Pathwork Guide Wykład nr 172, 28 marca 1969
Pobierz wykład w PDF: Centra życiowej energii
Pozdrowienia, moi przyjaciele. Błogosławieństwa w postaci miłości, siły i zrozumienia nadchodzą; w stopniu, w jakim je w sobie wygenerujecie, w stopniu, w jakim będziecie w stanie dostrzec i zaakceptować błogosławieństwa, które do was napływają. Dzisiejszy wykład będzie kontynuacją tematu, który zacząłem omawiać ostatnim razem, czyli dotyczącym centrów energetycznych ludzkiej struktury.
Jest wiele do powiedzenia na ten temat. Podzielimy ten wykład na trzy części. W pierwszej zajmiemy się tym, co determinuje funkcjonowanie ośrodków energetycznych. W drugiej części zajmiemy się specyficzną funkcją każdego ośrodka. Natomiast trzecia będzie dotyczyła pielęgnowania tych ośrodków i praktyk otwierających zablokowane kanały prowadzące do nich.
Jakikolwiek rodzaj praktyki, która jest mechaniczna, która zajmuje się jedynie ćwiczeniami koncentracji, oddychania i tak dalej, nie może spełnić swojego celu. Tak więc podstawą rozwoju jest zawsze poszerzanie swojej wizji, świadomości prawdy o sobie i swojej relacji z wszechświatem, a tym samym uniwersalnego prawa i stworzenia.
To, co determinuje właściwą funkcję siły życiowej w człowieku, a tym samym ośrodków energii, można zrozumieć tylko wtedy, gdy uzyskamy wgląd w całą strukturę ludzkiej osobowości. W tym celu konieczne jest pewne podsumowanie tego zagadnienia. Siła życiowa jest siłą twórczą, która ożywia cały wszechświat. Zawiera wszystkie elementy życia, wszystkie potencjały, każdą możliwość ekspresji życia. Jest to tak potężna siła, że musi być odpowiednio przystosowana, aby nie eksplodować w organizmie, którego świadomość nie jest jeszcze wystarczająco silna, aby zaakceptować całkowitą moc. Dlatego każdy żywy organizm posiada specjalne centra, które przekształcają, asymilują i równoważą moc, która do niego napływa. Te punkty w ludzkiej istocie są nieskończenie bardziej zróżnicowane i skomplikowane niż te, powiedzmy, w źdźble trawy. Dzieje się tak dlatego, że istota ludzka ma proporcjonalnie więcej możliwości różnorodnego wyrażania siebie niż źdźbło trawy.
Jak już wspomniałem, siła życiowa napływająca do organizmu musi być metabolizowana, rozprowadzana i dostosowywana. W przeciwnym razie siła ta byłaby zbyt silna. Jeśli ludzka świadomość jest podzielona i w konflikcie – jeśli z jednej strony jest gotowa do metabolizowania bardziej zróżnicowanej mocy, ale z drugiej strony jest niezrównoważona i zaburzona – ośrodki zamykają się. Zostają zablokowane. Proces samorealizacji oznacza zatem również otwarcie tych obszarów.
Ludzkie ciało fizyczne jest jedynie surowym odbiciem prawdziwego ciała, czyli duchowego, wiecznego ciała. W tym ostatnim wszystkie funkcje i organy są nieskończenie bardziej wyrafinowane niż w strukturze fizycznej. Tego ciała wiecznej istoty nie można oczywiście zobaczyć ludzkim okiem. Jest ono jednak o wiele bardziej rzeczywiste niż wszystko, co można zobaczyć okiem. Ciało to ma kilka prostszych obrazów, które odzwierciedlają różne poziomy świadomości, istniejące, gdy istota nie jest jeszcze zjednoczona ze swoją duchową jaźnią. Ciało fizyczne jest najprostszą, najbardziej tymczasową manifestacją zewnętrzną, wyrażającą poziom świadomości, który jest najbardziej wyobcowany ze swojego źródła, istoty duchowej.
