa inne zagadnienia, które chciałbym poruszyć w tym czasie, a które nie są całkowicie związane z poprzednią wypowiedzią. Wielu moich przyjaciół naprawdę pragnie wypełnić zadanie w winnicy Bożej. Ale czy kiedykolwiek zadaliście sobie pytanie, czy naprawdę jesteście na to gotowi? Kiedy pytam, czy jesteście gotowi, nie mam na myśli konieczności posiadania dużej wiedzy, ponieważ ta intelektualna mądrość zostanie wam dana w taki czy inny sposób, o ile będzie to konieczne. Ale pytam, czy naprawdę jesteście gotowi poświęcić się, gdy jest to konieczne? Zadajcie sobie pytanie, dlaczego chcecie to zrobić.? O tak, istnieje ta część ciebie, która jest bardzo szczera, która chce tego z czystych powodów lub motywów. Postarajcie się jednak odkryć drugą część, która może nie być tak gotowa do zapłacenia niezbędnej ceny i dlatego chce jedynie zaspokojenia ego. Ta część chce wykonać zadanie głównie po to, by otrzymać uznanie i docenienie, a może po to, by odegrać bohaterską rolę. Nie, moi przyjaciele. Najpierw należy pracować z niewielkimi celami, zanim staniemy się godni wypełniania takich zadań. Nie możecie oczekiwać, że Boży świat jest pobłażliwy w tym względzie. Może być pobłażliwy na wiele innych sposobów, ale tutaj odpowiedzialność jest zbyt wielka. Jeśli wypełnicie jakieś zadanie, musicie uświadomić sobie, że nie dotyczy ono już tylko was. Są w to zaangażowani inni ludzie i jeśli w jakikolwiek sposób ich rozczarujecie, będzie to działać na waszą niekorzyść. Musicie zdać sobie sprawę, że będziecie pracować przez wiele lat bez żadnego uznania; musicie naprawdę nauczyć się poświęcać i nie tylko zrezygnować ze swojego komfortu i części swojego czasu, ale także z innych rzeczy, moi przyjaciele. Nie chodzi o rzeczy zewnętrzne, bo to byłoby o wiele łatwiejsze. Są to kwestie wewnętrzne. Obejmują one najczęściej to, co jest dla was najtrudniejsze: rezygnację z dumy, strachu, samowoli, egoizmu lub szczególnej niechęci czy oporu wobec danej osoby.
Wypełnienie zadania wymaga wielkiej dyscypliny wobec samego siebie i przez samego siebie. Oznacza to, że przez długi czas musicie liczyć nie na uznanie z jakiejkolwiek ludzkiej strony, ale na ludzi, którzy w najlepszym przypadku przyjmują waszą pomoc za pewnik, a w najgorszym są przeciwko wam. Przez długi czas musicie liczyć się z tym, że nikt poza Bogiem i wami samymi nie będzie wiedział, co robicie. Jeśli nadal będziecie gotowi kontynuować w takich okolicznościach, zostaniecie poddani próbie. A jeśli uznamy, że jesteście gotowi, możemy was wypróbować, ale może to być tylko próba, ponieważ wielu jest powołanych, ale niewielu wybranych.
Mam jeszcze jedną wskazówkę, moi przyjaciele, dotyczącą zewnętrznych elementów. Kiedy siedzicie tutaj lub kiedykolwiek medytujecie, radziłbym wam być całkowicie zrelaksowanymi, a także nie siedzieć ze skrzyżowanymi nogami lub rękami. Trzymajcie ręce z dłońmi skierowanymi do góry, ponieważ w dobrej medytacji, niezależnie od tego, czy jest to sesja transu, czy po prostu medytacja, obecne są potężne siły. Jesteście najbardziej otwarci na nie poprzez dłonie i siły te mogą lepiej wnikać w was poprzez dłonie właśnie. Mogą to być fizyczne siły uzdrawiające lub siły duchowe, których potrzebujecie, a być może siły, które pomogą wam przezwyciężyć niektóre z waszych problemów psychologicznych. Cokolwiek to jest, to dla was ważne. Jeśli jednak trzymacie skrzyżowane kończyny, odcinacie ten prąd.
