+48 697 101 474 kontakt@pathwork.com.pl

Pathwork Guide Wykład nr 25, 14 marca 2013 r

Pobierz wykład w PDF: Ścieżka: Początkowe kroki, przygotowanie i decyzje

Pozdrawiam w imię Boga i Jezusa Chrystusa. Przynoszę błogosławieństwa dla was wszystkich, moi przyjaciele. Ze wszystkich moich poprzednich wykładów jasno zrozumieliście jedną rzecz: konieczność samorozwoju na tym ziemskim planie, który istnieje właśnie w tym celu. Bez względu na to, jak trudne może być czasami życie, tylko ci, którzy wypełniają ten cel, mogą znaleźć pokój w swoich duszach. Obiecałem rozpocząć z wami ten proces rozwoju, abyście mogli znaleźć swoją drogę, ucząc się, jak tego dokonać, od czego zacząć i co wiąże się z wykonaniem tej pracy. Co więcej, zanim zacznę, chcę wam powiedzieć, że wiele słów, które wam przekażę w tych konkretnych wykładach, można potraktować jako medytację. Powinniście przyswoić sobie te słowa, nie tylko przeczytać je raz, bo to nie będzie wystarczające. Powinniście medytować nad tymi lekturami, aby ta wiedza mogła ostatecznie przekształcić się z powierzchownej i intelektualnej w docierającą do głębszych regionów waszej istoty. Tylko wtedy będą one dla was naprawdę korzystne. Każdy wie, że ważne jest, aby być przyzwoitą osobą, nie popełniać tak zwanych grzechów, dawać miłość, mieć wiarę i być życzliwym dla innych. To jednak nie wystarczy.

Po pierwsze, wiedzieć to wszystko, a być w stanie działać zgodnie z tym, to dwie różne historie. Można być w stanie poprzez dobrowolne działanie powstrzymać się od popełnienia przestępstwa, takiego jak kradzież lub zabójstwo, ale nie można zmusić się do odczuwania, że nie chce się nikogo skrzywdzić. Można działać życzliwie wobec innych, ale nie można zmusić się do odczuwania życzliwości. Nie można też zmusić się do miłości w sercu ani do prawdziwej wiary w Boga. Cokolwiek odnosi się do emocji, nie zależy to od waszych bezpośrednich działań, ani nawet od waszych myśli. Zmiana uczuć wymaga powolnego procesu samorozwoju i samopoznania. Możesz zdawać sobie sprawę, że nie masz wystarczającej wiary, ale uświadomienie sobie tego i próba zmuszenia się do jej posiadania poprzez mówienie sobie: 'Muszę mieć wiarę’, nie przybliży cię ani o krok do niej: wręcz przeciwnie. Pozornie możesz być w stanie sobie to wmówić, ale to nie znaczy, że twoja wiara lub zdolność do kochania jest prawdziwa. Dla ludzi o niższym poziomie rozwoju duchowego jest już wielkim osiągnięciem, jeśli uda im się nie popełniać złych uczynków, ale z pewnością nie jest to wystarczające dla nikogo z was tutaj obecnych. Oczekuje się od was więcej. Przede wszystkim ta ścieżka polega na zmianie twoich najskrytszych uczuć. Jak to zrobić, to pytanie, od którego musimy zacząć. Na tym polu mogę wskazać wam drogę. Po pierwsze, moi przyjaciele, nie możecie niczego zmienić, dopóki nie wiecie, co tak naprawdę w was jest. Największą trudnością na tej ścieżce jest to, że ludzie mają tendencję do oszukiwania samych siebie co do tego, kim naprawdę są. Nie mówię tu tylko o podświadomym umyśle, o którego istnieniu wszyscy wiemy. Nie posunę się nawet tak daleko. Pomiędzy świadomym i podświadomym umysłem znajduje się jeszcze inna warstwa, która jest znacznie bliższa świadomemu umysłowi. Jednak wciąż nie zdajecie sobie z niej sprawy, ponieważ nie chcecie być jej świadomi. Unikacie tej warstwy, mimo że jej objawy i oznaki mogą być tuż pod waszym nosem. Ludzie uciekają od takiej świadomości, ponieważ błędnie myślą, że to, czego nie wiedzą, nie istnieje.

Możecie nie myśleć dokładnie tymi słowami, ale uczucia tego rodzaju trwają w was, tylko nie zdajecie sobie z nich sprawy. Jednak te ukryte uczucia istnieją. Nawet jeśli odwrócicie się od waszej wewnętrznej rzeczywistości – waszej tymczasowej rzeczywistości obecnego czasu – ta warstwa wciąż jest częścią rzeczywistości waszego życia i waszego obecnego stanu rozwoju. Być może wszyscy pamiętacie wykład, który wygłosiłem jakiś czas temu na temat Wyższego Ja, Niższego Ja i maski. To, co wyjaśniłem, jest częścią maski, ale nie jest to tylko maska. Mogę to nazwać zewnętrzną jaźnią, która nie zawsze odpowiada wewnętrznej istocie. Każdy z was wie, że robienie, myślenie lub odczuwanie pewnych rzeczy jest niewłaściwe. Jeśli te uczucia nadal istnieją w waszym niższym ja, ale odwracacie się od nich, myśląc, że w ten sposób wyeliminowaliście to, co uznajecie za złe, to się mylicie. Unikanie lub zaprzeczanie jest największym błędem, jaki może popełnić istota ludzka, ponieważ powoduje nieskończenie więcej kłopotów, więcej problemów i więcej wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów niż cokolwiek, co znacie w swoim świadomym umyśle. Często wspominałem o różnych prawach duchowych, które są nieustannie łamane przez istoty ludzkie. Proces, który właśnie opisałem, narusza jedno z tych praw. Jest to prawo stawiania czoła życiu. Zmierzenie się z rzeczywistością życia oznacza możliwość zmierzenia się z samym sobą takim, jakim się jest, ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami. Jeśli najpierw nie zmierzysz się z życiem, nigdy się nie rozwiniesz. Żaden system próbujący nauczyć, jak przeskoczyć tę przeszkodę, nigdy nie odniesie prawdziwego sukcesu, ponieważ szukanie takich skróconych sposobów narusza duchowe prawo. Wszyscy nieświadomie podążacie za tym szkodliwym procesem przez cały czas, nawet jeśli niektórzy z was zdobyli już pewną ilość samopoznania. Nie ma wśród was ani jednej osoby, która przynajmniej raz nie uświadomiła sobie jakiegoś wewnętrznego wzorca, przez co uczyniła go naprawdę świadomym. Niemniej jednak, w wielu innych obszarach wasz świadomy umysł wciąż ucieka przed stawieniem czoła wewnętrznej prawdzie. Możecie nawet znać swoje wady, ale z pewnością nie znacie wszystkich swoich prawdziwych motywacji. Nie rozumiecie, dlaczego macie pewne opinie, gusta lub idiosynkrazje; nawet wasze dobre cechy mogą być częściowo pod wpływem nieświadomego błędu lub niewłaściwego wewnętrznego prądu. Te ukierunkowania i tendencje, co do których do tej pory się oszukiwałeś, muszą być zrozumiane w odniesieniu do ich wpływów i powiązań.

