+48 697 101 474 kontakt@pathwork.com.pl

Wykład Pathwork No. 248 | 8 lutego 1978 r. | Wydane 1996 r. przez Judith i Johna Saly

Pobierz wykład w PDF: Wyklad_Pathwork_#248_Trzy-zasady-sil-zla-personifikacja-zla

Moi drodzy przyjaciele, Boże błogosławieństwo otacza was. Jezus Chrystus jest tu obecny, ogrzewa was, dając wam odwagę i miłość, prawdę i nadzieję, która jest zawsze zasadna. Zwróćcie się do Niego, bo On jest ludzką manifestacją Boga. On jest kosmicznym Chrystusem, który przekracza wszystkie ludzkie spory, separatyzm i postawę „ja kontra ty”. Jeśli spojrzycie na tę serię wykładów z pewnej odległości, wyraźnie dostrzeżecie, że w ich specyficznym ułożeniu jest głębokie znaczenie. Możecie w retrospekcji rozpoznać ten rytm i sens w sekwencji wykładów. Temat każdego wykładu i jego kolejność zawierają wyraźne przesłanie, które świat duchów wysyła do was, aby pomóc wam w podjęciu dalszych niezbędnych kroków na waszej ścieżce.

W tym wykładzie pragnę ponownie pouczyć was o pewnych realiach i prawach dotyczących zła. Jest bardzo ważne, żebyście w obecnym momencie zrozumieli więcej na ten tak kontrowersyjny temat. Przez wiele wieków moc zła była w pełni uznawana. Ludzkość miała poczucie tego, co niewidzialne i tego, co zwykle określa się mianem nadprzyrodzonego, zarówno w odniesieniu do sił światła, ciemności, jak również ich manifestacji, skutków, wpływu w waszej sferze i ich personifikacji jako duchowe jednostki – anioły i diabły.

Zawsze mówiono, że wolna wola jednostki decyduje o tym, czyje wpływy będą dominować w jej życiu. Kiedy istoty ludzkie były jeszcze w niedojrzałych stanach umysłowych i emocjonalnych, ich wola nie była wystarczająco rozwinięta, by dokonywać świadomych, właściwych i mądrych wyborów. Siła ich niższych jaźni oraz ich niezdolność i niechęć do stawienia czoła, a tym samym przekroczenia niższej jaźni, często czyniła ich ofiarami złych wpływów. Brak samoświadomości nieuchronnie prowadził do braku samoodpowiedzialności. W ten sposób ludzkość czuła się ofiarą złych duchów. Strach przed nimi często prowadził do podporządkowania im się – i to na całkiem świadomym i celowym poziomie. Czczenie szatana odbywało się otwarcie. A jeśli tak nie było, to z pewnością odbywało się to nieświadomie poprzez wybieranie wpływów, które odpowiadały intencjonalności niższego ja.

Wraz z postępem historii nastąpiło odłączenie od niewidzialnego świata. To odłączenie samo w sobie jest przejawem zła, co dokładniej wyjaśnię później. Teraz chcę tylko powiedzieć to, o czym często już wspominałam: zło i jego przejawy muszą same stać się lekarstwem na przezwyciężenia zła – przynajmniej na dłuższą metę. Dlatego to oderwanie się od rzeczywistości nadprzyrodzonej miało nieuchronnie bardzo opłakane skutki. Ale stworzyło też arenę, na której ludzie nie mogli już obwiniać diabła za swoje własne przewinienia. Musieli spojrzeć w głąb siebie, aby naprawić skutki zła. Tak więc ludzkość musiała przejść przez okres izolacji i oddzielenia od niewidzialnej rzeczywistości, aby dojrzeć do samoodpowiedzialności. To, co było wyśmiewane jako przesąd, jest w rzeczywistości półprawdą. Jest to faktycznie rodzaj stereotypu, że siły zewnętrzne są całkowicie odpowiedzialne za nasz los. Ale przecież niewidzialne siły istnieją i mają swoje wpływy.

Innymi słowy, ponownie mamy do czynienia z dualizmem: albo jaźń, albo aniołowie i diabły są odpowiedzialne za los jednostki. Ludzkość dojrzała już na tyle, by być w stanie zjednoczyć tę dwoistość. Po długim okresie koncentrowania się na sobie kosztem niewidzialnych sił, nadszedł czas, kiedy można połączyć te dwa aspekty rzeczywistości i naprawdę uczynić z nich jedną rzeczywistość, która jest z punktu widzenia naszego świata duchowa.

