+48 697 101 474 kontakt@pathwork.com.pl

Wykład Pathwork No. 134 | 28 maja 1965

Pobierz wykład w PDF: Wyklad_Pathwork_#134_Pojecie_zla

Witajcie, drodzy przyjaciele. Niech ten wykład okaże się dla was pomocny, niech będzie błogosławieństwem. Niech te słowa rzucą światło i jasność na wasze poszukania wyzwolenia po omacku.

Dziś chciałabym omówić temat, który do tej pory poruszałam tylko pośrednio: pojęcie zła. Tradycyjna religia twierdzi, że zło jest oddzielną siłą. Według tej koncepcji, ludzie muszą radzić sobie z podejmowaniem decyzji pomiędzy dobrem a złem. Niektóre filozofie postulują, że nie ma czegoś takiego jak zło: jest ono jedynie iluzją, nie istnieje w rzeczywistości. Twierdzenie to jest często błędnie rozumiane nawet przez zwolenników danej filozofii. Zaprzeczanie manifestacji zła jest tak samo złudne jak wiara, że zło stanowi oddzielny aspekt wszechświata.

W dzisiejszym wykładzie chciałabym przedstawić głębsze rozumienie zła, co będzie niezwykle pomocne dla wszystkich moich przyjaciół, głęboko zaangażowanych w proces samoodnalezienia.

Zło jest, lub wynika z, odrętwienia i pogubienia w kwestii kontrolowania. Dlaczego zło jest odrętwieniem? Kiedy pomyślicie o mechanizmach obronnych działających w ludzkiej psychice, związek pomiędzy odrętwieniem a złem stanie się całkiem jasny. Dzieci, które czują się zranione, odrzucone i bezbronnie wystawione na ból i niedostatek często dochodzą do wniosku, że sparaliżowanie własnych emocji stanowi ich jedyną ochronę przed cierpieniem. Jest to wielce przydatne i całkiem realistyczne narzędzie obrony.

Tak samo dzieje się, kiedy dzieci są zdezorientowane, ponieważ postrzegają wokół siebie sprzeczności i konflikty, a podobnie sprzeczne emocje pojawiają się w ich własnej duszy. Dzieci nie umieją sobie radzić z żadną z tych sytuacji. Odrętwienie jest także ochroną przeciwko własnym sprzecznym odpowiedziom, impulsom i reakcjom. W takich warunkach ich zachowanie można uznać za odkupienie. Jednak, jeśli odrętwienie staje się drugą naturą i utrzymuje się na długo po zmianie bolesnych okoliczności oraz kiedy dana osoba nie jest już bezbronnym dzieckiem, to właśnie najmniejszy stopień, który jest początkiem zła. Rodzi się ono dokładnie w ten sposób.

Odrętwienie i niewrażliwość na własny ból oznaczają z kolei takie same odrętwienie i niewrażliwość na innych ludzi. Jeśli przyjrzycie się dokładnie swoim reakcjom, zobaczycie, że pierwsze spontaniczne zachowania w kierunku innych, to uczucia dla nich i z nimi, współczucie czy empatia, uczestnictwo duszy. Jednak druga reakcja ogranicza ten emocjonalny przepływ. Coś przełącza się w środku i wydaje się mówić nie, a to oznacza, że utworzyła się ochronna warstwa nieczucia. W takim momencie człowiek stoi oddzielnie – najwyraźniej bezpieczny, ale oddzielony od innych. Później to oddzielnie zostanie zrekompensowane przez fałszywą sentymentalność, dramatyzację i nieszczerze wyolbrzymiane współczucie. Są to jednak jedynie zastępstwa w miejsce odrętwienia, które stworzone na własne potrzeby, niechybnie przejdzie na innych, tak jak każde nastawienie do siebie samego na pewno obejmie w końcu innych ludzi.

Można rozróżnić trzy etapy odrętwienia. Po pierwsze, skierowany na siebie mechanizm obronny. Po drugie, odrętwienie w kierunku innych. Na tym etapie, jest to bierne nastawienie, obojętność, która pozwala obserwować cierpienie innych bez poczucia dyskomfortu. Większość zła na świecie wynika z takiego właśnie stanu duszy. Ponieważ jest mniej rażące, w dłuższej perspektywie jest też bardziej krzywdzące, bo to aktywne okrucieństwo wywołuje szybsze reakcje przeciwne. Bierna obojętność, choć powstała ze sparaliżowania uczuć, może przejść niezauważona, gdyż tak łatwo ją zamaskować. Pozwala kierować się najbardziej samolubnymi impulsami bez jawnego wykrycia. Obojętność być może nie jest tak aktywnie zła jak dokonane okrucieństwo, ale jest tak samo szkodliwa w dłuższej perspektywie.