W ludzkiej duszy nie ma niczego, co pochodziłoby wyłącznie od wyższego lub niższego ja, ponieważ wszystko nieustannie się przenika. Oczyszczenie oznacza oddzielenie, zrozumienie i uporządkowanie w świadomym zrozumieniu wszystkich tych różnych prądów, oczyszczając w ten sposób podstawowe dobre prądy ze wszystkich masek samooszukiwania się i wpływów spowodowanych słabościami charakteru. Wyższa jaźń w was mówi: 'Chcę być doskonały. Wiem, że taka jest wola Boga’. Ale to ignorancja niższego ja sprawia, że uważacie, że doskonałość można osiągnąć odwracając się od swoich niedoskonałości i lekceważąc je. To również niższe ja zawsze chce mieć wszystko w sposób wygodny. Niższe ja chce być na wysokiej pozycji, ale z innych powodów niż Wyższe Ja. Wyższe Ja dąży do postępu z miłości do Boga poprzez świadome poznanie i oświecenie, zdając sobie sprawę, że tylko wtedy, gdy będziecie doskonali, będziecie naprawdę zdolni do kochania bliźnich. Ale wasze niższe ja chce być doskonałe, aby mieć więcej satysfakcji z ego i aby nadąć swoją dumę, aby być podziwianym. Każdy z was, bez wyjątku, również czuje się w ten oto sposób. Oto przykład, w którym zarówno wyższa, jak i niższa jaźń chcą tego samego, ale ich pobudki są zupełnie inne. Oddzielenie tych motywacji i rozpoznanie ich głosów ma ogromne znaczenie dla oczyszczenia osobowości i dla dobra zdrowej i harmonijnej duszy. Nie powinniście czuć, że was obwiniam, ani nie powinniście obwiniać samych siebie, gdy zaczniecie rozpoznawać w sobie te tendencje. Stwierdzam fakt, a jednym z podstawowych wymagań na waszej ścieżce jest zaakceptowanie tego, że wiele negatywnych tendencji wciąż w was istnieje. Tylko z tym założeniem można kontynuować i zmienić nieczystość swoich motywacji.

Należy również poznać powody, dla których wasze niższe ja odwraca was od konfrontacji z samym sobą. Jednym z powodów jest to, że uznanie siebie za niedoskonałego jest czymś nieprzyjemnym. Innym jest to, że niższe ja jest leniwe i nigdy nie chce pracować. A przecież zmierzenie się z tym, co jest w nas, wymaga pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o zmierzenie się z nieprzyjemnymi rzeczami. Tak więc pierwszym krokiem, moi przyjaciele, w podjęciu decyzji o podążaniu ścieżką samorozwoju i oczyszczenia jest uświadomienie sobie tego. Jest to najwspanialsza decyzja, jaką człowiek może kiedykolwiek podjąć. Jest to najszlachetniejsza ze wszystkich walk, w jakie ludzkość może się kiedykolwiek zaangażować. Ale należy to robić z otwartymi oczami, a więc zdawać sobie sprawę z tego, czego należy oczekiwać i czego trzeba szukać. Nie zaczynajcie od razu szukać doskonałości. Byłoby to nierealistyczne, ponieważ nie można szybko osiągnąć doskonałości bez poświęcenia dużej ilości czasu i wysiłku. To poszukiwanie jest pierwszą i najważniejszą połową prawdy na ścieżce. Jeśli dobrze będziecie postępować na tym etapie ścieżki, wygraliście już połowę bitwy, a nawet więcej, moi przyjaciele! Jeśli zdacie sobie z tego sprawę, nie zniechęcicie się, gdy będziecie zajęci tą pierwszą połową niezbędnej pracy. Doskonałość można osiągnąć tylko poprzez przechodzenie przez swoje niedoskonałości, a nie poprzez omijanie ich. Należy medytować nad tym codziennie, aż taka wiedza stanie się częścią was i aż będziecie przesiąknięci tą prawdą.

Ponadto przygotujcie się na to, że podążanie tą ścieżką nie oznacza ciągłej i płynnej poprawy siebie i swoich warunków życiowych. Jest to całkowicie nierealne. Konieczne jest, abyście zmierzyli się z faktem, że ścieżka jest długa i że reperkusje i czasy prób nie ustąpią tak szybko, jak chcielibyście wierzyć. W tym miejscu mogę powiedzieć, że wyrządza się wielką szkodę, gdy ludzie są przekonywani, że przestrzegając pewnych zasad nauk metafizycznych, ich problemy całkowicie ustaną, lub że jeśli wydają się ustać na jakiś czas, to będzie to oznaką sukcesu. Jest wielu ludzi, którzy wydają się nie mieć żadnych zewnętrznych problemów. Tacy ludzie z pewnością nie są na tej ścieżce. Mogą to być istoty o niższym poziomie rozwoju, od których oczekuje się mniej w tym wcieleniu i którym dano szansę udowodnienia, co mogą zrobić z łatwym życiem. Jeśli nie dadzą z siebie wszystkiego teraz, będą mieli trudniejsze czasy w przyszłym wcieleniu, być może po to, by mogli się wykazać. Ale wyobrażanie sobie, że podążanie tą ścieżką oczyszczenia natychmiast zmniejszy wasze kłopoty i problemy jest bardzo niedojrzałe i dziecinne. Z pewnością wasze zewnętrzne i wewnętrzne problemy zmniejszą się i w końcu ustąpią, ale dopiero po długim czasie, gdy najpierw dokładnie zrozumiecie swoją wewnętrzną strukturę i uporządkujecie swoje wewnętrzne prądy. W ten sposób rozpuścicie wewnętrzne obrazy, które są bezpośrednio odpowiedzialne za wasze konflikty.