Chociaż dyskutowałam o istnieniu tych sił odkąd zaczęła się moja praca z wami, przez dłuższy czas koncentrowaliśmy się głównie na waszej wewnętrznej istocie z jej wszystkimi subtelnościami i różnymi poziomami świadomości, ich interakcjami wewnątrz was i wokół was. Od czasu do czasu powracałam do potęgi niewidzialnych sił, lecz zawsze w połączeniu z waszym własnym decydującym głosem. Zaczęliście rozumieć, że w stopniu w jakim wasze niższe ja jest świadome i umożliwia wam wybór, by nie działać w oparciu o nie, a modlić się o pomoc w jego oczyszczeniu, aby zachować stan nietykalności dla zła. Do stopnia, w jakim oddajecie się woli Najwyższego i poświęcacie swoje życie, by podążać śladami Chrystusa, duchy nie mogą się do was zbliżyć. Ale nie wystarczy wyrażać tak dobrych intencji tylko na wierzchniej warstwie waszej istoty. Decyzja ta musi przeniknąć do najbardziej ukrytych poziomów waszej osobowości, jeśli macie stać się jaśniejącym światłem, które odstrasza ciemne duchy. Proces oczyszczania tej ścieżki jest głęboko zakorzenionym systemem, który całkowicie odnawia osobowość na wszystkich poziomach.

Moi ukochani przyjaciele, nadszedł czas, abyście głębiej zrozumieli, w jaki sposób jesteście polem elektromagnetycznym, które zawsze przyciąga to, co jest współmierne z pewnymi poziomami waszej wewnętrznej istoty. Aby osiągnąć tę świadomość całkowicie i jasno, potrzebujecie więcej informacji. Z tego powodu chciałabym teraz omówić trzy konkretne zasady zła. Wasze zrozumienie tego materiału okaże się niezmiernie użyteczne i sprawi, że wasz pogląd na życie w ogóle, a w szczególności na wasze własne życie, stanie się jaśniejszy.

Pierwsza z trzech podstawowych zasad zła jest najbardziej oczywista dla ludzkości. Diabeł był zawsze kojarzony z ideą, która ma na celu niszczenie i zadawanie cierpienia za wszelką cenę. Podział między „ja”, które zadaje cierpienie, a ofiarą, która cierpi, jest tak wielki, że sprawca łudzi się, że dalsze skutki jego czynów go nie dotyczą. Wiadomo, że wszystko w szatanie jest naznaczone oddzieleniem – nie tylko od Boga, ale także od innych i od samego siebie. Ten aspekt oddzielenia istnieje w przypadku wszystkich trzech zasad, które tutaj omówię. Złudzenie zła w przypadku tej pierwszej zasady polega na błędnym przekonaniu, że ból waszego brata lub siostry nie jest w sposób nieunikniony również waszym własnym bólem. Zamiast uznać tę podstawową prawdę, człowiek, czy to w ludzkiej postaci, czy jako wcielona istota przepełniona złem, doświadcza podniecenia i przyjemności, gdy szerzy zniszczenie, cierpienie i ból.

Drugą zasadą zła jest materializm. Dotyczy on nie tylko sfery ziemskiej, ale w równym stopniu, a często nawet w większym, różnych sfer piekielnych, w których byty żyją w całkowitym oderwaniu od siebie, przekonane, że martwy stan gęsto skondensowanej materii – znacznie gęściej skondensowanej niż wasza żywa materia – jest jedyną rzeczywistością, która istnieje. W takich piekielnych sferach cierpienie nie jest takie samo jak cierpienie wynikające z pierwszej zasady, które było często przedstawiane przez wizjonerów w waszej ziemskiej sferze. Ta druga zasada jest rzadziej rozumiana i odczuwana. Wizjonerzy nie widzieli sfer odpowiadających i przejawiających tę zasadę.

Podam jedną ilustrację. Wyobraźcie sobie życie, w którym natura jest całkowicie nieobecna. Nic nie jest żywe; wszystko jest skondensowaną materią. Nic nie ma smaku. W ten sam sposób wewnętrzna natura jednostki jest równie niedostępna. Wszędzie jest tylko martwota, mechaniczność i wyobcowanie od wszystkiego, co jest pulsującym życiem, wewnątrz i na zewnątrz. Nie ma narodzin i nie ma śmierci, a jednak niezmienna egzystencja tutaj nie jest wiecznym życiem, które jest prawdziwie niebiańskie. Ta manifestacja jest zniekształceniem wieczności. Jest to beznadzieja sama w sobie, jak gdyby żadna zmiana nie była nigdy możliwa. Egzystencja jest całkowicie zmechanizowana. Taki beznadziejny rodzaj cierpienia nie jest ani bardziej, ani mniej pożądany niż cierpienie poprzez bezpośrednie zadawanie bólu. Jest to po prostu cierpienie innego rodzaju, odpowiadające innej zasadzie zła.

