+48 697 101 474 kontakt@pathwork.com.pl

Pathwork Guide Wykład nr 19, 20 grudnia 1957

Pobierz wykład w PDF: Jezus Chrystus

Pozdrowienia w imieniu Boga i Jezusa Chrystusa. Błogosławieni jesteście, moi przyjaciele; błogosławiona jest ta godzina. Moi drodzy przyjaciele, przemawiam do większości z was od ponad miesiąca, ale jeszcze nie wspomniałem o Jezusie Chrystusie, kim On jest i czego dokonał. O tej porze roku, kiedy świętujecie narodziny Chrystusa, uważam, że mój wybór tego tematu jest właściwy.

Światło Chrystusa rozprzestrzenia się nie tylko w sferze ziemskiej, ale także w świecie duchowym. Możecie powiedzieć: „Ale w świecie duchowym nie istnieje czas” i jest to prawda. Trudno to wyjaśnić. Po pewnym okresie, który w świecie duchowym trwa znacznie dłużej niż na ziemi – według waszego ludzkiego kalendarza po roku – światło Chrystusa powraca z nową siłą na pamiątkę największego czynu, jaki kiedykolwiek został dokonany. Światło to jest tak silne, tak przenikliwe i chwalebne, że jest aż niewyobrażalne. Z tego światła płynie taka błogość, taka radość, takie szczęście i taka mądrość!  Mądrość i światło są bowiem jednym. W waszym ludzkim języku nazywacie to oświeceniem. W świecie duchowym światło, wiedza i miłość są jednym i tym samym.

W tym okresie światło Chrystusa przenika do najniższych sfer mroku, a przynajmniej w niewielkim stopniu do świata ciemności. Może to być tylko błysk, mały poblask, przebłysk światła, ale napływ jest tam; i w tym okresie, kiedy istoty żyjące w świecie ciemności napotykają światło, reagują na nie inaczej. Ci, którzy są gotowi na duchowy postęp, z radością przyjmą światło i podążą za nim. Inni, którzy nie są jeszcze tak bardzo zaawansowani, będą się wzdrygać, ponieważ jest to dla nich bardzo bolesne; powoduje ekstremalny ból, którego nie mogą znieść. Dlatego istota ludzka, której udało się wydobyć światło z wnętrza, ponieważ jest to jedno i to samo światło, będzie chroniona przed istotami ze świata ciemności.

Kim jest Chrystus?  Niektóre religie chrześcijańskie twierdzą, że jest Bogiem. Tak nie jest, ponieważ On sam powiedział, jak można przeczytać w Piśmie Świętym, że nie jest Bogiem. Nie jest Ojcem ani Stwórcą. Niektórzy twierdzą, że Jezus był po prostu mądrym człowiekiem, mędrcem, wielkim nauczycielem o wielkiej Mądrości, podobnie jak kilku innych, którzy żyli w innych czasach w innych krajach. To również jest błędne. Prawda jest taka, moi przyjaciele, czy chcecie w to wierzyć teraz, czy nie, że Jezus, człowiek, był wcieleniem Chrystusa. A ten duch jest najwyższą i najbardziej wzniosłą ze wszystkich stworzonych istot. Jest pierwszym bezpośrednim i wrodzonym dziełem Boga. Jego substancja jest taka sama jak substancja Boga. Każdy z was posiada część tej substancji, którą nazywamy Wyższym Ja lub Boską Iskrą; musi się ona stopniowo ujawniać poprzez rozwój duchowy. Ale żadna inna stworzona istota nie posiada tej substancji w takim samym stopniu jak Chrystus. I na tym polega różnica.

 

Raz po raz widzę, że ludzie myślą lub czują: „Dlaczego został wybrany?  Jeśli jest synem Bożym, to my wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Dlaczego miałby być lepszy, bardziej wywyższony lub lepszy?  Dlaczego?  To nie jest sprawiedliwe”.  Takie myśli i uczucia często czają się w duszach ludzi, nawet jeśli nie ośmielają się ich ujawnić. W tym tkwi ziarno Upadku Aniołów. Ta właśnie myśl lub postawa, która rozpoczęła się na długo przed powstaniem materialnej ziemi, spowodowała powstanie dysharmonii i zła. Z pewnością nikt, kto miał taką myśl w tamtym czasie, nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa lub możliwych rezultatów takiej postawy. Nikt tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy, że w tej zazdrości kryje się brak wiary w Boga i w Jego zdolność do kochania. Bo nawet jeśli Bóg stworzył swego pierwszego syna jako najwyższą ze wszystkich istot i dał mu większość swojej substancji, to jeśli macie zaufanie i wiarę, na jaką zasługuje Stwórca, nie pomyślicie, że było to niesprawiedliwe lub że czegoś wam brakuje. W dzisiejszych czasach ludzie nie posuwają tych myśli tak daleko, niemniej jednak to lekkie uczucie oporu wobec Chrystusa u wielu ludzi reprezentuje zarodek Upadku i zarodek zła.