Centra istnieją w doskonałej formie i funkcji w ciele duchowym. Są tam widocznymi organami, tak jak serce i nerki są widocznymi organami w ciele fizycznym. Różne inne ciała subtelne również zawierają te ośrodki, ale już zmienione w ich funkcjonowaniu, zgodnie ze stopniem braku jedności ze strukturą duchową. W organizmie fizycznym ośrodki te można wykryć jedynie pośrednio: Układ gruczołów odzwierciedla je i jest przez nie determinowany. Jednak otwarcie lub zamknięcie tych ośrodków, ich sprawne funkcjonowanie lub przeciążenie można wyraźnie doświadczyć w ciele. Efekt ma wyraźne oznaki fizyczne. Jednak same ośrodki nie są widoczne dla człowieka.
Co decyduje o sprawnym funkcjonowaniu ośrodków energii, a tym samym o prawidłowej asymilacji siły życiowej? Zależy to całkowicie od stanu świadomości. Ponieważ świadomość jest źródłem wszystkiego, co jest, świadomość musi również determinować najważniejszy system funkcjonowania życia. Każde przekonanie i idea determinuje uczucia, reakcje, postawy i ekspresję danej osoby w życiu. Niewyobrażalne jest, by jednostka mogła pozostać obojętna na głęboko zakorzenioną ideę. I nie mam tu na myśli jedynie świadomych idei i opinii. Jeszcze ważniejsze są te nieświadome, ponieważ trudno je przeorientować. Jednostka, którą nazywamy samourzeczywistnioną – niezależnie od tego, czy nadal przebywa w ciele fizycznym, czy już przekroczyła stan ciała – jest w prawdzie. Nie wie wszystkiego, ale ma otwarty umysł i jest wolna od błędnych przekonań. Żadne fałszywe przekonania nie powodują strachu, obronności, destrukcyjnych emocji. Ktoś, kto jest w prawdzie, postrzega łagodną naturę wszechświata. Jest otwarty, radosny, bez śladu lęku i dlatego może rozwijać się w harmonijny sposób. W tym lekkim, niezmąconym, nie bronionym, zrelaksowanym stanie ciała, umysłu i uczuć, ośrodki są otwarte. Pozwalają one sile życiowej płynąć bez zakłóceń i swobodnie, a ośrodki rozprowadzają właściwy rodzaj energii do organizmu wszędzie tam, gdzie potrzebne są określone aspekty wielkiej siły. Nie dochodzi wtedy do zatykania, blokowania, ponieważ nie ma strachu. A strach po prostu nie może istnieć, jeśli nie ma negatywności lub ograniczenia przekonań.
Im bardziej się rozwijacie i wzrastacie, tym bardziej stajecie się świadomi tego, jak każda błędna idea tworzy destrukcyjne uczucia i ograniczone koncepcje siebie i życia. Przez długi czas mówiliśmy o znaczeniu dualistycznego światopoglądu w przeciwieństwie do zjednoczonego .Dualistyczny stan świadomości to taki, który postrzega życie zawsze w kategoriach albo-albo, dobre lub złe, to lub tamto – jedno wyklucza drugie.
Cała ludzkość jest indoktrynowana tym błędem. Jest to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto jeszcze nie wszedł głęboko w swoją najgłębszą istotę. Kiedy już to zrobicie w znacznym stopniu i przezwyciężycie pewne fundamentalne blokady i iluzje na swój temat, przekonacie się, jak wszechświat i jego możliwości rozszerzają się dla was. Tam, gdzie wcześniej byliście przekonani, że musicie przegrać, że macie tylko niezadowalające wybory, w miarę jak wzrastacie w uczciwości i obiektywności, w końcu dochodzicie do stanu, w którym nic nie tracicie. Kiedy dwoistość fałszywej, dziecinnej chciwości i fałszywego, samoograniczającego poświęcenia ustępuje, pojawia się pełnia doświadczenia.