Łatwo zauważyć, że jeszcze całkiem niedawno w waszej historii wasza ziemska sfera przejawiała pierwszą zasadę zła w znacznie silniejszy sposób. W ciągu ostatnich około stu lat, wpływ drugiej zasady przejął kontrolę. Wraz z zaniknięciem przesądów połączenie z podprogowymi poziomami rzeczywistości również zanikło. Linia życia łącząca naszą rzeczywistość i prawdziwe pulsujące życie została przerwana. Rezultatem tego jest wyalienowana rzeczywistość, w której ludzkość szczyci się swoim zaawansowanym stanem – zaawansowanym, ponieważ nacisk na materię rzeczywiście zaowocował postępem technologicznym, ale również „zaawansowanym”, ponieważ istoty ludzkie stały się jedyną rzeczywistością dla siebie. To ma swoje pozytywne i negatywne konsekwencje. Pozytywne manifestacje przywróciły ludzi do odpowiedzialności za siebie, a więc doprowadziły do tego, że zaczęli oni szukać w sobie, w coraz większym stopniu przyczyn swojego losu. Nie jest przypadkiem, że w tym momencie ludzka psychika stała się przedmiotem badań naukowych, a psychologia pomocnym narzędziem w tym przedsięwzięciu. Negatywnym przejawem jest wytworzenie życia, które nie różni się zupełnie od drugiej sfery zła, którą opisałam.

Te dwie zasady były znane ludziom uświadomionym duchowo. Ponieważ każda zasada i każdy aspekt rzeczywistości duchowej może i często manifestuje się jako byt, dwa różne rodzaje diabłów były również rozpoznawane przez niektórych wizjonerów. Reprezentowały one i uosabiały te dwie zasady. Każdy z nich miał swoje własne królestwo i rządził swoim światem, a wiele duchów o mniejszej mocy służyło mu. Hierarchia, która jest uznawana w sferach boskich, istnieje również w sferach satanicznych.

Trzecia zasada zła jest mało znana. Chociaż została ona rozpoznana w sposób niejasny, być może niejako przy okazji zła i prawie nigdy jako potężna zasada sama w sobie, jest ona tak samo skuteczna i podobnie jak ona ma swoją personifikację, hierarchię i sferę. Jest to zasada zamieszania, zniekształcenia, półprawdy i wszystkich odmian, które mogą istnieć w związku z nią. Obejmuje ona używanie prawdy tam, gdzie ona nie pasuje lub nie ma zastosowania, tak że  prawda subtelnie zamienia się w kłamstwo, nie dające się łatwo wyśledzić i rozpoznać, ponieważ jest ono przedstawione pod pozorem boskiej prawdy i wydaje się niepodważalne. Wynikające z tego zamieszanie jest nie tylko niezwykle skuteczną bronią zła; jest zasadą zła samą w sobie.

Łatwo będzie zauważyć, moi przyjaciele, jak ważne jest, abyście to teraz zrozumieli. Znajdziecie wszystkie te zasady reprezentowane w waszym świecie, wokół was i w waszym własnym niższym ja. Zobaczycie, że w swojej negatywnej intencjonalności wasze własne niższe ja zawiera wszystkie trzy zasady zła. Tylko wtedy, gdy jasno zdacie sobie z tego sprawę, będziecie mogli rozpoznać, kiedy diabelskie siły i duchy chcą zniszczyć was i zadać wam ból poprzez nakłanianie was do zadawania bólu innym. Chcą one również przekonać was o iluzji, że jesteście oddzieleni i odizolowani, że ani Bóg, ani żadne życie nie istnieje poza życiem waszego obecnego ciała. Wreszcie, chcą doprowadzić was do szaleństwa przez zamieszanie, dualistyczne rozłamy, fałszywości, półprawdy i subtelne zniekształcenia, których nie potraficie rozpoznać. Rozpoznanie tego wszystkiego ma dla was jednak ogromną wartość. Nie możecie poradzić sobie z wrogiem, którego istnienie ignorujecie i którego działań nie potraficie rozpoznać.

Nadszedł czas, kiedy możecie jasno zobaczyć, jak odpowiedni rodzaj zniekształceń w nieoczyszczonych obszarach waszej duszy staje się nieuchronnym polem przyciągania dla potężnych sił zła, które możecie zneutralizować i pokonać tylko dzięki własnej determinacji pozostając wiernymi Bogu. Możecie użyć światła Chrystusa, które pomoże wam pracować wewnątrz siebie i oczyścić się tak, aby to pole przyciągania w was mogło być przekształcone w inny magnes przyciągający inne siły.