Siedzenie w ten sposób przez cały czas może początkowo wydawać się trudne, ale jeśli nauczycie się być całkowicie zrelaksowani, będziecie mogli siedzieć w ten sposób godzinami i nie będziecie tego odczuwać. Niemal poczujecie, jak wasze ręce unoszą się; nie będziecie już nawet musieli podtrzymywać ich na kolanach. Podniosą się same z siebie, tak jakby działała jakaś zewnętrzna siła. Nie będziecie czuli w nich żadnego ciężaru. Jeśli uda wam się to zrobić, bez zbytniej wymuszonej koncentracji, powinniście być całkowicie zrelaksowani i powinniście odczuć bardzo korzystny efekt. A teraz, moi drodzy, jestem gotowy na wasze pytania.
PYTANIE: Czy mogę zadać pytanie z Biblii? Jakie jest prawdziwe duchowe znaczenie stwierdzenia: „Tym, którzy mają, będzie dane więcej, a tym, którzy nie mają, zostanie zabrane to, co mają?”. Czy odnosi się to do wiary, czy do czegoś innego?
ODPOWIEDŹ: Odnosi się do wszystkich duchowych cech. Weźmy na przykład miłość. Ci, którzy mają miłość, otrzymają jej więcej, ponieważ naturą wszystkich czystych cech duchowych jest odradzanie się z nich samych. Jeśli kochasz, otrzymasz miłości o wiele więcej i będziesz mógł obdarzyć nią wielu. Ale jeśli masz jej bardzo mało i ta odrobina jest rozcieńczona przez nieczyste prądy, stracisz to, co masz. To samo dotyczy wszystkich innych boskich aspektów, nie tylko wiary czy miłości. Musisz więc przerwać to błędne koło. Jak zawsze powtarzam, wszystko podlega cyklom, zarówno negatywnym, jak i pozytywnym. Negatywne cykle działają tak długo, jak długo znajdujesz się w stanie umysłu, w którym łamiesz odpowiednie duchowe prawo. Wtedy negatywne prądy w tobie są tak silne, że tracisz tę niewielką pozytywną cechę, którą posiadasz. Jeśli jednak przerwiesz ten negatywny krąg i ustanowisz pozytywny, wówczas pozytywna jakość stanie się niewyczerpana. Im więcej z siebie dajesz, tym więcej z ciebie wypływa.
PYTANIE: To znaczy, że włączasz się w wielki cykl miłości?
ODPOWIEDŹ: Tak.
PYTANIE: Czytałem w gazetach o tym, że papież sprzeciwia się zagłębianiu w podświadomość, że może to być szkodliwe.
ODPOWIEDŹ: Cóż, może być szkodliwe, jeśli robią to ludzie, którzy nie rozumieją, jak się z tym obchodzić. Z pewnością. Wyrządzono wiele szkód, również przez wykwalifikowanych lekarzy. O tym również wspomniałem. Jeśli podświadomość zostanie rozebrana na części bez uświadomienia sobie istnienia duchowego prawa i pewnych duchowych faktów i prawd, osoba może się załamać. To tak, jakbyś rozebrał maszynę i nie wiedział, jak ją ponownie złożyć. Może to być najbardziej użyteczna, najwspanialsza rzecz, ale może być również bardzo niebezpieczna, tak jak w przypadku wielu innych kwestii. Weźmy na przykład mediumizm: może być najcenniejszym klejnotem i może być bardzo szkodliwy. Tak samo jest w tym przypadku. Wszystko zależy od tego, jak się to praktykuje.