Trzecim etapem odrętwienie jest okrucieństwo zadawane aktywnie. Etap ten wynika ze strachu przed innymi, którzy wydają się oczekiwać takich aktów, lub też z nieumiejętności radzenia sobie z tłumioną wściekłością, albo z subtelnego procesu wzmocnienia ochronnego mechanizmu odrętwienia. Na początku może się to wydawać niezrozumiałe. Jednak, kiedy głębiej się and tym zastanowicie, odkryjecie, że od czasu do czasu ludzie, prawie świadomie znajdują się na skraju decyzji: „Albo pozwolę moim uczuciom z empatią dotrzeć do drugiej osoby, albo aby odwrócić silny napływ ciepłych uczuć zachowam się dokładnie odwrotnie.” Za chwilę to rozumowanie znika, zapominamy o świadomej decyzji, a pozostaje nieodparta siła ciągnąca nas w stronę aktu okrucieństwa.

W takich przypadkach, cała krzywda, całe niszczące działanie, całe zło wynika z odepchnięcia spontanicznego rzeczywistego ja i zastąpienia go drugorzędnymi reakcjami, które w taki czy inny sposób zawsze związane są ze strachem.

Granica pomiędzy biernym odrętwieniem a aktywnym okrucieństwem jest często bardzo cienka i niepewna, w dużej mierze zależy od tak zwanych zewnętrznych okoliczności. Jeśli ludzie rozumieją te procesy nie tylko w intelektualny sposób, ale także wewnętrznie, są odpowiednio wyposażeni do radzenia sobie z okrucieństwem na świecie, które często prowadzi do rozpaczy, zwątpienia i dezorientacji.

Aktywne okrucieństwo jeszcze bardziej paraliżuje zadające je osobę; nie tylko powstrzymuje napływ spontanicznych pozytywnych uczuć, ale także odpiera poczucie strachu i winy. Akt zadawania komuś bólu jednocześnie zabija naszą zdolność do czucia. Dlatego jest silniejszym narzędziem prowadzącym do odrętwienia.

Należy zawsze dostrzegać różnicę pomiędzy aktywnymi uczynkami obojętności czy okrucieństwa, a skłonnościami emocjonalnymi. Obojętność lub okrucieństwo mogą się nie przejawiać aktywnie; można doświadczyć tej separacji i odrętwienia, lecz się do nich nie stosować. Możecie zrobić wszystko co w waszej mocy, aby pomóc innej osobie, nawet przesadzić z pomocą, tylko dlatego, że świadomie, nie chcecie być obojętni. Chęć skrzywdzenia innych ludzi może istnieć jedynie w postaci emocji i nigdy nie zostać zrealizowana. Jednak, kiedy macie poczucie winy, nie rozróżniacie pomiędzy tymi podstawowymi manifestacjami, więc nie ma różnicy czy tylko czujecie czy też działacie w niszczycielski, krzywdzący sposób. Tak właśnie zaprzeczacie i wypychacie ze świadomości cały ten kłopotliwy obszar, i nie można go już poprawić. Przyznanie się, uznanie, stawienie czoła emocji, bez względu na to jak niechcianej, nigdy nie będzie krzywdzące dla własnego ja lub dla innych a w końcu na pewno rozpuści negatywne uczucia. Pomylenie impulsu z czynem a przez to zaprzeczenie obydwu, spowoduje ogromny niepokój dla ja, pośrednio wpływając na innych, bez żadnej nadziei na zmianę, dopóki proces pozostaje nieuświadomiony.