Należy również zrozumieć, że te trzy zasady zawsze współistnieją, ale jedna z nich może być silniejsza w manifestacji w pewnych okresach historii lub podczas pewnych faz życia jednostki. Są to indywidualne cechy i osobiste skłonności każdej jednostki, które określają, która z tych trzech zasad jest najbardziej kompatybilna z daną jednostką. Ogólnie rzecz biorąc, w różnych okresach ewolucji, jedna z tych zasad będzie najbardziej dominująca. Nie oznacza to, że pozostałe dwie zasady będą nieobecne. Wszystkie one przyczyniają się do osiągnięcia ostatecznego celu sił ciemności: odsunąć stworzenie od Stwórcy.

Oto przykład współdziałania tych trzech zasad. Pomieszanie i zniekształcenie rzeczywistości – robienie prawdy z kłamstwa i kłamstwa z prawdy – powodują odrętwienie wobec kosmicznego, wiecznego ożywienia, które może być odczuwane głęboko w duszy każdej jednostki tylko wtedy, gdy nastaje prawda i jasność. To odrętwienie, powstałe z zamieszania i chaosu, nieuchronnie zadaje ból i cierpienie, tak jak kłamstwo musi zadawać ból i cierpienie. Począwszy od którejkolwiek z trzech zasad najbardziej dominujących w indywidualnej lub zbiorowej manifestacji, zobaczysz, że wszystkie one muszą współistnieć i wzajemnie się wzmacniać.

Dzisiejsza ludzka mentalność potrafi łatwiej zaakceptować albo zasadę dobra albo zła jako jedyną, niż fakt, że obie współistnieją ze sobą. Jednak nawet zasada dobra i zła jest często kwestionowana, tak jakby dobro i zło były jedynie subiektywnymi odczuciami. Tutaj znowu mamy do czynienia z półprawdą. W rzeczywistości zarówno dobro, jak i zło są często doświadczane na bardzo powierzchownym poziomie, zgodnie z ograniczonym, osobistym i wysoce subiektywnym postrzeganiem. Kiedy kwestie te są postrzegane na głębszym poziomie świadomości, to, co najpierw było uważane za dobro, często może być postrzegane jako wątpliwe i jedynie jako maska jakiegoś zła. Podobnie to, co na pierwszy rzut oka wydaje się złe, może okazać się bardzo dobrym doświadczeniem lub manifestacją. Tak więc prawdą jest, że dobro i zło należy rozpatrywać z ostrożnością i rozeznaniem oraz badać je tak dogłębnie, jak to tylko możliwe. Jednakże poważnym błędem jest zakładać, że z tego powodu dobro i zło nie istnieją w bardzo realny sposób. Negowanie dobra i zła jako absolutów, pomimo względnego postrzegania ich przez ludzi, prowadzi do nihilizmu, beznadziei i bezradności –  tak jakby względność była ostateczną rzeczywistością. Przez pewien czas było to uważane za bardzo modne i inteligentne, by postulować tenże nihilizm. Wyraża on oczywiście tę samą separację od głębszej i kosmicznej rzeczywistości, co druga zasada materializmu. Zamieszanie i półprawda nieodłącznie związane z zaprzeczeniem absolutnego dobra i zła są wyrazem trzeciej zasady, która rodzi drugą zasadę, aż w końcu powoduje pierwszą zasadę.

W obecnym wieku ludzkość uczyniła krok we właściwym kierunku, ponieważ zaczyna dostrzegać, że dobro i zło faktycznie istnieją ponad i poza względnością ograniczonej ludzkiej percepcji. Ludzkość jest otwarta na zaakceptowanie Boga jako zasady twórczej, a także dostrzega istnienie innej zasady, która przeciwstawia się boskiej zasadzie stwórczej. Jednak w dzisiejszych czasach ludzie nadal bardzo wahają się, czy zaakceptować fakt, że wszystkie zasady mogą i manifestują się jako byty. To tak, jakbyś wciąż wahał się, czy pozwolić się nazywać dziecinnym i prymitywnym przez ludzi, którzy uważają się za mądrzejszych i bardziej wiedzących, jednak sami wyśmiewają pewne przejawy rzeczywistości.