Po osiągnięciu pewnych zwycięstw nad sobą, w pełni uświadomicie sobie tę prawdę, ale zajmie to dużo czasu i lat pracy. Następnie, bardzo stopniowo, czasy próby będą miały mniejszy wpływ na was i ich częstotliwość zmaleje, w miarę jak harmonia będzie rosła w twojej duszy, a wy przejmiecie kontrolę nad sobą i staniecie się świadomi tego, kim jesteście. Kiedy mówię 'świadomy siebie’, mam na myśli całkowite poznanie swojego niższego ja, co nie musi oznaczać, że całkowicie je przezwyciężyliście. Kiedy zaczniecie podążać tą ścieżką, moi przyjaciele, powinniście medytować każdego dnia, zanim zrobicie cokolwiek więcej. Medytujcie nad faktem, że możecie spodziewać się odkrycia w sobie aspektów, które mogą być dla was szokujące. Przygotujcie się na to i spotkajcie się z tym w połowie drogi, zamiast ukrywać się i uciekać przed tym. Możecie również oczekiwać, że tak jak mieliście testy zanim jeszcze zaczęliście podążać tą bezpośrednią ścieżką, tak i próby będą was spotykać jeszcze przez długi czas. Jedyna różnica polega na tym, że osoba, która jest na ścieżce, po udanej pracy zrozumie, że każda próba i każdy czas nieszczęścia oznacza coś bardzo konkretnego. Każdy trudny okres i każda trudność przekazuje szczególną wiadomość, że jest coś szczególnego do nauczenia się o sobie. Dopiero po dłuższym czasie wasz umysł zostanie wytrenowany w tym kierunku, abyście coraz szybciej dowiadywali się, jaka jest ta lekcja. W chwili, gdy zrozumiecie znaczenie tych okresów, to szczególne testowanie ustanie. Dopóki tego nie uświadomicie sobie, dopóty testowanie będzie trwało. Po pewnym czasie może ustąpić, ale powróci w tej samej lub podobnej formie, dopóki nie wyniesiecie z tego lekcji. Ci, którzy doświadczyli, co to znaczy zrozumieć przesłanie konkretnych trudności, naprawdę zrozumieć je do głębi, zdadzą sobie sprawę, jakie to błogosławieństwo! Wtedy to, co tutaj mówię, nie będzie tylko słowami, ale głębokim doświadczeniem. Tymczasem osoba, która nie jest na tej ścieżce lub która być może nie do końca odnalazła swoją drogę w tym kierunku i wciąż znajduje się na pierwszych etapach, będzie zagubiona. Brak wiedzy na temat tego, dlaczego musi przez to wszystko przechodzić, sprawia, że trudy są nieskończenie trudniejsze do zniesienia. Zanim osiągniecie punkt w swoim rozwoju, w którym skończą się okresy prób i trudności, musicie najpierw przejść przez etap całkowitego zrozumienia tych okresów trudności, a następnie stawić im czoła w duchu odwagi i mądrości. Gdy będziecie w stanie zrobić to wszystko, rozpocznie się okres przejściowy, a zewnętrzne konflikty i problemy nie będą już dotykać was do głębi. Pozostaniecie spokojni i pogodni wewnątrz podczas gdy na zewnątrz będą panowały trudności. Dopiero po osiągnięciu tego stanu, trudności mogą całkowicie ustąpić. Należy mieć jasność co do rytmu czasu i poszczególnych etapów. Przygotujcie się więc na to, że próby te nie ustaną. Wasze życie będzie trwało przez jakiś czas tak jak wcześniej, dopóki nie dowiecie się z niego tego, co jest dla was niezbędne. Jeśli spodziewacie się, że tak będzie i jeśli pójdziecie tą ścieżką z takim nastawieniem umysłu, nie zawiedziecie się.

Jeśli wejdziecie na nią jak zaślepione dziecko, pełne myślenia życzeniowego, to będziecie rozczarowani – nie tylko Bogiem i tym, czego w jakiś nieświadomy sposób oczekiwaliście od Niego, gdy zdecydowaliście się podążać tą ścieżką, ale także rozczarowani sobą i swoimi wysiłkami. Ta ścieżka nie jest bajką; to rzeczywistość najzwyklejszego rodzaju, moi przyjaciele. To całkowita rzeczywistość. Rzeczywistość jest nie tylko twarda, trudna i mroczna, ale także piękniejsza niż cokolwiek innego. Piękno rzeczywistości jest bez porównania piękniejsze od marnego piękna, które wymyśla eskapistyczna wyobraźnia, by uciec od nieprzyjemnej rzeczywistości. Pamiętajcie o tym! Kolejna myśl do rozważenia w medytacji jest następująca: kiedy podążasz tą ścieżką, musisz przygotować się na przestrzeganie innego prawa duchowego, które mówi, że za wszystko trzeba zapłacić pewną cenę. Ktokolwiek próbuje tego uniknąć, w końcu zapłaci znacznie wyższą cenę. Każda osoba postępuje w ten czy inny sposób; niektórzy robią to w sposób bardziej oczywisty, inni bardziej subtelnie i skrycie. Wiele osób nie dopuszcza się tego na zewnątrz, ale z psychologicznego punktu widzenia wszyscy to robicie, zwłaszcza gdy podchodzicie do tej ścieżki tylko na wpół otwartymi oczami. Należy zdać sobie sprawę, że istnieje cena, ale jest ona bardzo opłacalna! Kiedy kupujesz dom i chcesz mieć piękną rezydencję, jesteś pogodzony z tym, że zapłacisz odpowiednią cenę. Nie będziesz oczekiwał rezydencji czy pałacu za cenę zwykłej chaty. Na poziomie materialnym nie kłócisz się z tą prawdą, ale na poziomie emocjonalnym, psychologicznym i duchowym pragniesz pałacu za cenę chaty – a czasami w ogóle nie chcesz płacić żadnej ceny. To część twojej chorej duszy. Cena, jaką płacisz, podążając tą ścieżką rozwoju, jest z pewnością wysoka, ale nie ma absolutnie żadnego innego sposobu na ziemi ani w niebie, aby osiągnąć harmonię, miłość, szczęście i całkowite wewnętrzne bezpieczeństwo, w którym nic złego nie może cię dotknąć ani wytrącić z równowagi. Ceną jest: brak użalania się nad sobą, brak samooszukiwania się, całkowite wzięcie pod swoje panowanie małe ego, czas, wysiłek, cierpliwość, wytrwałość i odwaga. To, co otrzymasz za tę cenę, jest naprawdę po stokroć tego warte, ale nie oczekuj, że zobaczysz nagrodę zaraz po rozpoczęciu. Przez rozpoczęcie rozumiem okres co najmniej dwóch lat pracy w ten sposób, pod warunkiem, że nie będziesz pracował bez przekonania. Innymi słowy, mówiąc symbolicznie, twoje pieniądze muszą najpierw zostać w całości wpłacone.