Widziane w tym świetle odrętwienie w swej skrajności jasno prowadzi do aktywnego okrucieństwa. Różnica pomiędzy tymi dwoma zjawiskami leży jedynie w stopniu ich intensywności. Drodzy przyjaciele, zrozumienie tego jest dla was niezmiernie ważne. Osoby, które są najbardziej zszokowane, które odczuwają strach i nie są w stanie radzić sobie z istniejącym na świecie okrucieństwem i które najbardziej cierpią już przez samą wiedzę, że okrucieństwo istnieje, nieuchronnie doprowadziły się do pewnego odrętwienia a w konsekwencji mają poczucie winy. Dlatego musi istnieć korelacja pomiędzy odrętwieniem a podejściem czy nastawieniem wobec złych aspektów życia. Niektórzy mogą czuć za duże obciążenie, inni będą za bardzo sentymentalni, kolejni zbyt twardzi i obojętni wobec istnienia zła. Każda taka przesadna reakcja związana jest z odrętwieniem, które, do pewnego stopnia, powstało w duszy. Kiedyś odrętwienie wydawało się jedynym dostępnym środkiem ochrony, później zostało niechcący zachowane.

Druga strona zła odnosi się do kontroli. Omawialiśmy jak ważne jest zrzucenie zbyt silnej kontroli i fiasko wykorzystania kontroli i mocy będących do waszej dyspozycji do osiągnięcia pełnego i bogatego życia. Taka porażka tworzy brak równowagi, który z kolei wzbudza sztywność w miejsce elastyczności, a także bezsilną utratę siebie w miejscu, w którym powinna panować wytrzymała stabilność. Ignorancja na ten temat ja i brak rozróżnienia pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym ja zawsze prowadzi do braku równowagi.

Całe cierpienie wiąże się z bezradnością. Im większa bezradność, tym mniej jesteście w stanie uniknąć bólu. Dzieci ze swej natury są bezradne, słabe i zależne. Dlatego cierpienie, którego doświadczają wymaga pewnych środków, takich jak proces odrętwienia, aby osłabić jego uderzenie.

Bezradność istnieje potem w dorosłych, których dusze pozostały dziecinne i niedojrzałe. Kłopotliwe punkty życia wewnętrznego zawsze charakteryzują się uczuciem całkowitej bezradności, podczas gdy w zdrowych obszarach takie uczucie w ogóle się nie pojawia. To oczywiste, że bezradność i brak kontroli są ze sobą silnie połączone. Ponieważ bezradność powoduje ból, ból przyczynia się do odrętwienia, a ono prowadzi do zła, jasnym się staje, że brak równowagi i kontroli również wiąże się ze złem.

W szerszym ujęciu, bezradność jest jednym z największych problemów ludzkości. Szeroko przeoczono znaczenie tej sytuacji. Ludzie czują bezradność wobec własnego ciała. Macie kontrolę nad znacznym obszarem, który poszerza się o tyle o ile odnaleźliście wewnętrzne lub prawdziwe ja. Kontrola kończy się tam, gdzie jesteście wypaczeni a prawdziwe ja ukryte jest przed waszą zewnętrzną świadomością. Właśnie wtedy czujecie się bezradni, słabi, przestraszeni.

Jeśli chodzi o kontrolę, związek pomiędzy waszym ciałem, uczuciami i okolicznościami życia osobistego jest taki sam. Macie bezpośrednią kontrolę nad pewnymi funkcjami ciała. Na życzenie możecie ruszać mięśniami szkieletu. Możecie określić poprzez swoje zewnętrzne lub własne ja, kiedy i jak skorzystać z pewnych mięśni, kiedy i jak się poruszyć. Tak naprawdę, dużo waszych funkcji fizycznych bezpośrednio podlega waszej zewnętrznej woli i nie może pracować bez jej przeprowadzenia. Podsumowując, wszystkie dobrowolne funkcje ciała znajdują się pod kontrolą waszego zewnętrznego ja (ego).

Istnieje jednak szeroki obszar waszych ciał, którego zewnętrzna wola nie może bezpośrednio dosięgnąć. Te funkcje nie podlegają bezpośrednio pod zewnętrzną wolę. Pracują w idealnym porządku bez żadnego celowego lub określonego działania waszej woli. Przestają dobrze funkcjonować bez jakiegokolwiek wyraźnego określenia waszej zewnętrznej woli. Wewnętrzne funkcje waszych ciało nie są regulowane przez kontrolę zewnętrzną. Nie rozumiecie tego, więc jest to w waszych oczach przerażające. Czujecie, że nie macie żadnej władzy nad rozległą przestrzenią waszych ciał, i jesteście na ich łasce.