Gdyby personifikacja zasad i sił twórczych nie istniała, jak moglibyście istnieć jako istoty ludzkie? Istota ludzka jest tylko jedną z form personifikacji. Wy uosabiacie zarówno zasady dobra i zła, o czym teraz dobrze wiecie. Dlaczego miałoby to być tak trudne do zaakceptowania, lub dlaczego miałoby to wydawać się tak prymitywne i nieinteligentne, by wierzyć, że na całej skali rozwoju istnieją istoty, które są przejawieniem każdej innej zasady? I wreszcie, dlaczego nie miałyby istnieć byty, które przejawiają całkowite dobro lub całkowite zło? W tym ostatnim przypadku można powiedzieć, że wszystkie stworzone byty są ostatecznie boskie, więc nie mogą być wszystkie złe. Jest to prawda w znacznie szerszym sensie, ale jest możliwe, że w ich obecnym stanie manifestacji ich boskie jądro jest tak pokryte złem, że nic z tego co dobre się w nich nie przejawia. Mamy tu do czynienia z faktem, że personifikacja istnieje we wszystkich gradacjach, a zaprzeczanie temu byłoby dalekie od wiedzy czy inteligencji. Wiedza o tym, że aniołowie otaczają was i wpływają na was, nie musi prowadzić do czczenia aniołów i pomijania Jezusa Chrystusa – uosobienia i manifestacji boskiej natury – która jest ostatecznym źródłem wszystkiego, czego potrzebujecie i całego życia. Nie możecie przeoczyć, że bezpośredni kontakt z
Jezusem Chrystusem jest tym, co otwiera kanał komunikacji między Nim a wami. Taka świadomość duchowej obecności nie powinna też prowadzić was do strachu przed diabłami, które sporadycznie przyciągacie zgodnie z pewnymi cyklicznymi rytmami.

Podobnie jak w przypadku choroby, diabły w pobliżu was są przyczyną, skutkiem i lekarstwem. Ich bliskość i ich wpływ na was jest spowodowany przez waszą własną nie oczyszczoną, ograniczoną i nie rozwiniętą świadomość. Wasza nieoczyszczona świadomość ma wpływ na przyciąganie do siebie diabłów, które dezorientują was kłamstwami w taki sposób, że już nie wiecie co jest prawdą a co nieprawdą. Wasze zamieszanie wywołane przez nie może być wykorzystane przez was jako lekarstwo, jeśli tak wybierzecie. Możecie użyć go jako wskazówkę, że powinniście rozwinąć i oczyścić te niepilnowane części waszej duszy. Zamiast bać się diabłów lub zaprzeczać ich istnieniu, abyście mogli pokonać swój strach, powinniście rozpoznać ich głosy i nauczyć się rozróżniać skąd te głosy pochodzą. Jest to sam w sobie bardzo potrzebny krok w waszym rozwoju. Jeśli ignorujecie lub zaprzeczacie ich istnieniu, to jak na świecie możecie stać się świadomi ich istnienia i przeciwdziałać im? Jeśli nie wiecie, że czasami one was otaczają i inspirują – nieświadomie staniecie się ich narzędziem. Jeśli nie weźmiecie pod uwagę, że kłamstwa mogą być podszeptywane do waszego umysłu, nie wykorzystacie swojej zdolności do kwestionowania i poddawania w wątpliwość myśli, które pojawiają się w was.

Konieczne jest uświadomienie sobie związku pomiędzy waszym niższym ja, które z powodu swojej niewiedzy, strachu i braku wiary tworzy destrukcyjne mechanizmy obronne i negatywne intencje, a głosami satanicznych bytów. Te dwa źródła negatywności razem wzięte sieją spustoszenie w waszym życiu i w życiu tych, którzy was otaczają. Nadszedł czas, kiedy musicie zacząć wiedzieć jasno, bez lęku i inteligentnie, jakie faktycznie jest wasze życie. Ponieważ im silniejsi stajecie się w swojej wyższej jaźni i jej pozytywnej intencjonalności, odrzucając jednocześnie pewne aspekty niższej jaźni, tym bardziej stajecie się ofiarami złych wpływów, które o wiele bardziej troszczą się o was niż o tych, którzy nie są szczególnie świadomi podprogowych sił i których życie nie jest poświęcone Bogu.

Teraz jest czas, gdy szczególnie powinniście wiedzieć jak najwięcej o wrogu i jego broniach, abyście mogli zwalczać tę wrogą siłę, która ciągnie do was w takim stopniu, że nie zważacie na ten kontakt i nie decydujecie się uczynić z tego lekarstwa.

Często nie rozumie się, że szatan nie uważa Boga, źródła wszelkiego życia, za przeciwnika przeciwko któremu skierowane są wszystkie jego wysiłki i działania wojenne. Szatan, ostateczna personifikacja wszelkiego zła, zawierająca wszystkie trzy zasady uosobione jako jednostki, uznaje Boga za stwórcę i podporządkowuje się Jego woli i Jego prawom. Nic na to nie poradzi. To było Wolą Bożą aby zło miało swoją sferę działania i wpływu, ponieważ tylko w ten sposób może być prawdziwie pokonane w duszy wszystkich upadłych istot, które wybrały myśli i czyny pogrążające je w ciemności. Aby zapewnić ostateczne pokonanie zła istnieją bardzo surowe prawa i zasady, które uniemożliwiają szatanowi działanie poza nimi. Wyznaczane są konkretne granice, zawsze zgodnie z wolą i wyborem jednostek, o których mowa.