Wiem, moi przyjaciele, że moje słowa nie są tym, co lubią słyszeć zadufani w sobie ludzie. Nie ma łatwej metody ani magicznej formuły, dzięki której moglibyście osiągnąć szczęście, którego wszyscy szukacie. Nie mogę obiecać wam drogocennych darów nieba na ziemi i w świecie duchowym, jeśli tylko będziecie wykonywać pewne praktyki duchowe. Gdybym powiedział wam takie rzeczy, bylibyście usprawiedliwieni w swojej podejrzliwości i wątpliwościach, nawet jeśli bez wątpienia wolelibyście to usłyszeć. To, co wam oferuję, jest rzeczywiste i prawdziwe. Każdy z was ma szansę się o tym przekonać, próbując i stosując się do moich wskazówek. Moja rada na początek jest następująca: medytujcie nad słowami, które wam tu dałem. Zastanówcie się, jaka powinna być cena i czego powinniście oczekiwać. Następnie podejmijcie decyzję. Czy jesteście gotowi podążać tą ścieżką? Och, możecie powiedzieć: 'To może zająć jeszcze kilka żyć. Jestem zbyt zmęczony’. Mogę tylko odpowiedzieć, że to znowu jest bardzo krótkowzroczne podejście; jeśli jesteście zmęczeni lub słabi, to dlatego, że wasze wewnętrzne siły wyczerpują się w niewłaściwych kanałach, tak że wasza siła nie może się organicznie odnowić, tak jak dzieje się to w duszy, która prawidłowo funkcjonuje. Gdybyście tylko zaczęli i nie zniechęcali się pierwszymi zmaganiami, w końcu udałoby wam się naprawić wewnętrzny prąd. W ten sposób uwolnicie w sobie cudowną siłę życiową i iskrę, która całkowicie odmieni wasze życie. Nie mogę wam obiecać, że wszystkie wasze problemy znikną, ponieważ są one niezbędną częścią waszej drogi, wyzwaniem, dzięki którym możecie się czegoś nauczyć, jeśli podejdziecie do nich dojrzale. Mogę wam jednak obiecać, że po spełnieniu pewnych podstawowych warunków, nie będziecie już przygnębieni swoim życiem i trudnościami. Mogę wam też obiecać, że wasze zmęczenie ustąpi i że będziecie mieli siłę, by przejść przez trudności i nieść swój krzyż we właściwy sposób, wiedząc dlaczego i o co w tym wszystkim chodzi.

Najtrudniejszą rzeczą dla was i najbardziej osłabiającym aspektem waszego życia jest to, że nie potraficie dostrzec przyczyny wszystkiego, co wam się przydarza. Tylko na ścieżce w głąb siebie znajdziecie przyczynę i tylko to da wam siłę, której potrzebujecie. Co więcej, mogę wam obiecać, że po pewnym czasie na tej ścieżce będziecie cieszyć się życiem pomimo trudności, nawet zanim zaczną one ustępować. Zaczniecie rozkoszować się życiem w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie byliście w stanie tego robić. Mogę obiecać, że będziecie pełni życia – najpierw z przerwami, a później bardziej nieustannie. W stopniu, w jakim zrozumiecie siebie i zaczniecie porządkować swoją duszę, wypełni was ta wibrująca siła życiowa. Życie będzie dla was piękne w całej swojej rzeczywistości. Mówię wam więc szczerze, nie odkładajcie tej pracy na inne życie. Nie będzie wam wtedy łatwiej i nigdy nie ujdzie wam na sucho nie wykonanie tej pracy, ponieważ musi ona zostać wykonana. Bez względu na to, jak późno się na to wydaje, nigdy nie jest za późno. Cokolwiek osiągniecie na tej ziemi, będzie to miało wieczną wartość. A kiedy mówię o osiągnięciu, mam na myśli pokonanie swojego niższego ja. A teraz kolejna wskazówka, moi przyjaciele, dotycząca tej początkowej decyzji, do której musicie podejść w pełni otwarci: rozróżnijcie trzy niezbędne rodzaje pracy związane z oczyszczaniem się na tej ścieżce. Jednym z nich jest wasze zewnętrzne zachowanie, rozpoznanie waszych widocznych wad i cech, a także każdego zdarzenia, które jest na powierzchni. Kolejną fazą – a fazy te często nakładają się na siebie – jest zajęcie się tą warstwą siebie, która nie należy bezpośrednio do waszej podświadomości, ale której nie jesteście świadomi, ponieważ celowo od niej uciekacie. Ta warstwa musi być traktowana w inny sposób, który zaraz przedstawię. Trzecią i równie ważną warstwą jest podświadomość. Nie wierzcie, że to, co znajduje się w podświadomości, jest tak daleko, że nie ma na was wpływu. Jesteście nieustannie zdominowani przez swoją podświadomość, nie wiedząc o tym. A jest możliwe dowiedzieć się, powoli, ale pewnie, co jest w twojej podświadomości, przynajmniej do pewnego stopnia. Możecie rozróżnić tendencje które są bezpośrednio związane z waszą świadomą wolą, a zatem są bezpośrednio kontrolowane poprzez akt woli. Odkryjecie również tendencje w was, które są związane z waszymi emocjami i nie mogą być bezpośrednio zmuszone do reagowania na wasze życzenia. Świat emocji może zmieniać się tylko poprzez organiczny wzrost, a nie poprzez presję i dobrowolne działanie, chyba że w sposób pośredni. Załóżmy, że w głębi duszy brakuje wam wiary lub miłości. Nie możecie zmusić się do wiary lub miłości, bez względu na to, jak bardzo się staracie. Ale to, czego możecie się podjąć, to podążanie tą ścieżką, podążanie tymi krokami, przezwyciężenie być może braku dyscypliny, który sprawia, że tak trudno jest wam sumiennie pracować na swojej ścieżce lub zajęcie się tym, co stoi wam na drodze, na przykład codzienną pracą nad swoim ograniczeniem samoobserwacji i medytacji w zdystansowany sposób. W ten sposób nie będziecie pracować bezpośrednio nad brakiem miłości czy wiary, ale po prostu poznacie siebie i dowiecie się, dlaczego brakuje wam tych atrybutów. Kiedy stopniowo to zrozumiecie, nie zmuszając się bezpośrednio do miłości lub wiary, w końcu siła życiowa wypełni was i automatycznie wygeneruje te uczucia bez żadnego bezpośredniego wysiłku z waszej strony. Jeśli po kilku latach wasze emocje zaczną się zmieniać, możecie uznać to za wspaniały sukces. Zmiana nastąpi tak naturalnie, że na początku możecie nawet nie być jej w pełni świadomi.