Taka sama sytuacja dotyczy procesów psychicznych. Macie niepodważalną kontrolę nad szerokim obszarem waszych działań, wypowiadanych słów, doboru myśli. Wydaje się, że nie macie żadnej kontroli and spontanicznymi reakcjami uczuć. Także i to może przerażać. Chcecie coś czuć, ale nie możecie się do tego zmusić. Nienawidzicie, że czujecie inne emocje, ale nie możecie tego powstrzymać. Jak wszyscy wiecie, od duszenia i tłumienia emocji powstają dziwne i nawet bardziej niepokojące pragnienia, których wynikiem jest wasza jeszcze większa bezradność w uścisku osobowości. Nawet jeśli nie potraficie ubrać tych myśli w zwięzłe słowa, czujecie: „Jeśli nie mam kontroli nad własnym ciałem, reakcjami i uczuciami, a wydaje się, że pracuje we mnie jakaś przerażająca siła, której nie znam i której nie mogę kontrolować, jak o wiele bardziej bezradny muszę być wobec samego życia?”

Tak naprawdę związek pomiędzy ja a życiem jest bardzo bezpośredni. Nie sprawujecie większej kontroli nad władzą wewnętrznego ciała i procesami psychicznymi niż nad swoim życiem; nie sprawujecie też mniejszej kontroli. Tak bardzo jak znaleźliście klucz do swoich wewnętrznych procesów znaleźliście też klucz do najwyraźniej nieuchronnych zdarzeń rządzących waszym życiem.

Wydaje się, że to niezgłębiony los rządzi waszym wewnętrznym ciałem, spontanicznymi reakcjami i kilkoma zewnętrznymi okolicznościami. Ale czy to prawda, że musicie się odseparować od wewnętrznej władzy? Czy naprawdę nie macie nad nią żadnej kontroli? Czy da się jednak powiązać waszą świadomość i ciało wewnętrzne, spontaniczne uczucia i wasze życie?

Taki sam związek jak pomiędzy ciałem i uczuciami istnieje w życiu. Macie bezpośrednią kontrolę nad pewnymi zdarzeniami. Wasza zewnętrzna, bezpośrednia wola może określić pewne działania, o których wiecie, że na pewno będą miały pewne skutki. Jeśli postąpicie w ten sposób, wywołacie taki skutek. Ale, podobnie jak w przypadku waszego ciała i świata uczuć, także i tu istnieje obszar, w którym kończy się bezpośrednia kontrola. Dlatego też związek z waszym ciałem, waszym wewnętrznym światem uczuć a zewnętrznym życiem jest zupełnie taki sam. Są one podzielone granicą, do poziomu której macie oczywisty bezpośredni wpływ na kształtowanie wydarzeń i skutków, a powyżej której ten wpływ znika. Pojawia się inna moc, która wam już nie podlega, siła, której nie rozumiecie i dlatego się jej obawiacie.

Z tego właśnie pomysłu mówiącego, że bawi się wami jakaś dziwna niezależna moc powstała koncepcja zewnętrznego Boga – Istoty, którą należy przebłagać i udobruchać. Znalezienie prawdziwej natury tej mocy jest podstawowym celem rozwoju duchowego ludzi.

Duch wie, że przeznaczeniem człowieka jest znalezienie prawdziwej natury tej siły i objęcie nią losu. Jednak ta wiadomość, pochodząca z głębi waszego byty duchowego, często dociera do zewnętrznych obszarów osobowości w poszarpany, wypaczony sposób w wyniku wszystkich błędnych założeń i pomyłek. Staracie się osiągnąć cel, ale na zły sposób. Często próbujecie poprzez naprężenie zewnętrznej woli i ustanowienie jej w regionach nad którymi nie sprawuje władzy. W ten sposób błędnie kierujecie władze woli waszego zewnętrznego ja (ego).

Ci z was, drodzy przyjaciele, którzy rozwinęli się dzięki wielu latom wysiłku na ścieżce czasami dostrzegają, że tam, gdzie wcześniej byli bezradni, już wcale się tacy nie czują. Nie tylko odkryliście moc, siłę, zaradność i odpowiedniość – cechy, o których nawet nie marzyliście – ale także zaczęliście widzieć, że zdalna kontrola wydaje się tutaj działać, zarządzając waszym losem i zewnętrznymi okolicznościami życia. Rozumiecie, że poszerzyliście zakres swojej kontroli. Doświadczacie, jak znikają obszary pozbawione waszej kontroli, a nowo odnalezione obszary nie podlegają jej bezpośrednio, ale są zdalnie sterowane.