Wydaje mi się, że wyjaśniłam w jaki sposób interakcja pomiędzy niższą jaźnią jednostki a złymi duchami podąża za pewnymi bardzo konkretnymi prawami. Kiedy ktoś podejmuje wysiłek, aby zakwestionować własne myśli i uznać swoją determinację, by podążać drogą prawdy i światła, moc duchów kłamstwa natychmiast słabnie. Może to nie być od razu zauważalne dla istoty, która nie może widzieć światła swojej własnej woli bycia w prawdzie, ani nie może widzieć otaczających jej bytów lub czuć ich wpływu. Efekt może przyjść dopiero po jakimś czasie, ale przyjść musi. Jak często pozwalacie sobie zanurzać się w myślach o nieprawdzie i zamieszaniu i tonąć w nich, dopóki ich wpływ nie odłączy was od iskry prawdy, aż cierpicie ból z powodu nieprawdy i zamieszania! Jest to smutne, ponieważ jest to niepotrzebne. Jeśli Bóg, twórcza zasada wszystkich wszechświatów, nie jest wrogiem spersonifikowanego zła, to kto nim jest? Jest nim Bóg w jawnym wcieleniu Chrystusa. Jego światło prawdy i życia wiecznego jest nie do zniesienia dla wszystkich duchów  szatańskich. To samo światło natchnie was prawdą i życiem, połączy was ze źródłem wszelkiego życia i będzie oświetlać waszą drogę. Musicie jednak podjąć decyzję, czy chcecie, by światło Chrystusa świeciło na waszej drodze i abyście podążali za światłem Chrystusa, czy też nieświadomie chcecie zanurzyć się w myślach o nieprawdzie i zamieszaniu, ponieważ chwilowo wydaje się to łatwiejsze, a może nawet przyjemniejsze i bardziej ekscytujące. Ostatecznie popadacie w stan, który nazywacie depresją, ponieważ nie macie wiary w to, że Chrystus przyjdzie wam z pomocą i wyjaśnieniem, jeśli będziecie tego pragnąć.

Prawdziwym przeciwnikiem szatana jest Jezus Chrystus, który przyszedł, aby otworzyć drogę dla wszystkich istot zniewolonych i osłabionych przez sataniczne wpływy. Ma to związek właśnie z faktem  jego personifikacji. Kiedy Chrystus zamanifestował się jako Bóg w człowieku, będąc tym samym jednocześnie boskim i ludzkim, dokonał największego wyczynu, jaki można sobie wyobrazić. Udowodnił, że można pozostać wiernym Bogu, wiernym prawdzie i nie ulec najsilniejszym wpływom i pokusom, jakie może uwolnić uosobienie zła. Poprzez ten ogromny akt niezłomności, człowiek, który był Bogiem przejawionym i Bogiem, który przyjął ludzką naturę, otworzył drzwi w duszach ludzi. Szedł naprzód, umożliwiając tym, którzy byli pogrążeni w ciemności, aby stopniowo odnajdywali drogę powrotną do światła. Jezus Chrystus zbawił każdą pojedynczą istotę, która kiedykolwiek została stworzona i każdą cząstkę świadomości i energii, która kiedykolwiek przejawiała się i kiedykolwiek będzie się przejawiać jako osobowość. Odkąd przyszedł na ziemię, wielkie światło jest zawsze dostępne do budowy tunelu do świata światła.

Kiedy sataniczne byty napotykają to światło Chrystusa, cierpią fizyczny ból. Wszystkie boskie atrybuty są zawarte w tym świetle i światło to kłuje złe duchy; światło miłości jest dla nich nieznośnie uciążliwe, a światło pozytywności jest straszne i przerażające. Tylko Bóg przejawiony może stać się widzialny i dostrzegalny dla innych personifikacji. Inny aspekt Boga, nieprzejawiona i niezamanifestowana boska zasada, może być tylko pośrednio doświadczana przez spersonalizowane jednostki energii/świadomości.