W jaki sposób Jezus Chrystus zbawił ludzkość? W jaki sposób Jego czyn był największy? Jaki był cel jego życia na ziemi, jego jednorazowej inkarnacji?  Celem jego życia było nie tylko szerzenie jego nauk; ponieważ są one prawdziwe i piękne, w zasadzie te same nauki można znaleźć również gdzie indziej, choć być może w innej formie. Nie był to więc z pewnością jedyny cel.

Drugim celem jego życia, choć nadal nie głównym, było symboliczne pokazanie poprzez swoje życie i śmierć przebiegu i etapów rozwoju każdej osoby, która chce odzyskać królestwo niebieskie. Okresy prób, doświadczeń, wiary w Boga w czasach przeciwności, ukrzyżowanie osobistego ego z jego próżnością i samowolą: wszystko to było symbolizowane przez ciało Jezusa. Zmartwychwstanie jego ducha oznacza wieczne życie w błogości i szczęściu dla duchowej istoty każdej jednostki po ukrzyżowaniu ego. Nie może się to stać inaczej niż poprzez ból. Ale nawet ta część jego zadania nie jest główna i najważniejsza. Dwa wspomniane tutaj cele mogą być uważane za towarzyszące głównemu celowi, który miał do spełnienia.

W przyszłości opiszę bardziej szczegółowo, w jaki sposób Jego główne zadanie oznaczało zbawienie, ponieważ był Mesjaszem!  W tej chwili chcę wam to powiedzieć: gdyby Jezus zawiódł, inny duch próbowałby wypełnić to zadanie; ponieważ wcześniej nie było pewne, że Jezus je wypełni, mimo że był naturalnym i logicznym wyborem. Ktoś musiał przyjść na ziemię i przejść przez wszystkie cierpienia zupełnie sam, w pewnych okresach pozbawiony wszelkiej boskiej ochrony i opierający się wszelkiemu złu i pokusom z własnej woli. Tylko w ten sposób duchowe prawa mogły pozostać nienaruszone, aby w duchu sprawiedliwości każda jednostka, a nawet same siły zła, mogły znaleźć drogę powrotną do Boga.

Bóg jest mocą, a z Jego mocą z pewnością mógł zrobić wszystko, w tym złamać swoje własne prawa. Gdyby to zrobił, ogromna liczba istot, które nie były jeszcze gotowe do odnalezienia drogi powrotnej, zostałaby trwale oddzielona od Boga i od wiecznego życia w błogości. Mogłoby to dotyczyć każdego z was. Tylko dzięki rozległemu i wysoce rozwiniętemu Planowi Zbawienia jest możliwe, że aż do ostatniego z upadłych stworzeń każdy może w pewnym momencie znaleźć drogę powrotną do Boga. Trudno to teraz zrozumieć, ale w przyszłości wyjaśnię to bardziej szczegółowo. Na razie powinno to wystarczyć, aby dać wam wyobrażenie o tym, jak niezwykle odpowiedzialne i poważne było to zadanie. Tylko zrozumienie tego powstrzyma ludzi przed mówieniem, że Bóg jest niesprawiedliwy lub że Bóg użył swojej własnej mocy do złamania swoich własnych praw. Naturalnie moc Boga musi być największa. Nikt nie będzie w stanie powiedzieć, że Bóg użył tej mocy, by pogwałcić swój dar wolnej woli dany każdemu człowiekowi. Najwyższa sprawiedliwość tego rozwiązania mogła nastąpić tylko poprzez wypełnienie takiego zadania. W ten sposób żadna wolna wola nie została złamana i żadna moc nie została użyta bezpodstawnie. Jezus Chrystus to udowodnił.

Oczywiście może pojawić się pytanie: „Czy możemy znaleźć drogę i dotrzeć do Boga i czy możemy osiągnąć doskonałość tylko przez Jezusa Chrystusa?”.  Odpowiedź, moi przyjaciele, brzmi: „Tak i Nie”.  Jest to jeden z tych pozornie paradoksalnych przypadków, w których obie odpowiedzi są poprawne.