Rozszerzenie zakresu kontroli nie odbywa się, i nie może się odbywać, poprzez sztywne uszczelnienie mocy ego tj. woli, umysłu lub rozumowania. Zachodzi natomiast poprzez pośredni proces zdalnej kontroli, który w końcu staje się bezpośredni. Ściślej mówiąc: siły waszego ego muszą zostać wykorzystane, ale w inny sposób niż to się zazwyczaj dzieje. Mogą i muszą zostać użyte do zmniejszenia siły zewnętrznej woli. Należy porzucić pomysł, że wola zewnętrzna jest wszechpotężna. Zdolności zewnętrzne muszą zawierzyć się wewnętrznym.

To na początku może się wydawać mylące, bądź nawet sprzeczne, jednak, kiedy zgłębicie tę kwestię, bez wątpienia zrozumiecie, po raz kolejny, pracę, którą się tu zajmujemy. Kiedy zrozumiecie, że macie bezpośredni i natychmiastowy dostęp do większej inteligencji znajdującej się w was – nie zaś jakiegoś odległego odseparowanego od was bóstwa, ale bliskiej i integralnej części samego siebie – kiedy to pojmiecie, będziecie wiedzieli, że mówię prawdę. Na początku zobaczycie zdalną kontrolę działającą tam, gdzie nie było żadnej interwencji, połączenia czy kontroli. A w końcu ta zdalna kontrola zamieni się w kontrolę bardziej bezpośrednią. Początkowo, jest to tylko teoria, którą musicie sprawdzić w dobrej wierze, chęci i otwartości. Później, ta teoria na pewno zamieni się w fakt, w doświadczaną rzeczywistość.

Jeśli chcecie kontrolować obszary niedostępne waszej zewnętrznej woli – na przykład wewnętrzne procesy w ciele – pójdziecie zbyt daleko, osłabiając własne energie i igrając z rozczarowaniem i frustracją. Jeśli jednak zrozumiecie, że wszystkie procesy wewnętrzne – wewnętrzne ciało, uczucia, życie objawiające się w losie i najwyraźniej pochodzące z zewnątrz – mogą być zarządzane jedynie przez wewnętrzną osobę, przestaniecie tracić cenną energię ego. Zamiast tego, wykorzystacie swój zewnętrzny umysł do nawiązania kontaktu z wewnętrznym ja, tak aby robiło co należy. Kiedy to zrozumiecie, stanie się to wykonalne.

A teraz, odpowiedzmy sobie na pytanie czy można aktywować wewnętrzne ja? Samo nie może się uruchomić, ponieważ reaguje jedynie na świadomość. Wasza świadomość zewnętrzna i wewnętrzna ma moc kierowania tym wewnętrznym bytem, z całą jego wspaniałą zaradnością, inteligencją i mocą. Z kolei temu wewnętrznemu bytowi podlegają procesy wewnętrzne. Ludzie nawet nie podejrzewają nieograniczonych możliwości, wykraczających daleko poza to co uważają za naturalne prawa. Kiedy je zrozumieją, przyswoją, przeżyją i doświadczą prawdziwego znaczenia życia i medytacji. Wykorzystanie zdolności nie będzie powodowało problemów czy zagubienia.

Często pomija się fakt, że ograniczenie władzy wewnętrznego ego istnieje, dopóki nie pojmiecie, że tej samej władzy należy użyć do nawiązania bezpośredniego kontaktu z wewnętrznym ja, które zacznie kontrolować wszystkie zdolności wewnętrzne w tym ciało, uczucia i pozorny los. Do aktywowania świadomości wewnętrznej należy użyć świadomości zewnętrznej. Pomimo ogromnej mocy tej pierwszej, reaguje ona jedynie na bezpośrednie celowe wysiłki umysłu zewnętrznego. Jest to właśnie to dwuetapowe, pośrednie podejście do potęgi wewnętrznego ja, które ustanawia zjawisko, które nazwałam zdalną kontrolą.

Ta kontrola zaczyna coraz lepiej działać wraz z usunięciem przez osobowość zakorzenionych w psychice wypaczeń i błędnych przekonań. Wypaczenia tworzą barierę pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną świadomością. Lecz wraz ze stopniowym zyskiwaniem zrozumienia i zmianą niszczącego nastawienie, współpraca pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym ja rozszerza zakres kontroli.