A teraz jestem gotowy na wasze pytania.

PYTANIE: Czy mógłbyś nam powiedzieć, co duchy robią dla rekreacji?

ODPOWIEDŹ: Cóż, moi przyjaciele, niezwykle trudno jest ludziom wyobrazić sobie, że duchy żyją, śmieją się i bawią – i pracują. Duchy w wyższych sferach robią to wszystko, oczywiście, w doskonałej harmonii. To, czym się zajmują, zależy wyłącznie od ich osobowości, osobistych upodobań, talentów i skłonności. Może istnieć duch, który intensywnie interesuje się muzyką. Może on żyć, przynajmniej od czasu do czasu, w sferze, w której może cieszyć się tą szczególną rozrywką. Innego może pociągać sztuka, innego nauka. Inni po prostu cieszą się pięknem Stworzenia, jeszcze inni wyrażają się być może w tańcu lub w tworzeniu pewnych światów lub części światów, sfer lub pewnych form zgodnie z ich własną indywidualnością. Istnieją więc wszystkie formy rekreacji w świecie duchów. Istnieje sztuka wymiany poprzez rozmowę i zabawę. Wszystko, co macie do dyspozycji tutaj, jest jedynie bardzo prymitywną kopią tego, co istnieje w świecie duchów. Z reguły nie lubię mówić o tym zbyt wiele, szczególnie dlatego, że typ intelektualisty nie zaakceptuje tego łatwo. Taka osoba powie: 'Och, to dziecinne i prymitywne’. Ale prymitywne idee, które mają niektórzy ludzie, mogą być również błędne, ponieważ widzą lub wyobrażają sobie świat duchów w sposób, który jest zbyt ludzki lub zbyt nierealny. Prymitywna osoba, która skłania się ku przesądom, nie ma racji. Intelektualiści również nie mają racji, zaprzeczając, że cokolwiek, co uważają za konkretne, może istnieć w duchu, ponieważ akceptują tylko to, co jest uważane za abstrakcyjne, jako część świata duchów. Zapominają, że konkret i abstrakcja są jednym w duchu, tak jak wszystko jest jednym w duchu, przynajmniej w najwyższych sferach. Dlatego nie lubię dyskutować na ten temat, ponieważ nie istnieją odpowiednie słowa, aby wyrazić świat ducha we wszystkich najdrobniejszych odcieniach jego rzeczywistości, a to może prowadzić do niebezpiecznych nieporozumień. Zdaję sobie sprawę, że mój opis nie da ci odpowiedniego obrazu.

PYTANIE: Chciałbym zapytać, czy duch Chrystusa jest wszechprzenikającym duchem, takim jak Bóg, czy też duchem indywidualnym?

ODPOWIEDŹ: Jest dokładnie tak samo jak w przypadku Boga. Substancja Chrystusa jest taka sama jak substancja Boga; jest to całkowicie boska substancja. Jest to ta sama substancja, którą masz w sobie. Nie ma znaczenia, czy nazwiemy ją boską substancją, substancją Boga czy substancją Chrystusa. Bóg dał większość tej substancji swojemu pierwszemu stworzeniu, duchowi Jezusa Chrystusa. Wszystkie inne istoty otrzymały część tej substancji i od nich zależy, czy ją rozwiną i powiększą dzięki danej im mocy. Czy to rozumiesz? Jeśli rozwijasz siebie, uwalniasz swoją wyższą jaźń od cieni i warstw niższej jaźni. To jest obecność, którą masz stale w sobie, jeśli potrafisz ją rozwinąć. I ta boska iskra lub wyższa jaźń jest substancją, do której się odnosimy. Obecność Boga lub Jezusa Chrystusa jako osoby jest czymś innym. Chrystus może być odczuwany personalnie jako obecność, w swoim uosobieniu, ale jest to coś zupełnie innego niż boska substancja w tobie. Obecność twojej własnej boskiej substancji w tobie może być rozwinięta jedynie poprzez podążanie tą właśnie ścieżką, którą cię teraz prowadzę. Odczuwanie obecności Boga w Jego uosobieniu – co prawie nigdy nie ma miejsca w przypadku człowieka, ale jest możliwe w przypadku duchów – lub odczuwanie obecności Jezusa Chrystusa jako osoby jest okazjonalną łaską, która może przyjść niespodziewanie, bez żadnej wiedzy lub zrozumienia dlaczego. Są to dwie zupełnie różne rzeczy. Czy to jest teraz jaśniejsze?

PYTANIE: Tak.