Właściwe funkcjonowanie ośrodków życia jest niemożliwe, gdy istota ludzka jest nadal zaangażowana w dualistyczny konflikt. Być może najbardziej podstawowym dualizmem – omówionym wcześniej w różnych kontekstach – jest kwestia moralności kontra przyjemności, egoizmu kontra altruizmu, pozbawiania siebie kontra pozbawiania innych. Cała koncepcja dobra i zła wywodzi się z tej arbitralnej, niepotrzebnej i błędnej koncepcji życia. Cała ludzka cywilizacja, prawie wszystkie filozofie, są zatrute tym podstawowym rozłamem w ludzkiej świadomości. Moi przyjaciele, tak długo, jak wierzycie, że musicie wybierać między byciem dobrymi a uzyskiwaniem korzyści, musicie być w strasznym konflikcie. Będziecie wolni od konfliktu tylko wtedy, gdy w głębi duszy zdacie sobie sprawę, że pozbawiając siebie, ostatecznie pozbawiacie innych, że uzyskując swoje prawdziwe korzyści – a nie te krótkowzroczne, dziecinne – ostatecznie przynosicie korzyści także innym.
Aby osiągnąć ten szerszy stan świadomości, konieczne jest najpierw zrozumienie głęboko zakorzenionego przekonania o ograniczeniu, konieczności podejmowania decyzji dotyczących was samych w stosunku do innych; aby osiągnąć takie zrozumienie, najpierw doświadczycie właśnie takich sytuacji, w których naprawdę wydaje się nieuniknione, że musicie zrezygnować z jednego na rzecz drugiego. Ponieważ zgodnie z własnym przekonaniem musicie również tego doświadczyć. Wasze przekonanie tworzy warunek. Tak więc fałszywe przekonanie musi zostać udowodnione jako prawdziwe, dopóki ktoś nie zacznie dostrzegać związku między przekonaniem a doświadczeniem. Jeśli zaakceptujecie fakt, że wasze wewnętrzne, „niewidzialne” przekonanie tworzy trudną sytuację, w której musicie zrównoważyć swoje korzyści z korzyściami innych, będziecie musieli poradzić sobie z tymi stworzonymi przez siebie, ograniczonymi warunkami i zmierzyć się z każdym z nich osobno, z inteligencją, pełnym zaangażowaniem i uczciwością. Żaden bojaźliwy sentymentalizm nie może zaciemniać waszego poglądu na wasze prawa. Żadna dziecinna chciwość nie może racjonalizować waszego egocentryzmu. Musicie dostrzec i przezwyciężyć obie tendencje; w ten sposób podejmiecie wiele decyzji, z których każda będzie inna. Czasami zrezygnujecie z własnych korzyści, ponieważ zobaczycie, że to, co jest na szali, nie uzasadnia samozadowolenia. Innym razem zrezygnujecie z altruizmu, ponieważ to, co jest na szali, nie uzasadnia ograniczania siebie. Każda strata wkrótce okaże się iluzoryczna.
Coraz częściej będziecie kierować się prawdziwymi przesłankami, a nie strachem przed dezaprobatą, zależnością od dobrej opinii innych, strachem przed frustracją i niemożnością wytrzymania braku satysfakcji. W ten sposób rozwiniecie wizję, że naprawdę nie ma podziału między waszym spełnieniem a interesami innych. Na dłuższą metę wszystko się łączy. Leżąca u podstaw prawda godzi obie strony.
Nie można osiągnąć tego stanu świadomości tanim kosztem. Wymaga to całkowitego zaangażowania w każdą kwestię, bez względu na to, jak pozornie nieistotna by nie była. W ten sposób można przekroczyć dualizm, a w konsekwencji strach, chciwość, poczucie niedostatku i gniew, ze wszystkimi ich pochodnymi. Coraz bardziej wasza świadomość postrzega, doświadcza i otrzymuje nieograniczoną obfitość, jaką wszechświat ma w zanadrzu dla wszystkich stworzeń. Pierwszym krokiem musi być świadomość jej potencjalnego istnienia.
Dopóki żyjecie w podstawowym ludzkim konflikcie, rozdwojonej świadomości, wierzycie, że musicie pozbawiać się siebie, aby być przyzwoitą, kochającą istotą ludzką. Czyż nie jest naturalne, że taka sytuacja wywołuje uczucia niechęci, frustracji, gniewu, nienawiści do samego siebie, poczucia winy? I czy nie jest naturalne, że takie uczucia zamykają strumienie zdrowego przepływu energii? Kiedy emocje zaciskają się z powodu takich negatywnych uczuć, struktura fizyczna musi w końcu również się zacieśnić. Zaciśnięcie ośrodków w ciele i duchu zawsze odzwierciedla emocje strachu, gniewu i poczucia winy.