Na początku wydaje się to niemalże przypadkowe. Znów zaczynacie wątpić w sporadyczną pewność w wyniku wracającego co jakiś czas pogorszenia, którego nie da się uniknąć. Doskonale wiecie, że w trakcie procesu rozwoju problemy nie znikają za jednym zamachem. Pozostają pewne resztki, które wciąż dają o sobie znać, dopóki nie znikną wszystkie wypaczenia. Co kiedyś wydawało się tajemniczym i przypadkowym losem, na który byliście bezradnie wystawieni, nad którym nie mieliście żadnej kontroli, stopniowo staje się wyraźną przyczyną i skutkiem działającymi za pomocą zdalnej kontroli, w przeciwieństwie do kontroli bezpośredniej sprawowanej przez władzę zewnętrzną. Kiedy kontynuujecie rozwój, zdalna kontrola staje się coraz bardziej bezpośrednia. Władza zewnętrzna i wewnętrzna łączą się ze sobą. Wraz z postępowaniem tego procesu, kontrola – a więc kwestie takie, jak kiedy odpuścić władzę zewnętrznego ego, kiedy odstąpić od ścisłej i zbyt dużej kontroli, a także kiedy w odpowiedni sposób skorzystać z zewnętrznej woli – nie stanowi już problemu. Nie trzeba już dłużej paraliżować siebie, aby radzić sobie z bezbronnym wystawieniem na ból; ponieważ nie jest się już bezbronną istotą.

Najdrożsi przyjaciele, przyswojenie, zrozumienie, wiedza i doświadczenie wszystkiego o czym mówię są niezwykle ważne dla każdego z was znajdującego się na ścieżce „pathwork.”

Czy macie jakieś pytania?

PYTANIE: Chciałbym odnieść twoją wypowiedź do mojego problemu. Wydaje mi się, że nadmiernie obciążam się istniejącym na świecie okrucieństwem. Wracając do czasów dzieciństwa, odkryłem, że jednym z moich pseudo-rozwiązań jest wycofanie. Kiedy faktycznie to robię, automatycznie wycofuję swoją miłość. Czy wiąże się to z poczuciem winy?

ODPOWIEDŹ: Tak, ale pojawiają się także inne następstwa. Jak wyjaśniłam to w dzisiejszym wykładzie, kiedy wycofujecie swoją miłość, stajecie się odrętwiali. Choć w dzieciństwie to odrętwienie było tarczą chroniącą przed okrucieństwem z zewnątrz, teraz nie chroni ono przed powstaniem negatywnych emocji struktury wewnętrznej takich jak wściekłość, strach, złość. Tych emocji nie da się stępić, można je tylko ukryć., co w konsekwencji zwiększa poczucie winy. Jeśli mielibyśmy w zwięzłych słowach przełożyć to co dzieje się w osobowości, powiedzielibyśmy: „Oto jestem, bojąc się okrucieństwa z zewnątrz, bojąc się wściekłości i obojętności świata. Niesprawiedliwość u innych wynika z ich niewrażliwości na mnie. Bojąc się tej niesprawiedliwości, niewrażliwości, obojętności, okrucieństwa i wściekłości doprowadzę się do takiego stanu odrętwienia jak ci ludzie.” Wina wyraźnie pokazuje, że mamy żal do innych o to, że musimy podjąć takie kroki, ponieważ błędnie rozumiemy, iż podobna, choć zakamuflowana, skłonność jest rodzajem ochrony. Psychika mówi: “Powstrzymuje się od ciepłych, kochających uczuć, aby się chronić. Pomimo efektu paraliżującego pewne emocje, nie potrafię znieczulić własnej wściekłości i gniewu.” Właśnie to składa się na poczucie winy.

PYTANIE: Odnoście funkcji fizycznych, które znajdują się poza naszą kontrolą: czy to właśnie ta wściekłość i gniew oraz poczucie winy wywołują choroby?

ODPOWIEDŹ: Oczywiście. Ujmę to w ten sposób: Wszystkie ukryte destrukcyjne emocje powodują problemy, niebezpieczeństwa, trudności, które przejawiają się w systemie fizycznym, emocjonalnym i umysłowym lub w zewnętrznych okolicznościach życia danej osoby. To prawda, że te ukryte negatywne emocje, które pochodzą z wypaczonych wartości i błędnych założeń tworzą problemy. Ale prawdą jest także fakt, że zewnętrzne ja ma dostęp do ja wewnętrznego i tworzy stan bezradnej wytrzymałości, zamiast poprawiać, leczyć, polepszać i powstrzymywać negatywne zdarzenia w przyszłości. Kiedy czujecie się ofiarami przeznaczenia, sił działających poza waszą kontrolą, zazwyczaj pomijacie najbardziej oczywiste i bezpośrednie zasoby.