PYTANIE: Chciałbym zapytać o coś w związku z upadkiem aniołów. W Księdze Izajasza jest powiedziane, że Bóg stworzył dobro i zło. Czy Bóg stworzył również siły zła i moce Lucyfera?

ODPOWIEDŹ: Jest to wielki błąd i łatwo go teraz zrozumiesz, gdy przypomnę ci jeden z ostatnich wykładów, Upadek, który wyjaśnia, jak ten błąd mógł się wydarzyć. Pamiętasz, jak wyjaśniałem, że Bóg stworzył moc, którą następnie dał każdemu ze stworzonych przez siebie duchów? Moc ta mogła być użyta w dowolny sposób, w zależności od wolnej woli danego ducha. To wyjaśnia, dlaczego lub w jaki sposób mógł wystąpić ten błąd. Technicznie poprawne jest stwierdzenie, że Bóg stworzył zło, ale bardziej poprawne byłoby stwierdzenie, że Bóg stworzył możliwość zła, jeśli z wolnej woli ludzie – lub duchy – używają tej mocy wbrew boskiemu prawu. Czy to jest jasne?

PYTANIE: Tak, ale zawsze istnieje przeciwieństwo każdej skrajności…

ODPOWIEDŹ: Z pewnością istnieje przeciwieństwo boskiego prawa, ale to nie znaczy, że Bóg stworzył zło. Istnieje ogromna różnica między stworzeniem zła a daniem wolnej woli i mocy Bożym stworzeniom, które mogą następnie używać tej mocy zgodnie z boskim prawem lub nie. Wyjaśniłem bardzo dokładnie, dlaczego Bóg dał wszystkim istotom możliwość wolnego wyboru. Logicznie rzecz biorąc, wolna wola obejmuje możliwość użycia jej w niewłaściwy sposób. Gdyby ta możliwość nie istniała, nie byłoby wolności. A jeśli stworzenia Boże mają stać się boskie, muszą być wolne, ponieważ wolność jest boskim aspektem. Niewłaściwe użycie mocy ostatecznie doprowadziło do zła poprzez powolny proces, nawet jeśli nie stało się złem przy pierwszym odchyleniu. Wyjaśniłem to wszystko bardzo dokładnie. Jeśli przeczytasz ten wykład, zrozumiesz. Nie ma sensu zagłębiać się w to teraz, ponieważ myślę, że jest to jasne dla większości moich przyjaciół tutaj. Czy dla niektórych z was jest to niejasne?

PYTANIE: Nie, uważam, że fragment z Izajasza może być błędnym tłumaczeniem – że Pan stworzył zło. Innymi słowy, On daje możliwość jego zaistnienia, ale go nie stwarza.

ODPOWIEDŹ: Dokładnie. Pominięcie jednego słowa bardzo często zmienia znaczenie zdania. Gdyby zamiast powiedzieć 'Bóg stworzył zło’, powiedzieć 'Bóg stworzył możliwość zła’, znaczenie byłoby poprawne.

PYTANIE: Jak to możliwe, że osoba na tej ścieżce może być pod tak silnym wpływem czynników środowiskowych? Czy możesz mi pomóc w tym względzie?

ODPOWIEDŹ: Cóż, mogę ci pomóc jedynie poprzez pokazanie ci, jak prawidłowo kroczyć tą ścieżką i właśnie to robię. Powody, dla których wpływy środowiska są silne, mogą być wielorakie, ponieważ istnieją różne powody dla różnych ludzi. Są one przede wszystkim psychologiczne. Kiedy dusza jest pod silnym wpływem zewnętrznych wydarzeń jakiegokolwiek rodzaju, jest to znak, że dusza nie jest jeszcze wolna od własnych uwikłań. Jeśli wewnętrzne siły nie są używane zgodnie z boskim prawem, dusza nie jest wolna. U jednej osoby przejawia się to w sposobie, w jaki otoczenie wpływa na ciebie, u innej będzie inaczej. Ilekroć dusza nie jest zdrowa i dojrzała, pewne okazje ujawnią to i dusza wytworzy określone objawy.

PYTANIE: Ale dlaczego te objawy pojawiają się, tak jak w moim przypadku, gdy w powietrzu jest wysoka wilgotność?

ODPOWIEDŹ: Dzieje się tak, ponieważ u każdego występują różne siły odyczne. Siła odyczna jest różnie skomponowana u każdej osoby i dlatego reaguje na różne zewnętrzne wyzwania. W przypadku jednej osoby wpływy kosmiczne silniej oddziałują na duszę; w przypadku innych wpływy ludzkie będą miały silniejszy wpływ i tak dalej. Jeśli masz tę szczególną wrażliwość, to dlatego, że na swój sposób masz zniekształcenia w swojej duszy, które być może powodują ospałość i wykorzystują pierwszą okazję, aby dusza zareagowała w ten sposób. Dusza jest tak skomplikowanym mechanizmem, że nie ma dwóch takich samych dusz. Pewne podstawowe problemy są podobne, ale to, jak działają te wszystkie różne trendy i prądy, co ma wpływ na niższą jaźń lub co niższa jaźń wykorzysta jako wymówkę, by wzmocnić negatywną cechę, taką jak na przykład ospałość, lub gdzie wyższa jaźń jest rozcieńczana przez prądy niższej jaźni, tworząc maskę lub podstęp, różni się w zależności od osoby. Możliwości są nieskończone, ponieważ żadne dwie osoby nie reagują w ten sam sposób. Faktem jest jednak, że jest to oznaka zaburzeń w duszy. Jedynym lekarstwem jest kontynuowanie tej ścieżki do samego końca, podążanie kursem, który tutaj nakreśliłem. Gdybyś był całkowicie oczyszczony i zdrowy, nie byłbyś wrażliwy na pogodę lub cokolwiek innego, co mogłoby przyjść z zewnątrz i zakłócić twoją harmonię.

PYTANIE: Przypuszczam, że wtedy nie byłoby mnie tutaj.

ODPOWIEDŹ: Zgadza się.

PYTANIE: Czy możesz powiedzieć, czy jest jakieś duchowe znaczenie lub powód dla istnienia różnych ras?