Postaram się wyjaśnić, jak to jest. Poprzez każdą z wielkich ziemskich religii, w tym religie niechrześcijańskie, można osiągnąć etap rozwoju, w którym można doświadczyć prawdy absolutnej. Żaden duch świata Boga nigdy nie powie ci, abyś opuścił swój kościół, swoją świątynię lub swoją wiarę. Jeśli bowiem znalazłeś to, czego szukasz i potrzebujesz na drodze do szczęścia duchowego pokarmu w wierze, do której jesteś przyzwyczajony, pozostań tam: wystarczająco dużo podstawowej prawdy i wystarczająco dużo tego, czego potrzebujesz do duchowego rozwoju, jest zawarte we wszystkich wielkich religiach. Do ciebie należy odkrycie prawd niezbędnych dla twojego osobistego rozwoju, a następnie wprowadzenie ich w życie.

Kiedy mówię o satysfakcji z wiary, nie mam na myśli satysfakcji z powierzchownej świadomości ,to nie wystarczy. Ale jeśli podążasz za naukami swojej religii, dzięki którym uczysz się i robisz to, co ma znaczenie, a mianowicie pracujesz nad samopoznaniem, samooczyszczeniem i całkowitą uczciwością wobec samego siebie, to religia, do której należysz lub którą wybrałeś, zaspokoi twojego ducha. Oczyszczenie swojej niższej jaźni i ukrzyżowanie ego są najważniejszymi rzeczami. To, gdzie jesteś w stanie znaleźć niezbędną pomoc, przewodnictwo i inspirację, aby to osiągnąć, nie ma większego znaczenia, nawet jeśli z wielu powodów nie możesz rozpoznać Chrystusa w przynależności religijnej. Samo samooczyszczenie podniesie twoją świadomość do takiego stopnia, że będziesz otwarty na prawdę we wszystkich jej aspektach dotyczących roli, jaką Chrystus odegrał w historii Stworzenia lub czegokolwiek innego. Tak więc w tym względzie odpowiedź brzmi „nie” na pytanie, czy tylko poprzez rozpoznanie Jezusa Chrystusa można  dotrzeć do Boga. Postrzeganie absolutnej prawdy w jakimkolwiek aspekcie może nastąpić tylko poprzez proces samooczyszczania w ciągu życia. Niestety, niewielu ludzi tak właśnie czyni.

Każdy, kto przejdzie przez trudny proces samooczyszczania, przygotuje grunt, aby stać się zdolnym do przyjęcia i doświadczenia absolutnej prawdy we wszystkich jej aspektach, niezależnie od tego, czy część rozpoznania nastąpi podczas tego wcielenia, czy też, z powodu pewnych okoliczności, później. Grunt musi być przygotowany, a to oznacza doskonałość poprzez oczyszczenie. Na przykład, dopóki w duszy istnieje pewien upór, doświadczanie i postrzeganie prawdy absolutnej jest niemożliwe. Upór i samowola są dokładnie tym, co przeszkadza w podnoszeniu świadomości. Każda niedoskonałość jest przeszkodą. Nie mogę wystarczająco mocno podkreślić, że tylko ci, którzy ukrzyżują swoje niższe ja, są gotowi na czystą prawdę dotyczącą wszystkiego, co ma związek ze Stworzeniem i boskością.

Fakt, że Chrystus jest mesjaszem i że Chrystus jest najbardziej wzniosłą ze wszystkich stworzonych istot, jest bardzo ważną częścią wielkiej prawdy i historii Stworzenia. To, czy jesteś w stanie i chcesz to uznać, nie podważa tej wielkiej prawdy. Nie oznacza to, moi przyjaciele, że powinniście modlić się do Jezusa Chrystusa. Tylko Bóg Stwórca powinien przyjmować nasze modlitwy. To, czego Bóg od was oczekuje i co jest częścią doskonałości i rozwoju, przynajmniej od pewnego stopnia, to wdzięczność wobec osoby, bez której czynu nikt nie mógłby powrócić do boskiego światła, bez której czynu strumień prowadzący z powrotem do Boga zostałby przerwany. Teraz niektórzy z was wciąż nie są gotowi na tę decyzję i inne rzeczy wciąż muszą zostać osiągnięte. Kiedy jednak nadejdzie czas i ogarnie was wdzięczność za największy uczynek, bez którego bylibyście zgubieni, wtedy będziecie w stanie oddać go temu, komu się należy. Taka jest wola Boża.

Pomyślcie o tym wszystkim, nawet jeśli nie uznajecie „oficjalnie” religii chrześcijańskiej. Tak jak wszystkie religie zawierają wystarczająco dużo prawdy, by przyczynić się do waszego oczyszczenia, tak wszystkie religie zawierają również błędy. Ważne jest, abyście podążali tylko za tym, czego domaga się wasz duch i za czym tęskni wasza wyższa jaźń. Reszta przyjdzie sama. Nie zmienia to jednak faktu, że powinniście otworzyć swoje serca i nie odkładać całkowicie na bok jedynej osoby, której zawdzięczacie najwięcej po Bogu. Nie lekceważcie tak łatwo Chrystusa. Mam nadzieję, że mnie zrozumieliście i nie zinterpretujecie tych słów w niewłaściwy sposób.