PYTANIE: Wydaje się, że wielu ludzi interpretację różnie interpretuje słowo „miłość”. Czy możesz podać nam swoją definicję? Jakie cechy musi mieć osoba, aby ją dawać i otrzymywać?
ODPOWIEDŹ: Myślę, że mogę odpowiedzieć na to najlepiej w bardzo krótkim zdaniu: prawdziwa miłość musi być całkowicie wolna od ego, dumy, próżności i samowoli. To jest odpowiedź. Zrozumiesz więc, że naprawdę niewiele istot ludzkich jest zdolnych do boskiej miłości. Czy to odpowiada na twoje pytanie?
PYTANIE: Tak, dziękuję.
PYTANIE: Chciałbym dowiedzieć się czegoś o moim zmarłym przyjacielu. Ciągle o nim myślę i zastanawiam się, czy ma to jakieś znaczenie. Dlaczego ciągle o nim myślę?
ODPOWIEDŹ: Będę potrzebował trochę czasu. Tylko chwilę. Ciągle o nim myślisz, ponieważ bardzo często jest blisko ciebie. Bardzo blisko. On chce pomocy, a ty możesz mu pomóc, nie tylko modląc się za niego, ale także ucząc go pewnych rzeczy. Pomyśl o nim, jego życiu, jego poglądach i porównaj to z duchową wiedzą, którą teraz zdobywasz, i zobacz, gdzie tej wiedzy może mu brakować. Z tego powodu może być w pewnej potrzebie. A ponieważ istnieje między wami więź – a on ci ufa – jesteś osobą, która może mu pomóc. Możesz to zrobić, ucząc go w myślach. Ale najpierw zastanów się, jaki brak wiedzy duchowej może być dla niego przeszkodą, a potem będziesz mógł go tego nauczyć. Być może pewnego dnia, nagle, pojawi się w tobie myśl w formie pytania. Możesz więc zostać zainspirowany przez niego i w ten sposób odbyć z nim swego rodzaju rozmowę. To będzie bardzo przydatne.
PYTANIE: Nie bardzo jednak rozumiem, jak mogę mu pomóc.
ODPOWIEDŹ: Jak już powiedziałem, jeśli zastanowisz się nad jego poglądami, bez wątpienia zdasz sobie sprawę, że miał on pewne błędne wyobrażenia na temat duchowej prawdy. Ten brak jest teraz dla niego przeszkodą. Tego właśnie możesz go nauczyć, prowadząc z nim rozmowę w myślach.
PYTANIE: Czy muszę ciągle o nim myśleć?
ODPOWIEDŹ: Nie musisz tego robić stale. Wystarczy, że dowiesz się, gdzie jego brak duchowej prawdy jest dla niego przeszkodą. W końcu znasz go i znasz niektóre z jego opinii, jego postaw, które mogą wskazywać na jego duchowe fundamenty . To da ci wskazówkę, gdzie ma trudności. Poświęć mu pięć minut każdego dnia, kiedy tylko zechcesz, i porozmawiaj z nim o tych rzeczach tak, jakby był w ciele. Nie musisz tego robić głośno. Wyjaśniaj pewne rzeczy, których się uczysz, a w które on może jeszcze nie wierzyć. To mu pomoże, ponieważ ci ufa i jest bardziej prawdopodobne, że zaakceptuje coś od ciebie a nie od innych osób, do których ma dostęp, również w świecie duchowym.
Cóż, moi przyjaciele, to wystarczy na dzisiejszy wieczór. Zostawiam was więc z Bożym błogosławieństwem dla każdego z was. Niech On da wam siłę, odwagę i światło, abyście stanęli twarzą w twarz ze sobą, abyście byli otwarci, abyście przekierowali swoje życie i umieścili je na e właściwej drodze, , abyście mogli wzrastać w harmonii. Nigdy nie czujcie się samotni, ponieważ Bóg jest tu i wszędzie. I bardzo kocha każdego z was. Idźcie w radości i pokoju. Pozostańcie w Bogu!