ODPOWIEDŹ: O tak, w rzeczy samej. Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Chciałbym krótko powiedzieć, że istoty ludzkie muszą przechodzić przez karmy. Na przykład, jeśli dana osoba rodzi się w określonej grupie etnicznej, w której jest wiele zbiorowego cierpienia, jest to oczywiście spowodowane karmą tej konkretnej duszy. Im bardziej ludzkość staje się zjednoczona poprzez rozwój duchowy, tym bardziej różne rasy przestają istnieć. Już teraz można zauważyć powolny, ale pewny rozwój w kierunku eliminacji różnic rasowych. Za kilka tysięcy lat, być może za około piętnaście stuleci, efekt tego rozwoju będzie bardzo zauważalny; między narodami, religiami i rasami pozostanie niewiele różnic. Będzie to znak zjednoczenia i duchowej poprawy. Jednak do tego czasu będą i muszą istnieć różnice, ponieważ tylko napotykając przeszkody można się rozwijać. Odnosi się to do życia jednostki i z pewnością dotyczy również rozwoju grup. Można się zastanawiać, dlaczego niektóre rasy nie cierpią z powodu odmienności od innych. Wtedy możecie zapytać: 'Czego mogą się z tego nauczyć?’. Rzeczywiście, oni również muszą się czegoś nauczyć. Być może muszą nauczyć się odpowiedzialności, która wynika z tego, że oszczędzono im cierpień, których mogą doświadczać inne narody. Poza tym, ten punkt widzenia nie jest jedynym, który należy wziąć pod uwagę. Duch może narodzić się w danej rasie lub narodzie, ponieważ duchowo, emocjonalnie, charakterologicznie i psychologicznie należy do tej grupy i dlatego ma najlepszą okazję do rozwoju. Różnice będą istniały tak długo, jak długo na ziemi będzie istniał brak jedności, a ludzkość nie nauczy się go przezwyciężać. Tak jak każda trudność lub pozorna wada może być lekarstwem, którym musi być, jeśli dana osoba jest na właściwej ścieżce, tak i przewaga może być lekarstwem. Dzięki różnicom rasowym, religijnym, narodowościowym lub różnym innym kategoriom, ludzkość może stać się silniejsza i szybciej rozwijać się duchowo właśnie dlatego, że istnieją tarcia. Bez tarć rozwój nigdy nie będzie postępował. Jest to tylko kwestia tego, w jaki sposób trudności są pokonywane; w jaki sposób są one pokonywane indywidualnie i zbiorowo. Czy to jest jasne?

PYTANIE: Tak, dziękuję.

PYTANIE: Ale czy różnorodność ras i ich tendencji nie jest częścią piękna życia?

ODPOWIEDŹ: Tak, różnorodność jest w najlepszym porządku, ale różnorodność na waszej ziemi oznacza tarcia i wrogość. W duchu istnieje nieskończona różnorodność we wszystkim, ale jest inaczej niż na waszej ziemi, gdzie macie to, co nazywacie 'lepszymi rasami’ i 'gorszymi rasami’. Jest to oczywiście karmiczne dla obu grup, a nie tylko dla grup, które są czasami prześladowane. Jest to również myśl, nad którą możecie teraz pomedytować.

PYTANIE: Czy jest coś złego w tym, że pracując na tej ścieżce rozwoju, odkryjesz, że masz jedną szczególną wadę i próbujesz ją przezwyciężyć poprzez medytację i modlitwę, a mimo to nie wydajesz się iść dalej?

ODPOWIEDŹ: Nie powiem, że coś jest nie tak, ale powiedziałbym, że brakuje tu jakiejś metody, jakiegoś klucza, którego potrzebujesz. Usilnie próbujesz, raz za razem, iść w jednym konkretnym kierunku, być może zbyt mocno. Twoje niższe ja opiera się temu. Może pomogę ci, mówiąc to: Mój drogi przyjacielu, musisz zdać sobie sprawę z jednej rzeczy. Kiedy mówiłem o walce, miałem na myśli właśnie to. Niższe ja potrzebuje bardzo dużo czasu, aby stać się gotowym do porzucenia swoich wad, urazy i powolnego działania. Musisz zdać sobie sprawę, że to niższe ja żyje w tobie silnie, nawet jeśli nie jesteś tego świadomy i nie widzisz jego znaczenia, ponieważ świadomie znasz tylko swoją dobrą wolę, by działać we właściwym kierunku. Uświadomienie sobie tego jest pierwszym istotnym krokiem. Bez uświadomienia sobie tego, nigdzie nie dojdziesz, bez względu na to, jak dobra jest wola twojej świadomej istoty. To, czego większość ludzi nie akceptuje, przynajmniej dopóki nie osiągnie dość dalekiego punktu na tej ścieżce, to rozbieżność w nich samych; jak jedna część może chcieć jednej rzeczy, podczas gdy inna część chce dokładnie czegoś przeciwnego. Ten konflikt przeciwstawnych pragnień, który na początku jest zawsze podświadomy, musi zostać wydobyty i przeniesiony na światło świadomości. Bez tego zasadniczego kroku nie może być mowy o dalszym sukcesie. Dlatego radzę nie próbować na razie zmuszać się do odczuwania tego, czego do tej pory nie byłeś w stanie poczuć. Zamiast tego wykorzystaj swoje wysiłki w kierunku uświadomienia sobie tej części siebie, która jest odpowiedzialna za dotychczasowy brak sukcesu. Zrelaksuj się całkowicie, nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie. Następnie spróbuj pozwolić swojemu niższemu ja wyjść na powierzchnię, abyś mógł stać się tego świadomy. Kiedy twój wróg staje się widoczny, możesz skutecznie walczyć: tak długo, jak twój wróg jest niewidoczny, nie możesz odnieść sukcesu. Nie bój się więc uwolnić tego, co jest w tobie. Bardzo cicho powiedz do siebie i, w swoich medytacjach, do Boga: 'Taki już jestem. Przynajmniej część mnie jest taka, część, której nie lubię lub nie cenię. Chcę zaakceptować ten aspekt jako część mojej istoty, wiedząc, że nie mogę niczego zmienić bez zrobienia tego dobrowolnie. Zdaję sobie sprawę, że to, co się zamanifestuje, nie jest całą moją istotą. Ale są we mnie dwie sprzeczne siły i muszę stać się świadomy obu, w tym tej, którą do tej pory ignorowałem. Aby stać się tym, kim chciałbym być, muszę najpierw, bez strachu, wstydu i próżności, stawić czoła temu, co jest we mnie’. Poproś Boga, by pomógł ci osiągnąć ten cel, a następnie pozwól niższemu ja się ujawnić. Wsłuchaj się w swoje uczucia związane z wydarzeniami, które zawsze wywoływały w tobie tę tendencję. Następnie spróbuj przełożyć te uczucia na zwięzłe myśli i słowa. Rób to stale, a odniesiesz sukces pod tym względem. Dojdziesz wtedy do punktu, w którym będziesz mógł spokojnie zdać sobie sprawę z tych dwóch sprzecznych nurtów w tobie: tego, w którym widzisz swoją niedoskonałość i przeciwnego, w którym teoretycznie wiesz, jak chciałbyś się czuć i reagować, nawet jeśli jeszcze nie możesz tego zrobić. Najpierw porównaj te dwa prądy i naucz się na razie akceptować swoją obecną niedoskonałość w porównaniu z doskonałością, o której wiesz, że jest właściwa. Zaakceptuj tę niedoskonałość z pokorą. Jeśli będziesz to robić stale, twoje uczucia się zmienią. Ciągła samoobserwacja i szczerość będą miały na ciebie zaskakujący wpływ. Postępując zgodnie z tą praktyką, nauczysz się postępować zgodnie z prawem rzeczywistości, akceptując siebie takim, jakim jesteś, a tym samym ucząc się prawdziwej pokory. Ta świadomość wygeneruje w tobie nową siłę, nawet zanim osiągniesz doskonałość w tym zakresie. Po pewnym czasie takiego treningu, stopniowo twoje uczucia zaczną się zmieniać. To jedyny sposób, moja droga. Zamierzałem poruszyć ten temat w następnym wykładzie, ale ponieważ pojawiło się twoje pytanie, to dobrze dla was wszystkich, że odpowiedziałem na nie teraz. Wrócę do tego, ponieważ jest to metoda oczyszczania emocji, na które nie ma wpływu akt bezpośredniej siły woli. Nie można tego wystarczająco podkreślić. Często zajmuje trochę czasu, zanim ta metoda zostanie wyraźnie zrozumiana, ale kiedy już to nastąpi, nie może nie przynieść rezultatów. Niektórzy z was mogą być znudzeni ciągłym słuchaniem tego, zwłaszcza ci z moich przyjaciół, którzy słyszeli to ode mnie podczas indywidualnych sesji, ale muszę to powtarzać wystarczająco często. Wielu z was zrozumiało ten proces tylko w swoim mózgu, ale wasze wewnętrzne ja jeszcze nie dostrzegło lub nie zrozumiało go w pełni. Czy ty to rozumiesz?