Ta fundamentalna dualność tworzy reakcję łańcuchową negatywnych emocji, ograniczonej koncepcji, konfliktu między sobą a innymi – stąd ograniczenie doświadczania. Pojawia się stan świadomości, który subtelnie, ale zdecydowanie uniemożliwia ekspansję. Gdy stajecie się bardziej świadomi siebie w trakcie konfrontacji z samym sobą, zaczynacie również wykrywać te subtelne małe reakcje, które wskazują, w jaki sposób uniemożliwiacie sobie ekspansję i zachwycające doświadczenia. Wykrywacie swój strach przed wykorzystaniem swojego potencjału do maksimum.
Każde ograniczone wyobrażenie o własnych możliwościach jest wynikiem takiej reakcji łańcuchowej. Prawdziwą ludzką chorobą jest niewykorzystywanie pełnego potencjału do tworzenia dobrego życia. Gdy powstrzymujecie swój potencjał do rozwoju, do tworzenia lepszych warunków, do doświadczania głębszych uczuć rozkoszy pod każdym względem, kontynuujecie błędne koło. Rezultatem musi być frustracja i ograniczenie, które następnie przyjmujecie za naturę życia – przynajmniej jeśli chodzi o was samych. To pogłębiające się przekonanie zwiększa negatywne uczucia, zacieśnia obronę, zamyka ośrodki. Dopóki czujecie się zmuszeni do podejmowania tragicznej decyzji między dobrem a radością, moralnością a przyjemnością, interesem własnym a miłością, nigdy nie możecie w pełni zdecydować i stajecie się tak zdezorientowani i zaniepokojeni, że reagujecie ślepo i sztywno, nie wiedząc do końca, co wami rządzi. Największym „grzechem”, jeśli chcemy użyć tego słowa, jest ignorowanie swojego potencjału – stawianie sobie niepotrzebnych ogrodzeń, poza które myślicie, że nie możecie wyjść.
Jak to wszystko wpływa na konkretne ośrodki? Aby to zrozumieć, musimy najpierw poznać znaczenie i funkcję każdego z nich. Tutaj muszę powtórzyć część tego, co powiedziałem w ostatniej sesji pytań i odpowiedzi, aby nie przerwać ciągłości.
Pierwszym ośrodkiem jest ośrodek seksualny, znajdujący się u podstawy kręgosłupa. Kiedy wspominam o seksualności, mam na myśli coś, co wykracza poza ograniczoną przyjemność genitalną. Jest to zdolność jednostki do doświadczania przyjemności na wszystkich poziomach – fizycznym, emocjonalnym, mentalnym, duchowym – bez śladu lęku, napięcia, napiętej chciwości czy odrębności. Jest to zdolność do bezbronnego dawania i otrzymywania. Jest to z pewnością zdolność do poddania się mimowolnym procesom odczuwania, bez potrzeby zachowania kontroli przez ego. Oznacza to ufną, akceptującą postawę wobec własnej nieświadomości, ze wszystkimi jej reakcjami i ruchami. Jak wszyscy wiemy, ten rodzaj ufnej otwartości jest najtrudniejszy dla wszystkich istot ludzkich. Ale jeśli zostanie osiągnięty, centrum seksualne będzie otwarte. Nie będzie zatkane przez potrzebę ego, by mieć kontrolę.
Jak możecie reagować z zaufaniem, gdy wasza świadomość i postrzeganie życia są nastawione na deprywację, a tym samym negatywne uczucia, które obawiacie się ujawnić? Dlatego to centrum musi być częściowo lub całkowicie zamknięte. W związku z tym faktycznie doświadczacie deprywacji, ponieważ pełny przepływ siły życiowej, ze wszystkimi jej życiodajnymi, promującymi zdrowie, energetycznymi zdolnościami nie może być w pełni aktywowany.