Nigdy nie musiało dojść do rozłamu między judaizmem a chrześcijaństwem. Bóg ani świat duchów nigdy nie chciał, by do tego doszło. A to, że tak się stało, jest wyłącznie błędem ludzkości. Wymyśliliście etykiety, do których przypisujecie specjalne interpretacje. Dla nas etykiety takie jak judaizm i chrześcijaństwo nic nie znaczą. To, dlaczego Chrystus narodził się jako Jezus w tym konkretnym czasie i wśród tych konkretnych ludzi, miało swoje dobre powody; zamierzone było, aby jedna i ta sama prawda rozszerzała się i rosła, i aby nie doszło do rozłamu. Rozszczepienie jest chaosem; rozszczepienie jest naturą upadku aniołów lub wynikiem upadku ze wszystkimi jego nieszczęściami i nienawiścią. Rozszczepienie jest oddzieleniem od Boga, a ta początkowa tragedia, która miała miejsce na długo przed istnieniem ziemi, powtarza się z upływem czasu, aż choroba zostanie wyleczona na zawsze. Zjednoczenie z Bogiem, które jest celem, jest przeciwieństwem podziału i oddzielenia. Rozłam między judaizmem a chrześcijaństwem po życiu Jezusa był kolejnym błędem wywodzącym się z tego samego złego korzenia, jakim było początkowe odłączenie się od Boga. Powinna istnieć jedność między judaizmem a chrześcijaństwem, jedna całość i jedno spełnienie.

Ponieważ Chrystus reprezentuje tak ważną część twojego powrotu do Boga, zasługuje na twoją osobistą wdzięczność i kontakt z tobą: nie będziesz w stanie dotrzeć do Boga bez niego w ostatecznym rozrachunku. On jest rzeczywiście najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek mogłeś mieć i jest twoim najsilniejszym Helper. Odpowiedź na pytanie, czy można dotrzeć do Boga tylko za jego pośrednictwem, brzmi: „Tak”  Ponieważ ciągłe zaprzeczanie tym faktom oznaczałoby upór twojego serca, który jest objawem niedoskonałości; i tak długo, jak jakakolwiek niedoskonałość jest w tobie żywa, nie możesz zjednoczyć się z Bogiem.

A teraz, moi przyjaciele, chcę powiedzieć każdemu z was:  Spróbujcie, niezależnie od tego, do jakiej religii należycie, otworzyć swoje serca i umysły. Bądźcie szeroko otwartymi!  Nie porzucajcie wiary, do której jesteście przyzwyczajeni, ponieważ nie jest to konieczne, chyba że tego chcecie. Uznajcie jednak, że moje słowa są prawdziwe, nawet jeśli nie wierzycie, że przemawia do was duch, duch ze świata duchów, który ma wgląd i wiedzę, że są to prawdy, a nie zwykłe poglądy, jakie wy na ziemi możecie mieć na te tematy. Nawet jeśli macie wątpliwości, a prawdopodobnie większość z was wciąż je ma, weźcie pod uwagę, że mimo wszystko może tak być. To, co mówili wasi ojcowie i przodkowie lub ludzie, którym ufacie i którzy wywarli wpływ na wasze życie, może nie być całkowicie słuszne. Z pewnością mówili pewne prawdy, ponieważ prawda istnieje wszędzie, ale żadna grupa wśród całej ludzkości nie posiada całej prawdy.

Wy, którzy jesteście duchowo poszukującymi ludźmi, powinniście otworzyć drzwi prawdzie, bez względu na to, z jakiej strony może się wam ona ukazać. Nie bądźcie uparci. Moi przyjaciele, nie wierzcie, że oznacza to poddanie się lub brak charakteru. Cóż to za niedojrzałe pojęcie!  Jak zawsze pozostaje pytanie: „Co jest prawdą?”.  Bóg jest prawdą, a także mądrością i miłością. Jeśli zaprzeczasz prawdzie z powodu jakiegoś nierozsądnego, upartego i dziecinnego poglądu, to tym samym zaprzeczasz Bogu, przynajmniej w jednym aspekcie swojej osobowości. Jedyne pytanie, które się liczy, brzmi: „Co jest prawdą?”.  Nic innego nigdy nie ma znaczenia, ponieważ każde inne pytanie może pochodzić tylko od niższego ja, nawet jeśli jest ubrane w pozornie wysoko brzmiące intencje.

Bądzcie błogosławieni.