PYTANIE: Tak. Jak sprawić, by twoje wewnętrzne ja zrozumiało emocjonalne ja?

ODPOWIEDŹ: Na początek nie próbuj sprawiać, by zrozumiało. Najpierw należy je uwolnić. To jest pierwsza połowa procesu. Nie można kształcić ani reedukować swojego emocjonalnego 'ja’, zanim nie wyjdzie ono całkowicie na powierzchnię. Pośpiech w zmianie tych emocji jest nie tylko niemożliwym celem, ale także daremnym i nierealistycznym pośpiechem, i ten okres ciągłego samopoznania, w którym dokonujesz porównań między swoimi emocjami, które są sprzeczne z tym, co od dawna uznajesz za słuszne, uczy cię pokory. Akceptacja siebie jako niedoskonałej istoty to akceptacja siebie we właściwy sposób, bez poczucia winy i samoudręczenia. Te ostatnie są niezdrowe i nieproduktywne. Musisz nauczyć się patrzeć na siebie realistycznie i mówić: 'Pod wieloma względami wciąż jestem niedoskonały. W wielu innych osiągnąłem doskonałość. Jeśli podczas pracy na tej ścieżce dowiem się, że jestem mniej doskonały niż myślałem, zaakceptuję to, aby móc to zmienić’. Uświadom sobie, że zanim zmienisz swoje niedoskonałości, musisz nauczyć się wielu innych rzeczy z powodu tej właśnie niedoskonałości.

Naucz się właściwej postawy, z jaką możesz zmierzyć się ze swoją niższą jaźnią, zaakceptuj swoją niezdolność do zmiany czegoś zwykłym wysiłkiem woli. Wszystko to jest konieczne na twojej ścieżce i dlatego wciąż istniejące niedoskonałości spełniają określony cel. Nie oznacza to, że powinieneś je pielęgnować, usprawiedliwiać ich istnienie lub, co gorsza, stać się leniwym i nic z nimi nie robić. Byłaby to niewłaściwa skrajność. Znalezienie właściwej drogi środka we wszystkim jest częścią ścieżki. Naucz się akceptować siebie bez strachu, bez wstydu i bez dumy. Tam, gdzie nadal odkrywasz te tendencje, zbadaj, co się za nimi kryje i zdobądź dalsze zrozumienie siebie. Jeśli będziesz podążać tym systemem przez jakiś czas i jednocześnie prosić Boga o łaskę, by ci pomógł, będziesz posuwać się coraz dalej, choć nie zmienisz tych prądów natychmiast. Będziesz jednak wzrastać w samopoznaniu i zrozumieniu siebie. To jest fundamentalne. Właściwy duch akceptacji niższej jaźni z niezbędną pokorą ma o wiele większe znaczenie, niż ktokolwiek z was jeszcze sobie uświadamia. Błędnie chcecie całkowicie pominąć ten etap, a czyniąc tak, nieuchronnie w końcu się zniechęcicie, ponieważ wasze wysiłki zawsze kończą się w ślepej uliczce.

A teraz udam się na spoczynek, drodzy przyjaciele. Niech Bóg błogosławi wszystkim moim drogim przyjaciołom którzy są daleko i wszystkim moim drogim przyjaciołom na tej sali, a także tym, którzy przybyli do nas dziś po raz pierwszy. Niech to będzie punkt zwrotny w ich życiu. Pokój niech będzie z wami; bądźcie w Bogu!