Drugi ośrodek znajduje się w splocie słonecznym. Jego otwarcie tworzy połączenie z duchową mądrością, ze świadomością uniwersalnego bytu – a zatem wzmacnia ogólne uczucia miłości. Kiedy jesteście w prawdzie, kochacie. Otwarcie centrum seksualnego pozwala wam doświadczyć wszechobecnego, ciągłego procesu tworzenia i ekstazy z ukochaną drugą istotą ludzką. Otwarcie kanału splotu słonecznego łączy was z trwającą, zawsze obecną prawdą i dobrocią ostatecznej rzeczywistości. Od czasu do czasu możecie poczuć to trwające prawdziwe życie. Zwykle dzieje się tak, gdy naprawdę prawdziwie kochacie i w ten sposób przekroczyliście dualistyczną walkę lub gdy odkrywacie, często w pozornie nieistotnych wydarzeniach, swoją wewnętrzną prawdę tam, gdzie wcześniej jej nie widzieliście. Duch takiego odkrycia polega wówczas na akceptacji, a nie odrzuceniu siebie i życia.
Postrzeganie trwającego procesu życia w jego nieskończonym cudzie wielkości, mądrości, miłości i przyjemności jest zupełnie innym postrzeganiem niż zwykłe, które brzmi: „Muszę osiągnąć nowy stan”. Takie osiągnięcie byłoby niemożliwe, gdyby nie istniało już na innym poziomie rzeczywistości. To, co należy zrobić, to odkryć istnienie innego stanu, najpierw rozważając jego możliwość. Tak więc należy myśleć o wszystkich stanach błogości jako już istniejących; o całej mądrości, jakiej kiedykolwiek potrzebowaliście jako już istniejącej; o wszystkich harmonijnych postawach i uświadomieniu sobie swojej mocy i twórczego potencjału jako już istniejących – i widzieć siebie oddzielonego od tego wszystkiego murem. Należy usunąć ten mur. Ale trwający proces innego życia już tam jest. W dobrych chwilach, moi przyjaciele, jesteście tego świadomi. Jesteście świadomi, że skontaktowaliście się z innym wymiarem rzeczywistości, w którym panuje całkowity spokój i radość, gdzie udzielono odpowiedzi na wszystkie pytania, życie jest wieczne – i nie ma się czego obawiać. Tylko wtedy, gdy odłączacie się od tej rzeczywistości i zaczynacie w nią wątpić lub o niej zapominać, popadacie w konflikt.
Najwyższa przyjemność bez śladu niepokoju jest zawsze istniejącą rzeczywistością w was – właśnie teraz. Wszystko, co was od niej oddziela, to wasz brak wiedzy o niej, wasze lęki i obawy – wasze własne pozwolenie, niejako, na doświadczanie tej rzeczywistości. Podobnie, wiecznie żywa i właściwa mądrość, której potrzebujecie w danym momencie waszego życia, już tam jest. Jesteście jedynie od niej oddzieleni, nie wiedząc o jej istnieniu, identyfikując się z innymi źródłami mądrości, które są w najlepszym razie kiepskimi substytutami. Może to być wasz intelekt; wasze niezbadane emocje, które są jedynie reakcjami na niezbadane postawy; dyktat innych ludzi nad wami; lub wszystko to zmieszane razem. Często powstrzymujecie się przed nawiązaniem kontaktu z tym kanałem, nawet jeśli już doświadczyliście jego natychmiastowej dostępności, ponieważ boicie się dobrych uczuć, które wynikają z jego głębokiej mądrości. Nie chcecie otworzyć wszystkich tych kanałów i ośrodków i pozwolić sobie płynąć w zgodzie z uniwersalnymi ruchami kosmicznymi. Jesteście zbyt przestraszeni i źli, by to zrobić. Ten strach i gniew muszą zostać uświadomione. Ponadto strach przed rozczarowaniem, brak odwagi, by być szczęśliwym, powstrzymują was przed ekspansją do tego królestwa rzeczywistości, w którym znajdujecie rozwiązania dla wszystkiego.
W splocie słonecznym znajduje się centrum, które łączy was z najwyższą mądrością na temat wszystkiego, co kiedykolwiek musieliście lub mogliście wiedzieć. Taka głęboka mądrość usuwa strach i sprawia, że miłość przepływa.