Wielkie światło kosmicznego Chrystusa dociera do duszy pogrążonej w ciemności najpierw przez ból. Do pewnego stopnia wszyscy z was na tej wspaniałej ścieżce od czasu do czasu doświadczaliście tego, oczywiście w znacznie mniejszym stopniu niż ciemne duchy. Zetknęliście się z reakcją, która na początku wydaje się niewytłumaczalna – wycofujecie się z dążenia do szczęścia, spełnienia, przyjemności i miłości. Zamykacie swoje ośrodki receptywności przed Bożą obfitością. Najpierw was to dziwi, ale później uczycie się widzieć i obserwować tę reakcję w sobie, tak jak uczycie się obserwować każdą inną irracjonalną i destrukcyjną reakcję. Często wydaje się to tak mało sensowne, że zniechęcacie się,
gdy widzicie tę reakcję w sobie raz za razem. Medytujecie, wizualizujecie siebie jako otwartych na szczęście, miłość i spełnienie, a jednak ta automatyczna reakcja trwa nadal.

Czy nie jest jeszcze dla was jasne, że ukryta część waszego niższego „ja”, która opiera się ujawnieniu i transformacji, nie jest w stanie pozwolić, by osobowość mogła zobaczyć światło? A więc modlitwa nie wystarczy, podobnie jak dobra wola i medytacja, wizualizacja i logika. Żadne z nich nie uczyni was naprawdę dostępnymi dla światła tak długo, jak długo w waszej duszy istnieje ukryta agenda. W tym obszarze reagujecie podobnie do demonicznych bytów, które ukrywają się przed światłem Chrystusa, w którym jest całe szczęście, wieczne spełnienie i samo życie. Wasz ukryty plan sprawia, że reagujecie bólem na światło Chrystusa. W tym obszarze stajecie się połączeni z siłami ciemności i jesteście dla nich celem.

Kiedy obserwujecie swoje własne podobne reakcje skurczenia, niepokoju i lęku, kiedy przychodzi do was wielka przyjemność i spełnienie, możecie wtedy połączyć się z prawdą, którą próbuję tu przekazać. I zrozumiecie bardzo dobrze, co mam na myśli, kiedy mówię o ucieczce duchów demonicznych od światła Chrystusa. Zrozumiecie również to, co historia starała się przekazać raz po raz: że Chrystus jest wielkim przeciwnikiem szatana.

To, co istnieje w mikrokosmosie wewnątrz ludzkiej duszy, istnieje również w makrokosmosie. Każdy wewnętrzny dramat jest odbiciem dramatu zewnętrznego i vice versa. Każda walka w duszy ludzkiej pomiędzy siłami światła i ciemności, między wyższą jaźnią a niższą jaźnią, toczy się również na poziomie uniwersalnym – toczona jest przez wiele jednostek na różnych etapach rozwoju. Każda osobowość przechodzi przez tę walkę w sobie, każda osobowość doświadcza jej od czasu do czasu w swoim otoczeniu, i wreszcie, co nie mniej ważne, każda osobowość zostanie wciągnięta w większe sprawy, które również reprezentują uniwersalną walkę między dobrem a złem.

Rola jednostki w tej walce – na jakimkolwiek poziomie się ona rozgrywa – w dużym stopniu zależy od jej świadomego, celowego wyboru miejsca, w którym chce się znaleźć. Kiedy kwestie są zabarwione osobistymi emocjami, pragnieniami lub interesami, które należą do sfery ciemności, a te osobiste emocje nie są rozpoznane jako zamglenie, wtedy człowiek naprawdę staje się celem dla jednej lub wszystkich trzech zasad zła. Okrucieństwo będzie ukryte pod pozorem wyrażania swoich uczuć, podczas gdy złośliwość i zniekształcenie staną się narzędziami okrucieństwa i chęci zranienia. Odłączenie od głębszej rzeczywistości zaślepi was na prawdziwe znaczenie wydarzeń. Zamęt będzie się szerzył tak, że prawda będzie używana do kłamstwa, a kłamstwa będą nazywane prawdą. Siły zła zostały dopuszczone by znaleźć wejście poprzez wasze niższe ja, z którym nie uporaliście się wystarczająco.

Moi drodzy przyjaciele, nie dajcie się wplątać w tę walkę, nie pozwólcie używać się nieświadomie jako narzędzia do celów księcia ciemności. Użyjcie waszej dobrej woli, aby ujrzeć prawdę. Zobaczcie zarówno prawdę o waszych ukrytych motywach niższego ja, jak i prawdę o waszej wyższej jaźni. Zrezygnujcie z linii najmniejszego oporu i jego negatywnej przyjemności, która sprawia, że trwacie w destrukcyjnym kursie, przynoszącym tylko chmury zła wam i tym wokół was. Klucz jest naprawdę dość prosty. Jest to kuszące, by podążać za negatywnymi myślami i wierzyć im. To pogłębia fiksację niższej jaźni by pozwalać sobie na negatywną przyjemność negatywnych myśli, podejrzeń, obwiniania i oskarżeń, które mogą być prawdziwe lub też nie.