Wiedza o konieczności współpracy pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym ja, która przyniesie porządek, harmonię, prawdę i spełnienie umożliwi ludziom wykorzystanie swojej energii we właściwym kierunku. To wewnętrzny byt buduje, utrzymuje i przywraca zdrowie. Ignorowanie jego obecności i siły sprawia, że ludzie stają się bezbronnymi ofiarami. To wewnętrzny byt może tworzyć konstruktywne życie, w którym otrzymujecie z zewnątrz wszystko czego potrzebujecie, ponieważ żadne wewnętrzne bariery nie istnieją. To osoba wewnętrzna, która musi się kontaktować z zewnętrzną władzą ego woli i umysłu. Powinno się to odbywać w prosty i bezpośredni sposób. Ale przeszkody muszą zostać usunięte. Pozbycie się przeszkód przebiega szybciej i dokładniej, kiedy ma w tym swój udział wewnętrzny byt.

Skończmy dzisiejszy wykład następującą propozycją do waszej medytacji. Połączmy kontrolę sprawowaną przez byt wewnętrzny z porzuceniem nieświadomego celowego odrętwienia. Aby pozbyć się odrętwienia możemy przyjąć poniższy sposób podejścia do związku pomiędzy zewnętrzną władzą ego umysłu i woli a bytem wewnętrznym:

„Moja wola kierowana z zewnątrz nie może dosięgnąć tych obszarów, w których sparaliżowałem swoją percepcję, doświadczenie, uczucia i wrażliwość. Dlatego chcę skontaktować się z moim wewnętrznym bytem o wyższej inteligencji i większej mocy niż mój umysł zewnętrzny, aby podjąć niezbędne kroki i odmrozić te zdolności: przywrócić je do życia i stać się w pełni funkcjonującą istotą ludzką. Tam, gdzie napotkam strach i błędne założenia chcę je zrozumieć, żeby móc pozbyć się przeszkód. Bezużyteczne zakazy, których do końca nie znam, sprawiają, że jestem tylko częściowo żywy. Chcę być całkowicie żywy. Żeby to osiągnąć, kontaktuję się z wewnętrznym ja, aby pomogło mi usunąć przeszkody, przekazało świadomości informację, których potrzebuję, żebym się obudził na nowo i żył w stanie spełnienia, samoświadomości i piękna.”

Nie musicie powtarzać dokładnie tych słów: wykorzystajcie swoje własne, własny sposób werbalizowania i wyrażania istoty tych myśli. To będzie właściwe podejście, drodzy przyjaciele.

Niech każdy z was będzie błogosławiony krocząc ścieżką. Obyście wszyscy poczuli światło prawdy i miłości, którym może być wasze życie, jeśli tak postanowicie. Kiedy podejmiecie właściwe i konstruktywne kroki, aby połączyć byt zewnętrzny i wewnętrzny poprzez aktywne ustanowienie kontaktu pomiędzy nimi, życie stanie się czymś nieskończenie większym niż kiedykolwiek marzyliście. Życie nie jest niczym więcej ani niczym mniej niż mu na to pozwolicie, najlepsze lub najgorsze – lub wiele innych stopni pomiędzy nimi. Życie nie jest niczym więcej ani niczym mniej niż tym, co wyraża wasza świadomość. Ograniczenia, które nakładacie na swoje spełnienie, podobnie jak te odnoszące się do kontroli, w które wierzycie są całkowicie umowne; zależą od was. Świat będzie należeć do was w stopniu, w którym poznacie moce waszej wrodzonej władzy; te moce spoczywaj w wewnętrznej osobie, nie zaś w zewnętrznym ja (ego).

Jak bardzo zrozumiecie wasze wewnętrzne władze umysłowe i cielesne zależy od ogólnej sumy waszej świadomości, przekonań, koncepcji i ekspresji. To wszystko z kolei zależy od tego, jak wiele wolności ma wasz wewnętrzny byt, aby móc się przejawiać lub jak bardzo jest zablokowany. Wraz ze stępieniem uczuć, wewnętrzne ja pozostaje nieaktywne. A przecież tylko ono potrafi zjednoczyć was i wasze życie – w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Idźcie w pokoju, idźcie w Bogu!

Przekład z języka angielskiego: Katarzyna Hylińska