Aby uniknąć nieporozumień, chcę tutaj zaznaczyć, że te ośrodki mają pewne poddziały lub przeciw-odbicia, które czasami mogą być interpretowane jako oddzielne ośrodki. Na przykład ośrodek u podstawy kręgosłupa ma inne punkty koncentracji w miednicy i narządach płciowych.
Kolejne centrum znajduje się z tyłu ciała. Jego cechą jest wola. Jak dotąd mieliśmy do czynienia z trzema podstawowymi ludzkimi funkcjami: czuciem, wiedzą i wolą. Jeżeli między tymi trzema funkcjami istnieje harmonia, to zachodzi doskonała interakcja i nie ma ważenia jednej kosztem drugiej. Centrum woli jest również centrum ego, agresji, pewności siebie, kręgosłupa i odpowiedzialności za siebie. Wszystkie te postawy koncentrują się i wychodzą z pleców. Ten ośrodek wystepuje w dwóch miejscach – jeden z nich znajduje się na karku, a drugi dalej w dole, mniej więcej między łopatkami. Oba są odbiciem jednego centrum, które znajduje się bardziej „wewnętrznie” w ciele duchowym, być może gdzieś pomięędzy nimi. Odbija się ono w ciele fizycznym głównie w tych dwóch miejscach.
Jeśli ego nie jest w pełni rozwinięte i zdrowe, to centrum energii jest nieaktywne. Energia nie przepływa przez nie swobodnie. Jeśli ego jest nadmiernie napięte, niespokojne, zbyt sztywne i samowolne, ponownie energia nie przepływa przez nie płynnie. Niektóre osobowości uważają za celowe udramatyzowanie swoich słabości i w ten sposób próbują uczynić z nich atut. Inni przeciwdziałają strachowi przed słabym ego poprzez nadmierne podkreślanie pseudo-siły. Obie postawy mogą skutkować podobnymi problemami ciała i umysłu. Napięcia w plecach zniekształcają i blokują płynny przepływ energii.
Przeanalizujmy przez chwilę, w jaki sposób słabe ego wpływa na funkcje dwóch wyżej wymienionych ośrodków: Jeśli jesteście słabi i zależni, musicie być bojaźliwi. W związku z tym musi wam brakować odwagi na wielkie doświadczenie życia, na głębszą mądrość, która wykracza poza ego. Słabe ego sprawia, że kurczowo się go trzymacie, przez co nie możecie otworzyć się na to, co leży poza jego zasięgiem. Aby ufać, kochać i być szczęśliwym, aby pozwolić mimowolnym procesom wykonywać swoją część w biznesie życia, potrzeba siły. Postrzeganie największej rzeczywistości życia jest utrudnione, gdy ego nie jest elastyczne i silne. Musi być niezależne, nie wierząc, że jest jedyną funkcją, na którą można liczyć.
Następny z ośrodków znajduje się w gardle. Specyficzną funkcją tego ośrodka jest zdolność do przyjmowania, połykania i trawienia, asymilacji i akceptacji. Sztywna osobowość, której wewnętrzne nieświadome problemy powodują spustoszenie, odrzuca elastyczną, akceptującą postawę wobec życia, nieoczekiwanych wydarzeń, ludzi i własnych nieświadomych niespójności i zachowań przewidywalnych. Słabe plecy i ego, brak niezależnej odpowiedzialności za siebie, mają swój odpowiednik w sztywnym froncie, który odmawia przyjęcia lub przełknięcia czegokolwiek. Tacy ludzie obawiają się łatwowierności, ponieważ w głębi duszy wzbraniają się przed niezależnością. Pragnąc akceptacji bardziej niż uczciwości czy by być wiernym sobie, tacy ludzie boją się własnego braku kręgosłupa i w konsekwencji nie mogą zaakceptować i poradzić sobie z wieloma rzeczami, które przynosi życie.