Zadajcie odpowiednie pytania. Pierwsze z nich brzmiałoby: „Jaka jest prawda? Chcę znać prawdziwą prawdę.” Drugie pytanie brzmi: „Czy chcę znać prawdę w tej czy innej sprawie?”. Jeśli możecie odpowiedzieć na te dwa pytania prawdziwie i dogłębnie, rozproszycie chmury ciemności, które niosą trzy zasady zła.

Wyjaśnienie przyjdzie, jeśli prawda jest naprawdę pożądana, nawet jeśli część prawdy w tej chwili jest taka, że nie chcecie jej znać, że wolicie atakować, obwiniać, widzieć ludzi lub wydarzenia w najgorszym świetle. Powód, dla którego potajemnie tego pragniecie, może zostać odkryty dopiero wtedy, gdy nie będziecie już zaprzeczać, że tak się czujecie. Prawda będzie się przebijać powoli, ale nieubłaganie, gdy przyznacie się do negatywnej intencjonalności, która następnie przyciąga duchy kłamstwa i zamętu. Jasność rozpuści ból waszej winy, który często nie jest dopuszczany na powierzchnię. Trzymacie go w ukryciu poprzez wzmacnianie destrukcyjnego procesu rzutowania na innych tego, czego boicie się w sobie. Jasność pomoże również rozpuścić ból, który zadajecie innym poprzez tą złą projekcję.

Nie łudźcie się nigdy, że negatywne intencje i negatywne myśli nieuchronnie odbijają się w waszych działaniach i nie wpływają na innych w podstępny sposób. Myśli nigdy nie mogą pozostać oddzielone od rzeczy. Tworzą one wyniki i zdarzenia w takiej lub innej formie. Jasność, która pochodzi od uczciwego dążenia i odpowiadania na powyższe pytania po zagłębieniu się w swoje ukryte procesy myślowe, które rzadko kiedy są całkowicie nieświadome, rozpuszczą ból. To przywróci wasze połączenie z życiem wiecznym.

Moi ukochani przyjaciele, wszyscy dochodzicie do punktu w swoim rozwoju, w którym wzięcie odpowiedzialności za swoje dzieło powinno być połączone z głęboką wiedzą o niewidzialnych światach i prawach, według których przyciągacie lub odpychacie byty o różnej naturze i rozwoju, które następnie wpływają na was i wzmacniają was, wpływają na was i wzmacniają pole sił wewnątrz waszej duszy. Każdy z wielu obszarów waszej duszy może być pod wpływem najwyższych lub najniższych sił. Wybór należy do was.

Ważne jest również, aby zrozumieć, że człowiek nie doświadcza tymczasowych złych wpływów ponieważ jest niedorozwinięty lub zły. Jedna osoba może być bardziej atakowana przez zło, mimo że to, co wymaga oczyszczenia w jej duszy, może być o wiele mniej ciemne niż substancja duszy innej osoby, która może być mniej atakowana przez zło. Mówię o tym w sensie absolutnym. Prawo przyciągania i odpychania jest tutaj czysto względne. Na przykład, jeśli osiągnęliście stosunkowo wysoki poziom rozwoju, obszary, które pozostają do przekształcenia i nie są rozpoznane przez waszą świadomość – nawet jeśli nie są szczególnie destrukcyjne lub jawnie złe – to poprzez swoje nierozpoznane części wywierają większe przyciąganie do zła niż negatywny ładunek osoby, która jest na ścieżce rozwoju. Byłoby dobrze, gdybyście zastanowili się nad tym prawem i mogli wczuć się w jego zrozumienie.

Teraz moi drodzy, udzielam wam wszystkim błogosławieństwa prawdy i miłości. Światło, które przynoszę jest zawsze światłem Chrystusa. On powiedział, że jest prawdą, drogą i życiem. W Jego świetle odnajdujecie drogę do prawdy w sprawach najmniejszych i największych, w sprawach osobistych i ogólnych. Ta droga prowadzi do miłości Stwórcy, który dał życie wieczne. Życie wieczne można znaleźć tylko w prawdzie. Droga do prawdy prowadzi przez labirynty ciemnych obszarów swojej własnej duszy, przez napotykanie pokusy, aby w nich pozostać i cieszyć się ich przemijającą gratyfikacją, aż po świadome przezwyciężenie tej pokusy. Wielkim światłem Chrystusa jest obezwładniająca miłość do Stwórcy, stworzenia i wszystkiego, co jest. Bądźcie błogosławieni, wybierzcie tę drogę.

 

Tłumaczenie Anna Ziobrowska