Następny ośrodek znajduje się pomiędzy oczami. Filozofia orientalna kładzie duży nacisk na to centrum. Jest ono często nazywane „trzecim okiem”. To centrum jest wstępną manifestacją duchowej całości i spełnienia – całkowitego urzeczywistnienia boskiej jaźni, która wyraża się w centrum na czubku głowy. Centrum między oczami posiada ogromną zdolność wizualizacji, widzenia, rozumienia. Jeśli wcześniej wspomniane ośrodki są otwarte i funkcjonują w harmonii, pojawia się duchowa wizja i percepcja, które dają zupełnie nowe spojrzenie na życie, wszechświat, siebie i wszystko, co jest. Otwarcie tego ośrodka zwiastuje całkowitą integrację wyrażoną w ośrodku na czubku głowy, który łączy wszystko. Kiedy to następuje, wiemy, że nie ma ograniczeń i wszystko jest jednym.
Oczywiście, moi przyjaciele, otwarcie każdego centrum wymaga wiele pracy. Wymaga całkowitej zmiany świadomości, przez co rozumiem, być może nawet bardziej, otwarcie się na nieświadomość. Często wasza świadoma istota posiada właściwą wiedzę, ale nie jest wspierana przez wasze nieświadome percepcje i reakcje. Praca jest więc długa i intensywna. Ale od pewnego momentu staje się radosna, po pokonaniu głównych oporów. A pokonać je można tylko poprzez pełne uświadomienie ich sobie. Kiedy opory w końcu ustąpią, wasza ekspansja stanie się głównie radosną ekspresją życia.
Jeszcze jedno słowo o dualizmie, który niszczy wewnętrzne zdolności człowieka do radzenia sobie z czymkolwiek. Mówię to po to, by pomóc wam z niego wyrosnąć, by wasze lęki i mechanizmy obronne zaczęły się głęboko w was rozluźniać. Pierwszym krokiem musi być uświadomienie sobie nieświadomych lęków. Jak dobrze wiecie, nie jest to tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Ale kiedy już jesteście ich w pełni świadomi, musicie znaleźć sposób na uwolnienie się od napięcia, jakie wywołuje wasz strach. Można to zrobić tylko wtedy, gdy zaakceptujecie, zamiast stawiać opór.
Ale co powinniście zaakceptować? Deprywację, niespełnienie, poświęcenie? Religia nauczała tego przez wieki, przez tysiąclecia, ponieważ błędnie rozumiała znaczenie akceptacji. To prawda, że należy akceptować, ponieważ kiedy twierdzicie: „Muszę to mieć bo nie mogę doświadczać tego drugiego”, znajdujecie się w stanie napiętej, niespokojnej obrony. Prowadzicie wtedy walkę nie do pokonania. Jest to być może najtrudniejsza lekcja dla człowieka. Jak można zrezygnować z postawy „muszę” bez rezygnacji ze szczęścia? Ten rodzaj rezygnacji jest tak łatwo mylony z negatywizmem, rezygnacją, a nawet masochistycznym samozaparciem.
Postulat religii, że dobry człowiek musi się poświęcać, jest błędem. Pierwotne znaczenie tego słowa ma dwa aspekty. Pierwszym z nich jest to, że egoizm musi czasami zostać przezwyciężony, jeśli to, co jest ważne z punktu widzenia drugiej osoby, jest ważniejsze niż to, co można zyskać. Ci, którzy czują miłość, często doświadczają takich czynów jako wcale nie pozbawiających ich wartości, ale taka miłość nie może rozwijać się w atmosferze strachu i przymusu. Drugi, jeszcze ważniejszy aspekt dotyczy postawy odpuszczania, którą każdy prawdziwy duchowy wizjoner starał się przekazać ludzkości. Tylko w dualności umysłu odpuszczenie oznacza: „Muszę zrezygnować z tego, czego chcę”. Poza dualizmem tak nie jest. Jeśli nauczycie się odpuszczać bez zrzekania się spełnienia lub samorealizacji, być może będziecie musieli zaakceptować fakt, że konkretna manifestacja waszego pragnienia nie może być teraz spełniona na wasz sposób. Dzieje się tak, ponieważ wasze ograniczone wewnętrzne założenia i zamknięte centra energetyczne uniemożliwiają ekspansję. Nadal doświadczacie skutków waszych przeszłych postaw i musicie je tymczasowo zaakceptować, nie rezygnując z nich całkowicie. Jeśli odpuścicie w poczuciu strachu, rezygnacji, posłuszeństwa, ofiarnej deprywacji, pozostaniecie w dualności. Ruch rozluźniający może być tylko tymczasowy. Ale jeśli potraficie odpuścić w duchu ufnego oczekiwania, wasza konieczna chwilowa strata wkrótce okaże się zyskiem. Robicie przestrzeń dla nowych i różnych możliwości doświadczenia, jeśli nie nalegacie teraz na ograniczoną formę.
Jeśli nauczycie się ufnie odpuszczać, przekroczycie dualność. Z jednej strony wyjdziecie z walki pomiędzy strachem i deprywacją, a z drugiej strony z poczucia winy i niepokoju. Jeśli potraficie odpuścić w duchu zaufania, który mówi: „Jeśli nie mogę mieć tego w ten sposób, być może jest inny sposób; jeśli nie teraz, to później”, stracicie strach, zaciśnięcie ośrodków i poczucie straty. Wówczas siła witalna będzie tętnić i przepływać przez cały system – fizyczny, umysłowy, emocjonalny i duchowy. Będzie ona działać w pełnej harmonii, funkcjonując zgodnie z przeznaczeniem życia, którym jest całkowita błogość i wieczna ekspansja. Następnie centra energetyczne będą funkcjonować w harmonii i będą pozbywać się energii odpadowej, która jest teraz przechowywana w waszym systemie. Nie może być bardziej toksycznego zatrucia psychicznego niż niewykorzystany materiał odpadowy energii, który powinien opuścić system. Wiecie, że ta zasada odnosi się do wszystkiego innego – jedzenia, wody, powietrza. Odnosi się ona również do metabolizmu energii i materiału umysłu. Wszystko, co funkcjonuje tak, jak powinno, musi być stale odnawiane, pozbywając się odpadów i gromadząc nowy materiał.
Postarajcie się przyswoić sobie to, co tutaj powiedziałem. Przestudiujcie te słowa, zróbcie z nich użytek, uczyńcie je własnymi. Niech to będzie zachętą do tego, że życie może tak bardzo różnić się od tego, jakie jest obecnie. To, czego doświadczacie teraz w najlepszym wydaniu, jest tylko niewielką zapowiedzią tego, co jeszcze was czeka. Trudności, których doświadczacie, są rodzajem choroby i są niepotrzebne; coś, co z pewnością można wyeliminować, jeśli nauczycie się rozumieć ich znaczenie. I to jest oczywiście najważniejsze. Większość istot ludzkich doświadcza swoich trudności tak, jakby pojawiły się one przypadkowo. Mówienie: „Takie jest życie” uniemożliwia świadomości postrzeganie trudności jako istotnej ekspresji jaźni, bez względu na to, jak bardzo wydaje się ona być narzucona z zewnątrz. Nigdy tak nie jest. I w stopniu, w jakim możecie zrozumieć wasze doświadczenie życiowe jako wyraz tej części siebie, której jeszcze nie znacie, naprawdę pokonacie przeszkodę na drodze do waszego szczęścia.
Aby to osiągnąć, wszyscy potrzebujemy pomocy. Zwycięstwo, wyzwolenie, przypływ radości i spokoju, które płyną z tego urzeczywistnienia, są nieporównywalne. Żadne dobro, które przychodzi do was z zewnątrz, ponieważ innym zdarza się działać zgodnie z waszą wolą, nigdy nie mogłoby być tak dające pokój i przynoszące radość, jak pełne zrozumienie waszych trudności. To jest rzeczywiście transcendencja i ewolucja waszej indywidualnej istoty. Wtedy radość rozszerzy się na zawsze, a życie stanie się coraz bardziej takie, jakie ma być, takie, jakie już jest, w wymiarze, od którego wciąż jesteście oddzieleni w swojej świadomości.
Bądźcie błogosławieni, wszyscy moi drodzy tutaj. Miłość wszechświata, miłość, która jest tutaj, obejmuje i otacza was wszystkich, gdziekolwiek jesteście.